Jak sobie radzisz z poczuciem winy, że nie odwiedzasz rodziców?
Odpowiedzi
To zależy od powodu, dla którego nie odwiedzasz. Czy mieszkają daleko? Czy jesteś na to zbyt zajęty? Czy po prostu cię to nie obchodzi? Nie jesteśmy dobrymi rodzicami? Jeśli żadne z powyższych nie ma zastosowania, możesz wykorzenić to poczucie winy, odwiedzając ich. Czasami w procesie życia własnym życiem zapominamy o tych, którzy dali nam życie. Kiedy pracowałam jako pielęgniarka, w naszej placówce opieki długoterminowej było tak wielu pacjentów, którzy byli tak samotni. W szczególności jeden miał 8 dzieci, które NIGDY nie przyszły odwiedzić. Wprawdzie była dla nich okropną matką, więc przypuszczam, że dlatego byli z nią w separacji. Mimo to było mi smutno, że umrze sama bez nikogo, kto by ją pożegnał. Zdaj sobie sprawę, że pewnego dnia twoich rodziców nie będzie i będzie za późno, przepraszam i kocham cię. Jesteś tak błogosławiony, że nadal masz swoich rodziców. Uważam, że w kulturze amerykańskiej jest to problem wielu ludzi. Wydaje się, że rodzice są do pewnego stopnia jednorazowi. Dobrzy, źli lub obojętni wychowali cię i dali ci życie. Czy to naprawdę za dużo, żeby się teraz z nimi podzielić? Na pewno nie znam twoich okoliczności, ale nie bez powodu czujemy się winni. Mówi nam, że robimy coś, co nie jest właściwe. Jeśli chcesz czuć się mniej winny, zmień zachowanie. Pomyśl tylko, jak bardzo czułbyś się winny, gdybyś obudził się jutro rano i ich nie było. Zaufaj mi, to się zdarza. Nie możemy zmienić tego, kim jesteśmy, ale możemy zmienić to, kim nie chcemy być. Jest takie egipskie powiedzenie, które mówi: Kochaj mnie, gdy jestem blisko, bo kiedy wzywa śmierć, a ja jestem daleko, nie usłyszę twoich przeprosin ani nie poczuję twojego bólu. Wtedy powiesz o matko, o ojcze, jak bardzo cię kocham. Jest wideo autorstwa Samiego Yusufa zatytułowane Mother. Warto to sprawdzić. Na You Tube jest wersja angielska.
Czułem się winny, że nie odwiedzałem lub nie dzwoniłem do mamy. Wiem, jak to jest.
Zawsze jest wymówka: mieszkam w innym mieście, nie lubię pogawędek, szczególnie przez telefon, przyjaciół, pracę… Jestem młoda, czas popracować na dupie i ułożyć sobie życie zawodowe i osobiste… Mamy całe nasze życie razem i w końcu znajdę idealny czas, aby rozpocząć tę poważną rozmowę, którą muszę z nią odbyć, i przeprosić za trudne rzeczy, które czuję, że muszę przeprosić.
20 listopada 2015 roku moja zdrowa, niepaląca, wysportowana mama trafiła do szpitala z niewydolnością wątroby. Zdiagnozowano u niej autoimmunologiczne zapalenie wątroby i zmarła 16 grudnia, 5 dni przed jej urodzinami i 9 do Wigilii. To było naprawdę okropne. A teraz nie mam tego problemu, ale żałuję, że…
Oto moja odpowiedź: jak byś się czuł, gdyby coś takiego ci się przydarzyło? Czy osobiście żałowałbyś tego? Wtedy należy się postarać i częściej odwiedzać/zadzwoń do nich. Nie sądzisz tak? Wtedy jesteś w porządku i naprawdę nie powinieneś brać winy, która nie należy do ciebie. Proste.
PD: Udało mi się wybaczyć. Chociaż żałuję, że nie odwiedzałem wystarczająco dużo, odwiedziłem ją i zawsze chciałem ją przytulić i powiedzieć jej, jak bardzo ją kocham przy każdej okazji. Wiedziała o tym i zawsze mówiła, że jestem jej najlepszym osiągnięciem w życiu, więc muszę myśleć, że nie byłam taka okropna…