Kiedy jestem zdenerwowana, mama nigdy się nie pociesza, mówi mi, że jestem zdenerwowana tylko dlatego, że jest ze mną coś nie tak, co muszę naprawić. Jaka jest ta filozofia?

Sep 01 2021

Odpowiedzi

Feb 11 2017 at 06:34

Kiedy byłam przygnębiona, nawet do tego stopnia, że ​​miałam skłonności samobójcze, moja matka mówiła mi, że powodem, dla którego znalazłam się w tak złym miejscu, było to, że byłam „wycieraczką”, która czuła się za dużo dla innych i zasadniczo prosiła o znęcanie się. W jej oczach wszystko, co mi zrobiono, było gówniane, było wynikiem moich własnych wad i miałem się z tym źle czuć. Myślę, że można to nazwać jakąś wypaczoną wersją buddyzmu lub jego zachodnim odpowiednikiem stoicyzmu, w którym całe cierpienie jest postrzegane jako naturalna konsekwencja wyboru przywiązania do ludzi i rzeczy oraz próby kontrolowania procesów i wyników, których po prostu nie można kontrolować. Poszła o krok dalej i zdecydowała, że ​​zasługuję na to, by patrzeć na mnie z góry za te przywiązania.

W końcu zgodziłem się z nią iw pełni zinternalizowałem ideę, że cierpienie i przebywanie w obecności ludzi, którzy sprawiają, że cierpię, jest moim wyborem.

Więc doszedłem do wniosku, że była zimną, nieempatyczną osobą, która nigdy nie będzie dla mnie prawdziwą matką, bez względu na to, co zrobię, i od tamtej pory z nią nie rozmawiałem.

MichaelHarigJr Feb 10 2017 at 18:29

Trudna miłość.

Jestem pewien, że jeśli nie jesteś awanturnikiem i nie dostajesz ratunku, Większość ludzi nie rozumie lub nie lubi, kiedy ludzie nie muszą być odpowiedzialni za swoje czyny, ponieważ ktoś ich ratuje, Lub umożliwia im dalsze działanie rzeczy, które nie pomagają.

Twarda miłość to filozofia, w której pozwalamy naszym bliskim odczuwać ból ich decyzji, aby mogli znaleźć powody do zmiany i stać się lepszym człowiekiem. Następnie, jako bliscy, najpierw ich ostrzegamy, pozwalamy, aby to się stało, przypominamy im, dlaczego to się stało, pozwalamy im o tym pomyśleć, pomagamy im w ich zmianach, oferujemy opcje i dajemy przykład.

Twoja mama jest bardzo podobna do mojej, sądząc po jej dźwiękach: „Nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem”. Zawsze chciała, żebym uczył się na różnych rzeczach, zamiast urządzać imprezę litości. Nauczyłem się dostosowywać do prawie każdej sytuacji i nie polegam na innych, aby moje życie było szczęśliwe. W ten sposób nigdy nie popadam w depresję będąc sama, ale kocham życie jeszcze bardziej, gdy mam towarzystwo.

Chciałbym, żeby więcej rodziców było takich jak oni i przestańcie „DAWAĆ” swoim dzieciom to, czego nigdy nie mieli. Współzależność jest jednym z wielu problemów w dzisiejszym społeczeństwie. Bądź wdzięczny za siłę swojej matki.