Mój mąż chce sprowadzić swoją niegrzeczną matkę do naszego domu, zamiast wysłać ją do domu spokojnej starości. Czy byłoby źle, gdybym dała mu ultimatum: ja albo ona?
Odpowiedzi
Jako osoba, która mieszkała z moją teściową w jej domu, kiedy urodziło się moje dziecko, pozwól, że ci pomogę. Moja teściowa nienawidziła mnie, kiedy mnie poznała! NIE POZWOLIŁA MI GŁASKAĆ JEJ PSA, NIENAWIDZIŁA MNIE!! ALE! Kochałam mojego męża, byłam bardzo młoda (jeszcze nastolatka) i nawet nie byłam mężatką, kiedy się poznaliśmy. Poznałam ją dwa dni po poznaniu jej syna! Wiedział, że to ja, ale ona nie była przekonana z powodu innych dziewczyn, które były w pobliżu. Myślała, że jestem taka jak one. Nie chciała mnie znać. Ledwo ze mną rozmawiała. POZWÓL MI WYJAŚNIĆ, ŻE POŚLUBIŁAM MAMUSIANKĘ! I to dobrze. Kocha kobietę, która dała mu życie, miłość i wychowała go.
Musiałem przezwyciężyć problemy. Pierwszy raz, kiedy zdecydowała, że mnie lubi, zajęło mi to tylko dwa tygodnie! DLACZEGO I JAK: Chciałem jej pomóc, nie dlatego, że oczekiwałem czegoś w zamian, ale dlatego, że KOCHAŁEM JEJ SYNA, A ONA TEŻ. Nieuprzejmość to coś, na co trzeba mieć grubszą skórę. Zakasajcie rękawy i zróbcie coś razem. Poproś ją, żeby gotowała z tobą dla lokalnego schroniska dla bezdomnych, zróbcie razem 50 ciast! WOW, to jest praca, ale to budowanie relacji. Jeśli mówi ci, jak coś zrobić i uważasz, że to niegrzeczne, zapytaj ją, dlaczego robi to w ten sposób, zapytaj ją, dlaczego jest taka, jaka jest. Zapytaj ją o swojego męża i jego wychowanie. TO NIE JEST ŁATWE! Odpowiedzi mogą ci się nie spodobać, ale nauczy się cię szanować, jeśli najpierw obstawisz przy swoim, po zapytaniu dlaczego, wyjaśnisz swoje dlaczego. Bądź gotów skorzystać z jej wiedzy! To uzdrowi wasz związek i bądź gotów podzielić się swoją wiedzą!
Moja teściowa i ja mieliśmy wzloty i upadki przez ostatnie 23 lata! ALE jeśli potrzebuje pomocy, dzwoni do mnie, nie do córki, nie do synów. Mówi ludziom, że jestem najmądrzejszą kobietą, jaką kiedykolwiek znała, i mówi mi za każdym razem, gdy z nią rozmawiam, że mnie kocha.
Były kłótnie, zwłaszcza po narodzinach mojej córki. Ona USIADAŁA NA MNIE, żeby powstrzymać mnie przed zabraniem dziecka i wyjściem. (Nasza kłótnia polegała na tym, że ona zawsze chciała trzymać moje dziecko na rękach i wstawać z nim w nocy, a ja jako młoda, debiutująca matka chciałam takich chwil). Zrozumiałam, jak bardzo kochała moje dziecko i mojego męża, i nawet pomimo okazjonalnego chamstwa i szalonych rozmów, zbudowałyśmy WŁASNĄ relację.
Jeden, w którym pojawiała się latem o 2 w nocy i prosiła mnie, żebym pojechał z nią na plażę (3 godziny drogi). I JA PÓJDĘ! Nie dlatego, że to miało jakiś sens, ale dlatego, że WIEDZIAŁEM, ŻE MA POTRZEBĘ I ŻE CZAS SPĘDZONY W SAMOCHODZIE W OBIE STRONY JEDNEJ NOCY POMOŻE JEJ!
Pamiętaj, jak przerażające jest dla starszych ludzi życie w zależności od kogoś innego, stracili zdolność do bycia na swoim. Brzmi, jakby straciła również ojca swojego męża i została sama. Jaką łaskę mógłbyś jej okazać, jaką dobroć mógłbyś jej zaoferować i jak mógłbyś, jeśli zdecydujesz się być osobą w jej życiu, która pokaże jej, że rodzina to coś więcej niż krew.
Jestem chrześcijanką i moim celem w relacjach z każdym, kogo spotykam, jest bycie ścieżką do Chrystusa. Czasami musimy spojrzeć poza czyjąś nieuprzejmość i zobaczyć jej potrzebę. Życzę ci powodzenia i mam nadzieję, że weźmiesz pod uwagę, że bez względu na to, co ta kobieta zrobiła z mężczyzną, którego kochasz, jest on tym, kim jest. A pewnego dnia możesz zostać teściową. Jaki przykład dajesz swojej rodzinie?
Miałam podobną sytuację na początku mojego małżeństwa. Mój mąż zbliżał się do końca swojego szkolenia medycznego i musieliśmy znaleźć pracę i się tam przeprowadzić. Rok przed podjęciem decyzji poinformował mnie, że chce się wprowadzić do mieszkania, które jego rodzice zainstalowali w ich nowo wybudowanym domu. Całkowicie oddzielne! Tylko podwórko i pralnia będą wspólne.
Moi teściowie są trudni, żeby to delikatnie ująć. Są imigrantami, którzy mieszkają tu od ponad 60 lat, ciężko pracowali przez całe życie, ale mają pewien sposób (jedyny sposób, właściwy sposób) robienia rzeczy, a wychowywanie dzieci jest jednym z nich. Moja teściowa jest bardzo miła, ale też osądzająca, głównie, jak sądzę, dlatego, że uważa, że dzięki temu łatwiej jest jej mieszkać z moim teściem.
Na przykład, bił swojego najstarszego syna, mojego męża, regularnie odkąd miał 2 lata. Czasami po prostu dlatego, że mój mąż wyglądał w określony sposób. Nigdy nie wiedział, kiedy jego ojciec wybuchnie. Przebywanie w jego pobliżu zawsze sprawiało, że myślałam: „Tańczę tak szybko, jak potrafię”.
Nie ufałam zachowaniu mojego teścia w pobliżu moich dzieci. Nigdy nie chciałam ich z nim zostawiać ze względu na jego nieprzewidywalne zachowanie, zawsze przeplatane gniewem.
Ale mój mąż nalegał. Tak miało być i jeśli naprawdę go kocham, to bym go w tym przedsięwzięciu wspierała. W końcu robił to dla nas, abyśmy mieli lepsze życie.
Ponadto moja matka była na szczycie, nalegając, abym NIE mieszkał z nimi. On jest zbyt kontrolujący, zbyt natarczywy, zbyt osądzający, zbyt ograniczony w cierpliwości lub zrozumieniu dzieci.
Jako najstarsze dziecko w dużej rodzinie, czułam się komfortowo w moich umiejętnościach wychowawczych i w przekonaniu, że dzieci muszą czuć się bezpieczne i kochane. Ale mój teść kładł nacisk na dyscyplinę i kary.
Poinformowałam więc męża, że muszę udać się do psychiatry, aby oswoić się z sytuacją. Psychiatra (wspaniały dr Leyman!) nie był zdecydowany co do mojej oceny rozwiązania sytuacji.
Rzeczywiście, trzy miesiące później opowiedziałem jej o moim powracającym śnie.
Mój mąż i ja wybieraliśmy się w długą podróż z wieloma osobami. Zbyt wiele osób, aby wygodnie zmieścić się w garbusie, którym mieliśmy transport. Kiedy się poskarżyłam, mój mąż powiedział, że to w porządku, ponieważ jestem mała i mogę jechać w bagażniku. Wspomniałam, jak niewygodnie by było, a on powiedział coś w stylu: „Cóż, gdybyś mnie kochał…”
Doktor Leyman zapytał, co moim zdaniem to oznacza (dzieląc się tym, zrozumiałam znaczenie), a ja odpowiedziałam, że nie będę mieszkać z teściami.
Mój mąż był wściekły, kiedy mu powiedziałam, ale nalegałam. Właściwie powiedziałam mu, jako najstarsza z 6, z których 4 to chłopcy, prawdę znałam. Nie jestem osobą agresywną. Mogę policzyć na jednej ręce (z pozostałymi palcami), ile razy uderzyłam swoje dzieci (jeden raz wymówiłam „slap” w ubrane pośladki). Ale obiecałam (trochę żartem) mężowi, że jeśli zamieszkamy z jego rodzicami, ktoś umrze, a ktoś trafi do więzienia. A ja będę nienawidzić więzienia.
Zgadzam się z Elenor.
Ale pamiętaj, że twoim priorytetem musi być twoja rodzina, nie teściowa. Niektórzy ludzie mają sposób na zatruwanie powietrza, a zatem i tych, którzy muszą nim oddychać, poprzez swoją postawę, swoje insynuacje, swoje sugestie, swój wygląd. Musiałam z tym żyć przez całe moje małżeńskie życie i dałam radę. Ale NIE GDYBYM MUSIAŁA MIESZKAĆ Z NIMI.
Mimo wszystko moje dzieci wciąż mają traumatyczne wspomnienia z krótkich chwil, w których musiały znosić napady gniewu dziadka.