Moja opiekunka dała mojemu 10-letniemu bratu klapsa przez kolano w goły tyłek. Czy się myliła?
Odpowiedzi
To prowokacyjne pytanie, które prowadzi do dyskusji na temat kar cielesnych i może wywołać gniew.
Może jednak lepiej będzie podkreślić, że potrzeba dyscypliny ujawnia podstawowe wady kultury rodzinnej.
Lepsze wykształcenie dzieci w zakresie realiów świata opiera się na miłości i wzajemnym szacunku.
W środowisku klinicznym przygnębiające jest to, że tak wielu rodziców jest przekonanych o swojej słuszności, jeśli chodzi o wychowanie ich dzieci.
Jak bardzo możesz się mylić? Wydaje się, że bardzo się mylisz.
Od „Słuchaj albo będziesz potępiony” po „Wszystko będzie dobrze tego dnia” i wszystko pomiędzy to akceptowane style rodzicielskie.
Książki prezentują to, co uważają za „najlepsze” style, rzadko jednak zawierają więcej niż odrobinę informacji na temat kultury rodzinnej.
Ale właśnie tam tkwią problemy. Prawi rodzice, którzy nigdy się nie mylą, przez egoistów, którzy myślą najpierw i na końcu o sobie, po uzależnionych i tych, którzy naprawdę nie dbają, wszyscy zapominają o potrzebie szacunku wypracowanego między rodzicem a dzieckiem.
Kiedy dzieci mają siedem lat, wiedzą już, czy ich rodzice zasługują na szacunek, a jeśli wydaje się, że nie, zaczyna się konflikt.
Rodzice, którzy wywierają na swoje dzieci presję, aby osiągnęły więcej niż oczekiwali, mogą uważać, że postępują słusznie, ale szybka ocena zwykle pokazuje, że nie osiągnęli tego, czego chcieli, więc ich dzieci osiągną to, co chcą, bez względu na wszystko.
Podobnie kontrolujący rodzice mają swoje problemy, które próbują przezwyciężyć poprzez tzw. surowe wychowanie.
Jak więc edukować nasze dzieci?
Cóż, ściągnięcie spodni lub majtek, żeby dostać porządnego klapsa, raczej nie przyniesie więcej niż chwilowego efektu. Chociaż dorośli pamiętają te okazje, wielu z nich odrzuca rodziców w rezultacie.
Znacznie lepiej jest pokazać, że nieakceptowalne zachowanie nic nie daje. Na przykład dziecko, które wpada w szał w galerii handlowej z jakiegokolwiek powodu, powinno spowodować natychmiastowe przerwanie wycieczki. Bez krzyków, tylko ciche wyjście. Podobnie dzieci na tylnym siedzeniu samochodu kłócące się o lody mogą albo doprowadzić do zerwanych nerwów, albo lody mogą zostać po cichu zabrane i wrzucone do kosza na śmieci, aby nigdy więcej ich nie zobaczyć.
Lista jest długa, prace domowe odkładane na ostatnią chwilę lub robione niechlujnie powinny być odkładane na później, do szkoły. Jednocześnie należy powiedzieć dziecku, że takie zachowanie ma swoje konsekwencje. Następnie w dogodnym momencie należy odmówić przyjemności, dopóki następne prace domowe nie zostaną poprawione. Nie należy zabierać zabawki na miesiąc ani uziemiać na tydzień. Te rzeczy należy zostawić na ostatnią deskę ratunku, łatwo się bez nich obejść, jeśli zdarzają się regularnie.
Ale przede wszystkim miłość i wzajemny szacunek powinny być podstawą interakcji rodziców z dziećmi.
Powiedziałabym, że to zależy od tego, czy opiekunka miała pozwolenie, żeby to zrobić, czy nie. Jeśli nie miała i po prostu wzięła to na siebie, to powiedziałabym, że to złe i powinnaś powiedzieć rodzicom, że to zrobiła. Jednak jeśli miała pozwolenie od twoich rodziców, żeby to zrobić, jeśli na to zasłużył, to mam nadzieję, że podpaliła mu tyłek, żeby go czegoś nauczyć. Moi rodzice zawsze mówili opiekunkom, które się nami opiekowały, że jeśli będziemy się źle zachowywać, nie bójcie się dać nam bardzo mocnego klapsa. Oczywiście lubiłam być bita przez moje opiekunki, więc zawsze to robiłam. Ale znowu, wszystko opiera się na jakimkolwiek wcześniejszym pozwoleniu.