O stracie, żałobie i wszystkim pomiędzy
Śmierć to pojęcie tak znajome, a jednocześnie tak obce.
Uczyliśmy się tego w szkole, książkach, filmach i tak dalej. To także jedna z pierwszych lekcji religii.
Jeśli chodzi o muzułmanów, uczy się nas, że po śmierci jesteśmy przesłuchiwani w naszym grobie przez parę aniołów. W buddyzmie wierzą, że po śmierci dusza człowieka będzie szukać nowego ciała do życia. W Shinto wierzą, że każda osoba ma osłabionego boskiego ducha, który odzyska swoją moc dopiero po śmierci. Ten duch będzie wtedy oddziaływać na żywych na różne sposoby.
Śmierć, choć jest pojęciem, które różni się dla każdej osoby, jest czymś, co rozumiemy powszechnie. Śmierć oznacza, że osoba — częściowo lub całkowicie — odeszła.
Ale żadna z tych lekcji, powieści czy filmów nie była w stanie przygotować nas na rozdzierający efekt, gdy staniemy w obliczu samej śmierci.
Byłem świadkiem śmierci.
Śmierć sąsiada, śmierć dalekiego krewnego, śmierć rodziców znajomego. Rzecz w tym, że zawsze jest to śmierć czyjegoś kogoś, nigdy mojej.
Kiedy więc dotarła do mnie wiadomość, że moja babcia zmarła po walce z nowotworem, nie wiem nawet, jak zareagować. Byłem w trakcie gry ze znajomym i po usłyszeniu wiadomości po prostu kontynuowałem granie w gry. Jestem zbyt oszołomiony, by choćby zareagować.
Nagle uderza mnie to, kiedy stoję przed jej świeżo wykopanym grobem. Poczucie winy, żalu, złości i smutku. Uświadomienie sobie, że już jej nie zobaczę. Czuję się winny, ponieważ nie mogę nawet zdążyć obejrzeć jej pogrzebu. Wszystko, co pozostało z jej ciała, jest pogrzebane pod warstwami ziemi i kwiatów, bardzo, bardzo daleko od nas.
Była wspaniałą kobietą. Kłócimy się przez większość czasu, ponieważ jest po prostu zbyt różna ode mnie. Ale ani przez sekundę nie wątpię w jej miłość do mnie. Zawsze upewnia się, że gotuje moje ulubione jedzenie za każdym razem, gdy ją odwiedzam, zabiera mnie po Pasuruan z becakiem, dokłada wszelkich starań, aby gotować dla moich przyjaciół i zawsze upewnia się, że modlę się pięć razy dziennie. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że zawsze coś od niej dostaję, a jednak dałem jej za mało. A teraz wszystko jest za późno.
Ale nie tylko ja się smucę. Mogę stracić babcię, ale moja mama i wujek stracili matkę . Ten, który otacza je miłością i współczuciem. Ten, który je wychowuje.
A dla mojego dziadka, stracił miłość swojego życia . Jego wieczna kochanka. Jego najlepszy przyjaciel. Jego żona.
A bycie świadkiem ich żałoby to coś, czego nie nauczą Cię lekcje, książki czy filmy. Nic nigdy nie mogło dokładnie zobrazować paraliżującego efektu bycia świadkiem śmierci ukochanej osoby.
Ale ulżyło mi, że moja babcia przynajmniej nie będzie teraz odczuwać bólu. Prawdopodobnie zjada wszystkie kluski (uwielbia kluski) z niebiańskich straganów z jedzeniem. Chociaż nadal nie jestem pewien, co stałoby się po drugiej stronie, mam nadzieję, że spełni wszystkie dobre scenariusze. Chciałbym myśleć, że odpoczywa teraz na najwygodniejszej kanapie we wszechświecie. Chciałbym myśleć, że dostała kolejną szansę na realizację rzeczy, które chciała robić w życiu, ale nie mogła.
I Eyang, mam nadzieję, że wiesz, że wszyscy cię kochamy i będziemy za tobą tęsknić.
Spoczywaj w pokoju Aniołku❤️