Och, recenzja z Kanady: fragmentaryczne spojrzenie Paula Schradera wstecz

May 22 2024
Mniej głębokie rozmyślania o ostatnich chwilach życia artysty, a bardziej zbiór pogmatwanych bełkotów
Jacob Elordi w Oh, Kanada

Mówi się, że wielką metaforą opisującą Stany Zjednoczone jest tygiel, w którym kultury z całego świata zebrane we wspólnej przestrzeni tworzą gumbo, w którym łączą się ich smaki, a całość wypiera części składowe. W Kanadzie zwyczajowo – być może z większym zadowoleniem z siebie niż przypisywana stereotypowa uprzejmość – nazywamy nasz naród „mozaiką”, ponieważ mozaika składa się z wyraźnie odmiennych elementów, a każdy pojedynczy element można zidentyfikować osobno. W tym kontekście nasze połączone pochodzenie (włosko-kanadyjskie, francusko-kanadyjskie, pakistańsko-kanadyjskie) jest dumnie noszone, a różnice identyfikowane i celebrowane. Pomysł jest taki, że nasze narodowe powiązania jako Kanadyjczyków opierają się na współpracy i zrozumieniu, przy zachowaniu szczegółów, a jednocześnie na znalezieniu sposobu na wspólną identyfikację.

powiązana zawartość

Pies Martina Scorsese w końcu zjadł część kciuka Paula Schradera
Gwiazda Euphorii, Nika King, żartuje, że potrzebuje trzeciego sezonu: „Nie płaciłam czynszu od sześciu miesięcy!”

Chociaż ta marzycielska, składająca się głównie z samogratulacji metafora rozpada się po nawet pobieżnym zbadaniu, wskazuje jednak na sposób, w jaki my, jako kraj, zwyczajowo kontrastujemy się z naszymi sąsiadami (przez „u”) na południu i w jaki sposób nasza osobista przeszłość konsekwentnie wpływa na jak postrzegamy siebie w naszych społecznościach. To w tym kontekście amerykański uchylający się od poboru do wojska, który porzuca swoją ojczyznę, aby zostać Kanadyjczykiem, byłby bardzo kuszący dla naszych instytucji kulturalnych, outsider traktowany jako insider, a jego dezercja jest godna pochwały, ale nigdy nie zapomniana. To właśnie w szerszym kontekście mozaiki i fetyszyzacji byłych Amerykanów, którzy teraz, przynajmniej na zewnątrz, postrzegają siebie jako Canucks, widzę najlepsze fragmenty fragmentarycznego „ Och, Kanada” Paula Schradera .

powiązana zawartość

Pies Martina Scorsese w końcu zjadł część kciuka Paula Schradera
Gwiazda Euphorii, Nika King, żartuje, że potrzebuje trzeciego sezonu: „Nie płaciłam czynszu od sześciu miesięcy!”
Cailee Spaeny i Jacob Elordi rozmawiają o „Priscilli”
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Cailee Spaeny i Jacob Elordi rozmawiają z Priscillą

Oderwany od melanżu proporcji, osi czasu i niespójności narracyjnych, najnowszy film autora „ Taksówkarza” i „Ostatniego kuszenia Chrystusa” oraz reżysera wspaniałych filmów „ Mishima: A Life in Four Chapters to First Reformed ” powraca ze stosunkowo banalnym opowieść o mężczyźnie dotkniętym nowotworem u schyłku życia, wyjaśniająca sprawę i próbująca ponownie kontekstualizować jego przeszłe fantazje.

Oparta na powieści Foregone autorstwa nieżyjącego już Russella Banksa (któremu dedykowana jest „Och, Kanada ”), historia kręci się wokół Leonarda Fife’a, granego na wielu płaszczyznach czasowych zarówno przez Richarda Gere’a, jak i Jacoba Elordiego. Uma Thurman gra Emmę, byłą studentkę Fife, obecnie żonę i współpracowniczkę, a także ostrą odbiorcę kinowego wyznania Fife'a, które pisze na nowo ustaloną historię, która pomogła mu przynieść sławę. Fife jest opisywany jako twórca subiektywistycznego sposobu kręcenia filmów dokumentalnych, a scenariusz Schradera mądrze wskazuje na zapożyczenie filmu z Interrotronu Errola Morrisa.

Dwoje innych byłych uczniów i kolegów z klasy Emmy, Diana (Victoria Hill) i Malcolm (Michael Imperioli w władczych okularach), otrzymało zadanie uchwycenia ostatnich słów ich byłego nauczyciela na potrzeby programu telewizyjnego. Wraz ze swoją asystentką i cierpliwą pielęgniarką (w powieści była Haitańczykiem pochodzenia kanadyjskiego, co dołączyło do regularnej krytyki rasowej Banksa, ale tutaj unika się takich subtelności) wszyscy zebrali się, aby wysłuchać ostatecznego testamentu tej osoby, którą otrzymaliśmy opowiadany, ale nie do końca pokazany, jest wielkim człowiekiem.

Postępowe filmy dokumentalne Fife są rzeczywiście obiektem marzeń Kanadyjskiej Kanadyjskiej Rady Filmowej: jest tam opowieść przeciwko klubom z fokami, dramat sądowy z udziałem księdza-pedofila i pierwszy przełom Fife’a, materiał filmowy przedstawiający opryskiwaczy pól uprawnych rozpylających chemikalia na polach Nowego Brunszwiku, nieumyślnie rejestrujący testowanie związku Agent Orange, który miałby zostać użyty do wylesiania dżungli Azji Południowo-Wschodniej i siać spustoszenie na pokolenia, zarówno na zdrowiu ludzi na ziemi, jak i osób wykonujących opryski.

Filmy te prezentowane są z prawdziwością przypominającą Spinal Tap , w przeciwieństwie do wielu innych aspektów Kanady, które wydają się dziwnie fałszywe w tej scenerii kręconej w Nowym Jorku. Kanada Fife’a w tej opowieści jest w istocie bardziej metaforą niż rzeczywistością, ironią hymnu nawiązującego do jego „domu na ojczyźnie” będącego miejscem, z którego nie pochodził. Decyzja o pozostaniu na miejscu lub wyjeździe gdzie indziej ma kluczowe znaczenie dla jego młodzieńczych wyborów, a jawne skrzyżowanie jest wizualnie widoczne za pomocą znaku przedstawiającego stan Massachusetts po lewej stronie i Kanadę (nie Ontario, nie Quebec, ale kraj… pomysł) w prawo.

Mimo że Fife jest osiadły, najwyraźniej nigdy nie uniknął tej liminalności, ukształtowanej przez przeszłość, którą próbował wymyślić, torturowanej przez teraźniejszość, która dosłownie go zabija. Jego wspomnienia są fragmentaryczne i często sprzeczne, i to właśnie w tym stylu styl Schradera bardziej frustruje, niż przynosi sukces. Pomysł polega na tym, aby niewiarygodną narrację przedstawić w formie wizualnej, ale obietnice większych rewelacji są podważane przez niektóre, szczerze mówiąc, trywialne, a nawet stereotypowe sposoby, jakie są osiągane.

To z kolei sprawia, że ​​ta wielka produkcja CBC wydaje się jeszcze bardziej fałszywa: jest niekompetentny, jeśli nie wykastrowany reżyser, jego rzekomo lepszy współpracownik jest praktycznie niemy, jego młody asystent (i, zgodnie z sugestiami Fife'a, najnowszy kochanek) najwyraźniej zachowujący się w sposób spowodowałoby to wyrzucenie jej z planu, oraz jego żonę, której prośby o ciągłe wstrzymywanie projektu są konsekwentnie ignorowane z powodów wyraźnie narracyjnych, a nie wiarygodnych w kontekście.

Oczywiście, że to prostackie, ale nie mogłem powstrzymać się od spędzenia drugiej połowy filmu na zastanawianiu się, co dokładnie stało się z tymi kanapkami, które Emma poszła zrobić. Był to jeden z bardziej dramatycznych momentów, w których jej postać w końcu zachowuje się z odrobina autorytetu, która wkrótce potem zostanie podcięta, jedzenie tak zapomniane, jak ostatnie słowa tego człowieka, które wciąż nam powtarzają, ujawnią kilka wielkich prawd.

A jakie prawdy Fife’a zostały ostatecznie ujawnione? Czy istnieje jakiś szokujący sekret, który naprawdę zmienia wszystko, co było wcześniej? W moim kraju ostatnio wyrzucono wielu artystów i filmowców za fałszowanie swojej przeszłości, nie w kategoriach rzekomej chwały bycia uchylającym się od poboru do wojska, ale podawanie się za członków społeczności tubylczych i w ten sposób wypowiadanie się jako autorytet w imieniu tych, którzy od dawna byli pod władzą -reprezentowane narody. Odkrycie bagażu tego rodzaju kłamstw było traumatyczne i przemawiało do znacznie głębszych cierpień w naszej społeczności – to prawdziwy skandal, w którym cierpienie innych jest wykorzystywane przez ludzi wciągających się w czyjąś historię dla dobra swojej osobistej i zawodowej reputacji .

Pomimo stosunkowo bezzębnych wyznań oraz jego przeważnie ponurej i kłótliwej postawy, kreacja Gere'a jako schorowanego Fife'a jest wciągającym i mile widzianym spotkaniem z jego amerykańskim reżyserem Gigolo . Jednak niewiele łączy bardziej żwawego, czasem baśniowego, wcielonego w rolę, jaką Elordi zapewnia z bardziej stentorową postacią Gere'a, czyniąc portret mężczyzny jeszcze bardziej szkicowym, niż zamierzono. Oczywiście są to różnice między młodością a wiekiem, ale zamiast cech tego samego człowieka, można było odnieść wrażenie, że każdy występ stanowił odrębny, niepowtarzalny film. Pozostali bohaterowie nie mają wiele do roboty, ponieważ widać je całkowicie oczami Fife’a, włączając w to jedną z skromniejszych scen ręcznej roboty w historii kina, która wydaje się mniej tandetna niż po prostu nudna.

Jest kilka chwalebnych zdań („Nie możemy anulować, mamy kontrakt z CBC!” to tylko jedno), ale jest jedno, które ma fundamentalne znaczenie dla tego, co dzieje się w „ Och, Kanada” . Fife z dumą podkreśla, że ​​ma Dżina i Bliźnięta, czyli nagrody filmowe i telewizyjne przyznawane przez poprzednie organizacje w Kanadzie, które rozdawały takie trofea. W rzeczywistości są to jedne z pierwszych rzeczy, które widzimy w biurze Fife’a – dekoracja scenograficzna ukazująca triumfy związane z jego decyzją o wyjeździe do Kanady. Malcolm odpowiada miażdżąco: „Ale ja mam Oscara”. Amerykański sukces jest prawdziwym wyznacznikiem, który cenią Kanadyjczycy.

Ponieważ przypominająca Hendrixa wersja hymnu, od którego pochodzi tytuł filmu, przechodzi w delikatne, akustyczne wykonanie, powiązane z ostatnim tchnieniem umierającego człowieka przypominającym pączek róży, deklaracja tego, co Kanada znaczy dla Fife, pozostaje w większości niejasna. Jest to najwyraźniej sposób, w jaki Schrader pragnie uczcić nie tylko powieść, ale także samego pisarza ( na podstawie książki Banksa powstał także „Uczucie” z 1997 r .), który również uległ nowotworowi. Tak jak rak niszczy normalne komórki, tak wspomnienia Fife’a same w sobie są sprzecznymi półprawdami. Jednak pomimo prób wyniesienia materiału źródłowego na wyższy poziom, opowiadanie Schradera upada, ponosząc fiasko w próbach przełożenia literackiej luzu na spójne, a nawet wciągające dzieło kinowe. Och, w Kanadzie mniej jest głębokich rozmyślań o ostatnich chwilach życia artysty, a bardziej zagmatwane bełkot irytującego, zarozumiałego bohatera otoczonego przez pochlebców, którzy nie są w stanie sprostać jego nieuzasadnionym żądaniom.