Piosenkarka Alexis Slifer Butcher opowiada o powitaniu „słodkiej” dziewczynki podczas walki z rakiem piersi

Pandemia mocno uderzyła w Alexisa Slifera Butchera .
Piosenkarka i autorka tekstów z Nashville żyła życiem wielu osób, ponieważ ona i jej czteroletni mąż, Carson, spędzili większość 2020 roku na ścinaniu zakrętów, aby zaoszczędzić pieniądze. Ale pewnej wyjątkowej październikowej nocy obaj postanowili zaszaleć.
„Pamiętam, jak wracałam z pracy do domu, a mój mąż kupił mi tę różową sukienkę i leżała na łóżku” – wspomina 28-letnia Slifer Butcher w niedawnym wywiadzie dla PEOPLE. „Powiedział mi, że zarezerwował kolację na moje urodziny. Poszliśmy do The Standard w centrum Nashville i była to po prostu najwspanialsza noc”.
Zaledwie miesiąc później dowiedziała się, że jest w ciąży z ich pierwszym dzieckiem. A kilka miesięcy później dowie się, że ma raka piersi.
„Wciąż nazywamy to rokiem urazu kręgosłupa szyjnego, ponieważ był to taki roller coaster”, wyjaśnia mieszkaniec Ohio, który obecnie walczy z plastycznym inwazyjnym rakiem. „Od nominacji do nagrody Grammy i tej niesamowitej nagrody ASCAP, przez diagnozę raka, po urodzenie pierwszego dziecka. To był szalony rok”.
Rzeczywiście, poza emocjonalnym rollercoasterem, w którym żyje osobiście, znajduje się również w dość profesjonalnej podróży: nominowana do nagrody Grammy i Dove piosenka „Famous For (I Believe)”, którą napisała razem z Rolandem Charlesem Butlerem, Douglas Jordan Sapp i chrześcijański artysta Tauren Wells niedawno zostali ogłoszeni chrześcijańską piosenką roku ASCAP .
Chcesz otrzymywać największe historie od LUDZI każdego dnia tygodnia? Subskrybuj nasz nowy podcast , PEOPLE Every Day, aby od poniedziałku do piątku otrzymywać od poniedziałku do piątku najważniejsze wiadomości o gwiazdach, rozrywce i zainteresowaniach ludzi.
PODOBNA GALERIA: Celebrity Babies Born in 2021
„Naprawdę myślałem, że życie tej piosenki skończyło się dawno temu”, mówi Slifer Butcher o piosence, która została napisana ponad sześć lat temu. „Przez jakiś czas leżała na półce, a kiedy przydarzy się to coś, w co wierzysz, nie jest to łatwe.
I teraz jest. Ale stała się również piosenką, która służyła jako zachęta dla samej Slifer Butcher, która kontynuuje wiele terapii na raka.
„Kiedy jesteś w ciąży, twoje ciało po prostu ciągle się zmienia, więc nie zdawaliśmy sobie sprawy, że guzek był problemem lub czymś problematycznym, aż do mojego drugiego trymestru” – wspomina. „Zadzwoniłem do mojego ginekologa/położnika, a ona natychmiast mnie pospieszyła, ponieważ urosło. To znaczy, było wielkości jaja i było twarde i bolesne”.
Wkrótce wiedzieli, że to nie jest związane z ciążą.
„Zrobiliśmy biopsję iw ciągu trzech dni wiedzieliśmy, że to rak piersi” – mówi Slifer Butcher. „Pamiętam, że to wszystko było bardzo dziwaczne, bo zanim lekarz zadzwonił z wynikami, już czułam się tak, jakbym wiedziała. Wierzę, że Pan naprawdę przygotował mnie na tę wiadomość, bo po prostu siedziałam z boku łóżka i po prostu wykorzystałem chwilę i to, jak zmieniło się moje życie”.
Tej nocy ona i jej mąż opłakiwali najgorsze okoliczności. Ale robiąc to, świętowali także mocne fundamenty, na których opierało się ich małżeństwo. I tak, przyszło też dziecko.
„W tamtym momencie nie mieliśmy odpowiedzi, jeśli chodzi o raka piersi” – mówi. „Wiedzieliśmy tylko, że tak, to był rak piersi. To była naprawdę bolesna, ale piękna noc”.

I chociaż pisanie piosenek od dawna służyło Sliferowi Butcherowi jako swego rodzaju terapia, diagnoza raka pozbawiła ją możliwości pisania. Wyjaśnia: „Moje serce było tak złamane. W ogóle nie miałam możliwości pisania. Siedziałam i po prostu grałam muzykę, ale nie mogłam znaleźć słów. Po prostu czułam się pusta”.
Pomimo braku inspiracji do pisania piosenek, Slifer Butcher szybko znalazła odnowione poczucie nadziei, gdy w sobotę 22 maja urodziła zdrową córeczkę o imieniu Lila. Lila urodziła się przez cięcie cesarskie w trybie nagłym dwa miesiące przed terminem porodu, podczas gdy sama Slifer Butcher przechodziła chemioterapię z powodu raka.
„Ona jest po prostu najlepszym dzieckiem” – mówi nowa matka. „Naprawdę nawet nie płacze. Jest po prostu najlepszą, słodką maleńką istotą”.

Obecnie Slifer Butcher znajduje się zaledwie kilka tygodni od ostatniej chemioterapii. Guz, który kiedyś czuła, „już nie istnieje” i nie ma oznak, że rak się rozprzestrzenił. Ale jak wie każdy pacjent z rakiem, nie było to łatwe.
„Miałem dwa różne rodzaje chemioterapii, a pierwszy dosłownie sprawił, że poczułem się, jakbym umierał” – mówi Slifer Butcher, który w Święto Dziękczynienia przejdzie podwójną mastektomię i operację rekonstrukcyjną, aby usunąć wszystkie guzy i możliwość przyszłego wzrostu. , po czym następuje kurs immunoterapii przez około rok.
„Czułem, że całe moje ciało się rozpada, ale druga runda tak nie wygląda” – dodaje. „Ma pewne nieprzyjemne objawy, ale w ogólnym rozrachunku mogę sama opiekować się córką każdego dnia. Jesteśmy więc naprawdę wdzięczni za to, gdzie jesteśmy teraz”.