Reboot serialu „Good Times” Netflixa to płonący stereotypowy śmieci. Winą są jego biali twórcy.

Apr 17 2024
Po zwiastunie serialu wszyscy spodziewali się najgorszego. Jest w jakiś sposób jeszcze gorzej.

Aby zrozumieć, dlaczego nowy serial Netflixa „Good Times: Black Again” jest kataklizmicznym gównem w stylu „restartu”, należy najpierw przyjrzeć się oryginalnemu sitcomowi „Good Times”.

powiązana zawartość

Czarny Twitter nie skończył zawstydzać animowanego restartu „Dobrych czasów” Netflixa
Oryginalne gwiazdy „Dobrych czasów” reagują na kontrowersyjny animowany restart. Czy mają rację?

Program emitowany od 1974 do 1979 roku jako spinoff „Maude” i „All in the Family” i od tego czasu emitowany w dystrybucji, opowiadał o Evansach, biednej czarnej rodzinie mieszkającej w dzielnicach Chicago. Serialowi udało się wydobyć humor z biedy, nie definiując przy tym rodziny, i był poprzednikiem „The Cosby Show”, będąc pierwszym serialem komediowym przedstawiającym czarnoskóre gospodarstwo domowe składające się z dwóch rodziców.

powiązana zawartość

Czarny Twitter nie skończył zawstydzać animowanego restartu „Dobrych czasów” Netflixa
Oryginalne gwiazdy „Dobrych czasów” reagują na kontrowersyjny animowany restart. Czy mają rację?
W tym tygodniu naszym wyborem będzie komedia Netflix o napadzie Kevina Harta „Lift”.
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
W tym tygodniu naszym wyborem będzie komedia Netflix o napadzie Kevina Harta „Lift”.

Mimo to gwiazdę Jamesa Amos zaniepokoiło to, jak scenarzyści serialu zminimalizowali akademickie ambicje dwojga młodszych dzieci Evansa – Thelmy (BernNadette Stanis) i Michaela (Ralph Carter) – na rzecz bardziej minstreliowych afektów najstarszego dziecka JJ (Jimmie Carter).

„Uważałem, że zbyt duży nacisk położono na JJ-a i jego kurczą czapkę, mówiącą «Dynomite!». co trzecią stronę, podczas gdy równie dużo uwagi i zaangażowania można było położyć na dwójkę moich pozostałych dzieci oraz na żarty i humor, które mogły z tego wyniknąć” – powiedział Amos w wywiadzie z 2015 roku.

 

Amos wyraził swoje żale Powers That Be, więc (biały) producent wykonawczy Norman Lear i firma zabili go po trzecim sezonie w 1976 roku.

Miejmy nadzieję, że 84-letni Amos nigdy nie obejrzy „Black Again”, który wykorzystuje najgorsze elementy JJ-a i karmi go serum Hulka. Serial, którego premiera odbyła się 12 kwietnia, jest prawie pozbawionym odkupienia, odrażającym pastiszem każdego stereotypu dotyczącego Czarnych, jaki kiedykolwiek widziałeś w najbardziej tragicznych czarnych serialach komediowych i skeczach. Dzięki temu „Homeboys From Outer Space” wygląda jak „The Wire”.

Problemów z serialem jest wiele i siedziałbyś tu całe cholerne popołudnie, gdybym je tutaj wszystkie wymienił. (Jak zauważył Bassey Ikpi, nawet animacja jest leniwa.) Być może najbardziej rażącym przykładem jest najmłodszy członek rodziny Evansów: Dalvin, dziecko handlujące narkotykami z głosem dorosłego mężczyzny (Gerald „Slink” Johnson), które zostaje wyrzucone z domu przez ojca i przywołuje dorosłość czarnej młodzieży, która często ma tragiczne skutki .

Producentami wykonawczymi „Black Again” są Lear (zmarł w grudniu w wieku 101 lat), twórca „Family Guy” Seth McFarlane – który w „The Cleveland Show” udowodnił, że podobają mu się ruchanie i podskoki Czarnych – oraz supergwiazda NBA Stephen Curry, którego obecność przyprawia o zawrót głowy: koleś, który przez całe życie był bogaty dzięki wyskokom gracza NBA i nieparzystemu rzucie z wyskoku, nie budzi zaufania jako twórczy wstęp do historii o borykającej się z problemami rodzinie Czarnych z dzielnicy.

Lear, McFarlane i Curry najwyraźniej przedstawili tę koncepcję Ranadzie Shepard, Afro-Latynoskiej kobiecie, która stwierdziła, że ​​chce podejść do serialu autentycznie , ale „Black Again” wydaje się przypominać „autentyczność” Blacka w wersji Candace Owens . Współtwórca Carla Jonesa, który wyprodukował znacznie lepszą kreskówkę „The Boondocks”,  prawdopodobnie wcześnie upadł, ponieważ zobaczył, że to płonący autobus uderzający w stalową ścianę .

Nie mam ochoty zrzucać winy na legalny czarny talent serialu (Jay Pharoah, Marsai Martin, Yvette Nicole Brown, Wanda Sykes). Rezerwuję to dla pokoju scenarzystów, w którym najwyraźniej obowiązywał nakaz rzucania na tablicę tyle stereotypowo obraźliwego „czarnego” gówna, ile tylko zdołają zebrać, aby zobaczyć, co się przyklei. Ślepo religijna matka? Sprawdzać! Maluch wciąga puder dla niemowląt? Zabawny! Strzelanina podczas próby zdobycia leków na ADHD na czarnym rynku? Złoto!

„Black Again” musieli stworzyć biali ludzie dla białych, ponieważ żaden wymagający czarny człowiek, mający choć odrobinę szacunku do samego siebie, nie doceni tego serialu. Bez wątpienia Netflix usłyszał ogłuszający wrzask dezaprobaty po marcowej premierze zwiastuna, ale mieli już w planach 10 odcinków, więc chyba musieli dać temu spokój.

Jeśli masz wrażenie masochistyczne, daj szansę „Good Times: Black Again”. Ale jeśli usłyszysz, jak JB Smoove kpi ze słynnego utworu Florida Evans „Cholera, cholera, cholera!” pod koniec pierwszego odcinka nie sprawia, że ​​chcesz go wyłączyć i wyrzucić pilota Roku przez okno, jesteś lepszy ode mnie.