Recenzja Bridgerton, sezon 3, część 1: Fenomen Netflixa traci swoją pożądliwą iskrę

May 16 2024
Serial powraca z leniwym i mało inspirującym podejściem do romansu historycznego
Luke Netwon i Nicola Coughlan w Bridgerton

Pamiętacie, jak podczas blokady związanej z pandemią COVID wszyscy mieliśmy obsesję na punkcie Króla Tygrysów ? A teraz wszyscy jesteśmy trochę zawstydzeni, że tak bardzo polubiliśmy Króla Tygrysów , bo Król Tygrysów nie jest taki dobry ? Bridgerton był późniejszym fenomenem związanym z izolacją, odwołanym prezentem świątecznym od Netflix , który wniósł trochę ciepła w mroźną zimę. Coś o surowych zasadach życia towarzyskiego w Anglii w okresie regencji przemówiło do nas w czasie, gdy nasze własne kontakty towarzyskie wiązały się z wieloma ograniczeniami, a zakazana seksapilowość zalotów par była szczególnie kusząca w izolacji. Jednak prawie cztery lata i trzy bardzo krótkie sezony Bridgerton stracił swój blask. Zastanawiasz się, czy Bridgerton był kiedykolwiek naprawdę dobry?

powiązana zawartość

Bridgerton zmienia priorytety z pożądania na miłość w sezonie 2
Netflix jest zobowiązany umową do stworzenia wersji PG Bridgertona dla mamy Nicoli Coughlin

Trzeci sezon Bridgertona (pierwsze cztery odcinki wyemitowany zostanie 16 maja , a ostatnie cztery – 13 czerwca) skupia się na historii miłosnej Colina Bridgertona (Luke Newton) i jego długoletniej przyjaciółki Penelope Featherington (Nicola Coughlan). Colin jest prawdopodobnie najnudniejszym bratem Bridgertona, a Penelope okazjonalnie jest złoczyńcą w tej historii, dlatego ich romans może być trudny do wykorzenienia. Chemia między Newtonem i Coughlanem również nie do końca odpowiada standardom ustalonym w poprzednich sezonach. Ale zgnilizna Bridgertona sięga znacznie głębiej niż jego tropy.

powiązana zawartość

Bridgerton zmienia priorytety z pożądania na miłość w sezonie 2
Netflix jest zobowiązany umową do stworzenia wersji PG Bridgertona dla mamy Nicoli Coughlin
Czy „Środa” zmieni The Cramps w następną Kate Bush?
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Czy środa zmieni The Cramps w następną Kate Bush?

Nieścisłości z epoki , które w pierwszym sezonie mogły wydawać się przebiegłe i sprytne, są już w tym momencie męczące. Kostiumy są krzykliwe i jaskrawe; Styl Penelopy może się poprawić dzięki klasycznej, romantycznej metamorfozie, ale jej suknie nadal wyglądają tak samo tanio, jak wszystkie inne. (A od czego w ogóle zacząć od dziwacznych, brzydkich kapeluszy Cressidy Cowper?) Stringowe covery muzyki pop, które wywołały takie zamieszanie podczas premiery serialu, teraz wywołują przewracanie oczami. Jeśli już, odwracają uwagę od akcji; chwilę zajmuje zorientowanie się, jaka piosenka jest odtwarzana, a potem, najczęściej, zorientowanie się, że piosenka nie ma nic wspólnego z daną sceną.

Bridgerton zawsze trzymał się konwencji gatunkowych szybko i swobodnie, ale w tym sezonie serial uwypuklił apatię serialu w stosunku do tego, co czyni romans z okresu regencji fascynującym. Niedokładność historyczna jest w porządku – zróżnicowana obsada Bridgertona wciąż nadaje jej odświeżające bogactwo – ale niedokładność gatunkowa mija się z sednem umiejscowienia epoki. Dlaczego, na przykład, Anthony miałby pozwolić Francesce (Hannah Dodd) błąkać się samotnie na balu, zwłaszcza gdy sprawiało to tyle kłopotów Daphne (Phoebe Dynevor)? Liczba niezamężnych mężczyzn i kobiet razem wziętych osłabia pyszne napięcie, które jest nieodłącznie związane z rygorystycznymi zasadami przyzwoitości, których rzekomo mają przestrzegać.

Podobnie znak firmowy Shonda Rhimes Potężna kobieca postać zaczyna wydawać się nieodpowiednia w tym ustawieniu. Lady Bridgerton (Ruth Gemmell) „nie jest jak inne matki”, ponieważ chce, aby jej dzieci wychodziły za mąż z miłości , a nie ze względu na status. Ale nadal ma obsesję na punkcie wydawania dzieci za mąż i zabiegania o przychylność królowej Charlotte , mimo że w ten sposób jest oczywistą walką o status ponad miłość. Jej motywy wydają się więc niejasne. A sama królowa (Golda Rosheuvel), której komiczna władczość była główną atrakcją poprzednich sezonów, sprowadza się do obsesji na punkcie kojarzeń, która, szczerze mówiąc, wydaje się poniżej jej pozycji. Nie jest nawet aż tak dobra w dobieraniu graczy, a wątki fabularne najczęściej kręcą się wokół przeciwstawienia się królowej w jakiś sposób, podcinając jej władzę, którą powinna posiadać.

Problem pogłębia się tym, że Bridgerton stara się uczynić interesującym wszystko, co wykracza poza główny romans, szczególnie tym razem. Wątek poboczny mający na celu przybliżenie do rodziny Mondriches z klasy robotniczej (Martins Imhangbe i Emma Naomi) jest absurdalny i torpeduje dynamikę serialu za każdym razem, gdy skupia się z powrotem na szczęśliwej młodej parze. Próba wzbudzenia romansu w Lady Bridgerton ma dobre intencje, ale nie jest szczególnie fascynująca. A ulubiona przez fanów para Anthony (Jonathan Bailey) i Kate (Simone Ashley) stają się całkowicie bezużyteczni do tego stopnia, że ​​można się zastanawiać, po co aktorzy zadali sobie trud, aby się tu pojawić. (Gwiazdy pierwszego sezonu Dynevor i Regé-Jean Page już dawno zniknęły.)

Mimo wszystko trzeci sezon nie jest całkiem pozbawiony przyjemności. Nicola Coughlan nadal zachwyca, chociaż talenty komediowe, które ujawniła w Derry Girls, są tutaj w większości marnowane. (Co prawda pojawiają się możliwości, by napiąć mięśnie, ale komediowa wersja Bridgerton ledwo zarysowuje jej możliwości.) Groźba ujawnienia prawdziwej tożsamości Lady Whistledown wyznacza stawkę na ten sezon, kładąc podwaliny pod poważny konflikt dla Penelopy i Eloise (Claudia Jessie) oraz Penelopy i Colina, którzy wciąż nie wybaczyli Whistledownowi wcześniejszych przewinień. A debiutantka Hanah Dodd to drugie pojawienie się Phoebe Dynevor, która błyszczy w roli najnowszej debiutantki Bridgerton (nawet jeśli trudno przełknąć tę piękną, czarującą aktorkę, jak powinna być nieśmiała i powściągliwa Francesca).

Ogólnie jednak Bridgerton stracił swój urok, przynajmniej częściowo dlatego, że Newtonowi brakuje charyzmy swoich poprzedników-bohaterów. Sceny seksu nie wywołują już tego samego dreszczyku emocji, co kiedyś – i być może, patrząc wstecz, był to raczej dreszcz wywołany czymś nowym, a nie Bridgerton , która faktycznie była dobra w przedstawianiu seksu. Colin ma wiele trójstronnych spotkań z prostytutkami, które wyraźnie mają na celu zademonstrowanie jego zdolności seksualnych, ale zamiast tego wszystko to wydaje się śmieszne. Ten sezon jest niewątpliwie gorący i jest coś satysfakcjonującego w oglądaniu niekonwencjonalnej romantycznej roli, takiej jak Coughlan, doświadczającej przyjemności na ekranie. Ale przy tak wielu wspaniałych przykładach napięcia seksualnego i wybuchowych pierwszych pocałunków, które pojawiły się tego lata w mediach ( Challengers , The Idea Of You ), jednym z głównych atutów Bridgerton – jego napaleniu! – tym razem po prostu brakuje pożądliwej iskry.

Fandom wokół Bridgertona dowodzi, że istnieje apetyt na seksowny romans historyczny, ale to, co oferuje dzisiaj Netflix, to najbardziej leniwa i mało inspirująca wersja. Autorka jest udokumentowaną fanką formuły romantycznej , a gatunek romansu historycznego jest pełen niewykorzystanego potencjału. Ale skoro pomiędzy sezonami minęły dwa lata, warto zadać sobie pytanie, czy warto było czekać na Bridgerton ? Nie, naprawdę nie. A może nigdy tak nie było.

Premiera sezonu 3, część 1 Bridgerton 16 maja w serwisie Netflix