Recenzja Queenie: stylowy program o zaczynaniu od nowa w południowym Londynie

Jun 05 2024
Hulu przygotowuje żywą adaptację bestsellerowej książki
Queenie

Nazywanie czegoś „Dziennikiem Czarnej Bridget Jones ” sprawdza się świetnie w pewnym sensie. Daje ci coś w rodzaju punktu dostępu, aczkolwiek skupiającego białe spojrzenie. W ten sposób opisywano Queenie, zarówno serial , którego premiera odbędzie się 7 czerwca na Hulu , jak i powieść Candice Carty-Williams o tym samym tytule. Obie bohaterki są na pewno brudne. Obydwoje pracują w mediach i aspirują do wzięcia na siebie większej odpowiedzialności na swoich stanowiskach. Tematycznie serial nie różni się od Dziennika Bridget Jones , a jego ogólny temat „ogarnij bałagan” nawiązuje do słów Colina Firtha: „Bardzo cię lubię – takiego, jaki jesteś”. Ale określenie naszej głównej Queenie Jenkins jako czarnej wersji Bridget jest nieco uproszczone. To ją poniża, a ona na to nie zasługuje. Jak zobaczysz, przeszła już wystarczająco dużo. I właśnie ta złożoność doświadczeń Queenie sprawia, że ​​ten dramat jest fascynującym oglądaniem.

powiązana zawartość

Bridget Jones stała się patronką singli na całym świecie
Być może powstanie kolejna kontynuacja Dziennika Bridget Jones

Queenie (Dionne Brown) to 25-latka z Brixton w południowym Londynie. Oddalona od matki, ale głęboko związana z dziadkami-imigrantami z Jamajki i ciotką, która ją wychowała, żyje na skrzyżowaniu wpływów kulturowych, pokoleniowych i rasowych, nad którymi czasami trudno jej się odnaleźć. Jednak na początku tej historii wydaje się, że skupia się na pracy asystentki ds. mediów społecznościowych w The Daily Reader i związku ze swoim chłopakiem Tomem, który jest biały. Poronienie w dniu urodzinowej kolacji matki Toma szybko pogrąża życie Queenie w chaosie. Do czasu, gdy babcia jej narzeczonego wybiera cechy, które chciałaby, a których nie chciałaby, aby dziecko jej wnuka odziedziczyło po obojgu rodzicach (mówi to nie wiedząc o jej obecnej rzeczywistości medycznej), filtr Queenie znika. I gdy nikt, nawet jej chłopak, nie interweniuje w jej imieniu, przeciwstawia się starszej kobiecie. Po tej kwestii Tom odrzuca ją, uznając ją za „zbyt dużą” i inicjuje zerwanie, stając po stronie rodziny w sprawie swojego długoletniego partnera jak głupek.

powiązana zawartość

Bridget Jones stała się patronką singli na całym świecie
Być może powstanie kolejna kontynuacja Dziennika Bridget Jones
Z przykrością informujemy, że Jason Momoa ogolił głowę
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Z przykrością informujemy, że Jason Momoa ogolił głowę

Pozostała część serii opisuje próby zagojenia się Queenie po złamanym sercu i okazuje się, że nie wszystko jest super zdrowe. Uprawia dużo przypadkowego seksu (czasami z żonatymi facetami), trochę pali i od czasu do czasu się upija (nawet w pracy). Przyjaciele, z którymi się konsultuje, nie zawsze udzielają dobrych rad, a czasami są dość osądzający. A gdy to wszystko się dzieje, nadal widzimy, jak Queenie zmaga się z rasistowskimi znęcaniami ze strony swojego szefa, współpracowników, a nawet jakiejś przypadkowej białej dziewczyny w klubie, która bez ostrzeżenia całuje ją w tyłek. (Podróżując z Queenie, możemy zobaczyć, dlaczego termin „mikroagresja” wyszedł z łask: nie obejmuje on niszczycielskiego wpływu, jaki powodują te skumulowane agresje rasowe.) Jednak nasza dziewczyna wciąż próbuje się do niej zwrócić wykorzystuje dostępne jej umiejętności radzenia sobie i obserwowanie jej odporności potwierdza. To holistyczne podejście do tej postaci pozwala serialowi osiągnąć pewien poziom głębi, nawet jeśli inne postacie są traktowane bardziej płytko.

I to jest właśnie główna wada serialu: chociaż Queenie jest wszechstronna i bogato rozwinięta, niektóre postacie są po prostu przeciętne. Wydaje się, że jednym z jej szczególnie romantycznych zainteresowań jest wprowadzenie soczystego zwrotu akcji w połowie sezonu (i bycie kutasem). I może w porządku jest poświęcić niektórym postaciom mniej uwagi, aby Queenie mogła panować niepodzielnie, ale w serialu, który pod wieloma względami wydaje się ambitny, przypadki słabego rozwoju postaci mogą czasem przyćmić jego blask.

Nawet jeśli kilka postaci wydaje się niedopracowanych, a niektóre dramaty wydają się nieco wymuszone, w Queenie jest wiele rzeczy, które mogą się podobać . Wydaje się, że wielu aktorów wkłada w swoje role całe serce. Brown ładnie ucieleśnia tytułową bohaterkę w jej najciemniejszych chwilach, ale także w tych bardziej beztroskich, gdy w jednej chwili może działać subtelnie, a w następnej dominować na ekranie. Joseph Marcell (Geoffrey z „Świeżego księcia Bel Air” ) to kolejna wyjątkowa postać, wnosząca dziadkowi Wilfredowi dziadkowe ciepło, a także emocjonalną powagę. Szczególnie miło jest oglądać wzajemne relacje między członkami rodziny Queenie. Możemy tam poczuć miłość.

Muzyka i oprawa wizualna również bardzo ożywiają przedstawienie, zwłaszcza jasne murale rozrzucone na murach miasta (w tym jeden przedstawiający Chadwicka Bosemana z profilu i napis „Czarna Pantera żyje”) oraz dobrze wyselekcjonowane wnętrza. Mieszkanie jej przyjaciółki Kyazike zachwyca liliowymi ścianami, pomarańczowymi i czerwonymi orchideami na parapecie oraz odważnymi zasłonami z grubymi brązowymi i żółtymi pociągnięciami pędzla. Szczegóły postprodukcji, które wskazują nam na wewnętrzne zamieszanie Queenie, również dodają znaczących akcentów. Obrazy się rozmazują, gdy panikuje, pulsowanie bicia serca pod szumem fantomowego gramofonu (kiedy robi się naprawdę napięta, słyszymy drapanie płyty). Później dowiadujemy się, że domowy gramofon odgrywa ważną rolę w mitologii rodzinnej Queenie (jej imię zostało zaczerpnięte prosto z płyty Chucka Berry’ego, której słuchała jej matka) i to sprawia, że ​​ten sygnał dźwiękowy wydaje się autentycznie wpleciony w leksykon serialu, a nie tylko jak jakiś schludny akcent stylistyczny.

Podsumowując, Queenie ma wiele do zaoferowania. Umieszczenie na pierwszym planie zdrowia psychicznego naszej bohaterki i jej umiejscowienia w społecznościach oraz szerszych systemach, które ją ukształtowały, zapewnia wiele interesujących perspektyw do zbadania i dodaje głębi historii. Przebyliśmy długą drogę od czasów komedii romantycznych, w których idealne ładne kobiety upadały, aż do znalezienia pewnego dnia chłopaka-wybawiciela. Queenie przydarzają się złe rzeczy, ale jej godność pozostaje nienaruszona i zawsze jest traktowana poważnie, nawet gdy jej negatywne przekonania („nikt mnie nie chce”) biorą nad nią górę. Właściwie widzimy ją wzniesioną przez innych i urządzającą sobie własną cholerną imprezę. A kiedy serial naprawdę robi wrażenie, czujemy, że jest to święto, w którym warto wziąć udział.

Premiera Queenie 7 czerwca na Hulu