Siwe włosy, białe wysokie szczyty i wielkość
Niezapomniane show The Smile w Nowym Jorku

Po raz pierwszy usłyszałem „Creep” Radiohead, kiedy miałem dziesięć lat, puszczany z boom boxa na publicznym basenie, a następnie „What's Up” 4 Non Blondes. To było teraz 30 lat temu. Nie mam pojęcia, co stało się z 4 Non Blondes, ale przez te trzy dekady zmieniło się wszystko, co mogło zmienić się na świecie, podobnie jak prawie wszystko, co mogło zmienić się w muzyce założycieli Radiohead.
W tym samym roku zobaczyłem Radiohead w MTV grające „Creep” na jakiejś imprezie przy basenie; Thom Yorke, chłopiec z plakatu alternatywnego niepokoju o bladej skórze. Oczy i włosy skierowane w różnych kierunkach. Włosy Jonny'ego Greenwooda zakrywają jego twarz, podczas gdy jego chude ramiona wykręcają Hulka jak akordy, aby wprowadzić refren Creepa.
Muzyka tej dwójki, Johna i Paula z Radiohead, rozwijała się wraz ze mną przez całe życie. Na każdym kroku jakaś forma Radiohead była muzycznym akompaniamentem. Nawet ostatnio album The Smile zapewniał mi rozrywkę na słuchawkach w zatłoczonym chińskim łóżku szpitalnym po operacji. A teraz po raz pierwszy są tuż przede mną, przynajmniej z balkonu Hammerstein Ballroom, grając album, który pomógł mi przetrwać kilka długich dni.
Każdy z nich stoi na własnym dywanie, otoczony ścianami wzmacniaczy, klawiszy i gitar, jak ich własne sypialnie na scenie. Wychodzą punktualnie i szybko zaczynają otwierać album „The Same”. Wydają się autentycznie chętni i podekscytowani graniem tego nowego materiału.
Pokój dywanowy Jonny'ego Greenwooda jest pośrodku. Sądząc po jego obecności na scenie, wygląda na to, że nie postarzał się ani o jeden dzień po występie przy basenie w MTV. Jego muzyczna złożoność i nieziemskie pisanie piosenek rozwinęły się od tego czasu pozornie przez setki lat. Ale z balkonu wygląda, jakby mógł być skejtem, a nie 50-letnim kompozytorem muzyki klasycznej do filmów.
Thom jest po lewej stronie, a jego głos brzmi tak samo dobrze jak zawsze, co zauważyli również faceci przy pisuarze obok mnie podczas krótkiej przerwy. Jego głos zestarzał się wyjątkowo dobrze. I potrafi nosić białe wysokie buty i obcisłe dżinsy lepiej niż jakikolwiek 54-latek.
Perkusista Tom Skinner jest po prawej stronie, a jego gra jest pełna precyzji i mocy, tak jak można by się spodziewać po osobie wybranej przez te dwa muzyczne fenomeny, która jest kimś więcej niż tylko perkusistą, ale kluczowym trzecim elementem każdej piosenki. Każda piosenka ma doskonały groove, z perkusją zamkniętą w rytmicznej melodii z gitarą lub basem, podczas gdy drugi instrument zapewnia pociągnięcia pędzlem. Jonny często schodzi ze swojego dywanu i siada przed perkusją, łącząc swoją grę z rytmem, aby stworzyć urzekający melodo-rytm.
Piosenki są krótkie i pełne energii na żywo niż na albumie. Na każdej piosence próbowałem policzyć metrum i prawie za każdym razem dość szybko się poddawałem. Nie sądzę, żeby cokolwiek od Thoma czy Jonny'ego było w czasie 4/4 od czasu The Bends.
Ich brzmienie było również ogromne, nawet jeśli dwie trzecie zespołu zapewniało atmosferę w niektórych spokojniejszych utworach, takich jak „Speech Bubbles” i „Skirting On The Surface”. Faceci przy pisuarze zwrócili uwagę, że ten trzyczęściowy strój może narobić imponującego hałasu.
Taniec Thoma również pojawia się kilka razy, a tłum absolutnie to uwielbia. Od kilkudziesięciu lat utrzymuje swój własny, charakterystyczny, nieco szalony styl tańca. W pewnym momencie wygląda, jakby poprawiał sprzęt na scenie, kiedy rytm Jonny'ego i Toma powoduje, że zaczyna tańczyć aż do mikrofonu.
Thom i Jonny wymieniają się gitarami, basem, pianinem lub klawiszami w każdej piosence. Ale dźwięk pozostaje niezmiennie ogromny i obaj zgrywają bez względu na to, na jakim instrumencie grają. Johnny jednak nie zbliża się do mikrofonu.
„Free In The Knowledge” to jedna z niewielu piosenek z albumu A Light for Attracting Attention , których nie grają. To może być jedyna piosenka z The Smile, którą publiczność może śpiewać razem z nią. Myślałem, że to może być na liście bisów, ale kiedy światła zapalały się po zamknięciu, scena była demontowana, zanim miałem szansę w pełni przetworzyć to, co właśnie zobaczyłem. The Smile absolutnie zasługują na drinka przed snem przy basenie po tym zestawie piosenek, tej karierze i tym programie.