Szmaragd W Mieście
Zniszczyłem sobie mózg któregoś dnia. Nikt nie jest winny. Moje własne działanie.
Zaczęło się od przeczytania pożyczonej książki „ Adapting to Climate Change: Markets and the Management of An Uncertain Future” autorstwa Matthew E. Kahna. Oto, w jaki sposób zmiany klimatu wpłyną na decyzje gospodarcze na podstawie rzekomo słynnej debaty dwóch naukowców. Problem w tym, że nie jestem uczonym, więc wykopałem dla siebie głęboką dziurę.
Myślałem, że wiem, co czytam, ale mój mózg wyłączał się z obrazami żaby Kermita tańczącej Macarenę pod prysznicem, podczas gdy kazał mi obejrzeć film o czytaniu tarota na YouTube.
Według książki, w 1980 roku biolog Paul Ehrlich i ekonomista Julian Simon odbyli bezpośrednią dyskusję, podczas której Ehrlich przekonywał, że „trwający wzrost liczby ludności doprowadzi do nadmiernej konsumpcji zasobów naturalnych i załamania konsumpcji żywności”. Simon odparł, że „rosnący niedobór stwarza zachęty do uwolnienia ludzkiej pomysłowości i sprostania wyzwaniu”.
Pogorszyło się, ponieważ Kahn dodaje do tego fundamentu własną interpretację płodnej pracy Williama Nordhausa na temat ekonomii zmian klimatu. Jeśli zastanawiacie się, o kim mówię, Nordhaus jest laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Był pionierem wykorzystania modeli matematycznych do badania wzajemnych powiązań między wzrostem makroekonomicznym a zmianami klimatycznymi.
Co to za wielka sprawa? Cóż, jego modele makroekonomiczne ułatwiają badanie kosztów i korzyści podatku węglowego, co jest kluczową precyzją potrzebną do określenia kompromisów między różnymi opcjami politycznymi. Nordhaus zwrócił uwagę, że „wzrost gospodarczy zaostrza wyzwania związane z klimatem, podczas gdy zmiany klimatu, podnosząc średni światowy poziom temperatur, spowalniają wzrost gospodarczy”. Jest to znane jako równanie obrażeń.
To jeden z tych scenariuszy typu „ cholera, jeśli to zrobisz, cholera, jeśli tego nie zrobisz”, z możliwością, że nikt ostatecznie nie wygra, ponieważ świat, w którym żyjemy, jest na najlepszej drodze do spalenia się. Ale kiedy czekamy na spalenie, zmierzmy, co możemy, aby zrozumieć jego prędkość i obwód zniszczenia.
Nie, ostatnią część zmyśliłem, bo wciąż zastanawiam się, czy książka jest napisana po angielsku.
Ale jedna część zwróciła moją poważną uwagę. To sprawiło, że żaba Kermit się na chwilę zamknęła. Był to fragment, który brzmiał: „… miasta o pogarszającej się jakości życia doświadczają drenażu mózgów, stają się biedniejsze i tracą podstawę opodatkowania”. W konsekwencji istnieje obecnie potrzeba wzrostu konkurencji, przyciągania i zatrzymywania wykwalifikowanych pracowników. Daje to miastom zachętę do inwestowania w odporność na zmianę klimatu.
Przypomina mi to kilka nagłówków, które przeczytałem podczas blokady COVID na temat „miast duchów” we Włoszech i tego, jak łatwo można kupić nieruchomości za jedno euro. Początkowo myślałem, że to żart, dopóki nie sprawdziłem tego w Google i nie zdałem sobie sprawy, że jest to kampania prowadzona przez włoski rząd.
Według opublikowanych raportów dostępnych online:
Właściciele nieruchomości dają gminie możliwość sprzedaży domów po symbolicznej cenie 1 €. Administracja gminy promuje projekt i gwarantuje regularność sprzedaży, która zawsze odbywa się między osobami prywatnymi. Istnieją zobowiązania, które nabywcy domów za 1 euro muszą zagwarantować.
Zanim wyciągniesz euro i zarezerwujesz lot do Włoch, zobowiązania obejmują zaplanowanie projektu restrukturyzacji i rewaluacji w ciągu roku zakupu, pokrycie wszystkich opłat notarialnych i bycie na łasce gminy. To ostatnie wymaga podkreślenia. Mówię z doświadczenia, bo byłem jednym z tych, którzy przeglądali portfel w poszukiwaniu drobnych drobnych w euro i byli gotowi pożegnać się z rodziną.
Jako samodzielną gwarancję kupującego, gmina ustanawia polisę poręczenia w wysokości od 1 000,00 do 5 000,00 EUR (polisa wygasa wraz z zakończeniem ukończonych prac, zwykle w ciągu 3 lat). Krótko mówiąc, jedno euro to tylko symboliczna zachęta. Kończy się to krwawieniem przez uszy i nos z dodatkowymi kosztami, zarówno ukrytymi, jak i nieukrytymi.
Niefortunne — i interesujące — jest to, jak powstał dom za jedno euro.
Jest to wynik, gdy miejscowi podnieśli się i odeszli z powodu lepszych możliwości gdzie indziej. Miasto potrzebuje ludzi o różnych umiejętnościach, aby mogli nim zarządzać. Nie możesz mieć trzech ludzi lub rodzin i nazywać tego miastem. Najpierw młodsze pokolenie wyjeżdża w poszukiwaniu pracy do miast, zostawiając staruszków. Nazywamy to urbanizacją. Ale to na początek małe miasteczka, gdzie tradycyjne sposoby działania skupiają się na rolnictwie i co najwyżej agroturystyce. Są ważne, ale kto wykona tę pracę?
Ponieważ pozostali tylko starzy ludzie, istnieje wiele luk w umiejętnościach, a ostatecznie brak solidności i brak działań nie przyciągają ruchu. To ostatecznie zmniejsza znaczenie miasta i zanim się zorientujesz, wszyscy spakowali się i opuścili kurnik na bardziej zielone pastwiska.
Te domy nie są wymarzonymi domkami. Może być, ale po tym, jak już nad nimi pracowałeś, płacąc za rękę, nogę i kilka organów. Są to opuszczone i zniszczone domy z plagami i prawdopodobnie dodatkowymi bytami, kto wie. Nie jestem na tyle mądry, żeby to wymyślić. Możesz obejrzeć raport Insider Business tutaj .
Włoski rząd ma nadzieję, że dzięki zagranicznym inwestorom dawne miasta duchów zostaną ożywione finansowo. Odbywa się to jednak kosztem zafałszowania kultury. Ponadto, rozwiązując jeden problem, możesz stworzyć inny problem lub w ogóle nic.
Wydaje się, że powiązanie domów za euro, miast-widm z równaniem zniszczeń, kapitałem ludzkim, to wielka sprawa. Jeszcze ważniejsza jest jej dystrybucja: od tworzenia nowych rynków po skutki gospodarcze, ponieważ sposób, w jaki konfigurujemy społeczeństwo, określa, w jaki sposób zmiany klimatu wpływają na jakość naszego życia.
W innej interesującej sekcji omówiono, w jaki sposób na podstawie analiz dużych zbiorów danych zanieczyszczenie i ciepło spowodowane zmianami klimatycznymi mogą wpływać na zdrowie psychiczne i skłonność do samobójstw w centrach miast. Biorąc pod uwagę nasze zróżnicowane społeczeństwo, niektóre osoby mogą być bardzo zagrożone w upalne dni, podczas gdy inne grupy demograficzne mogą być w niewielkim stopniu zagrożone. Opisane przez Kahna jako „wyzwanie adaptacyjne”, istnieją dokumenty potwierdzające wysoki poziom upałów na zewnątrz i zwiększoną liczbę samobójstw.
Kahn pisze:
Sprawiedliwe społeczeństwo skupiałoby się na identyfikowaniu osób najbardziej zagrożonych i kierowaniu do nich zasobów w zakresie zdrowia psychicznego. Takie wysiłki pomogłyby tym osobom dostosować się do nowych zagrożeń klimatycznych.
Ciekawostką jest to, co zostało zrobione na wiele różnych sposobów. Podczas gdy ludzie dyskutują o swoim strachu ze sztuczną inteligencją — w tym moja rodzina — prowadzone są projekty badań statystycznych, które pomagają szukać rozwiązań i tworzyć środki zapobiegawcze. Facebook nie był dokładnie latarnią etyczną, ale dokonał imponującego profilowania osób zagrożonych samobójstwem w oparciu o język używany przez ludzi na platformie.
Wczytując się w Twoje cyfrowe ruchy i skrupulatnie dzieląc się informacjami, Facebook jest w stanie wskazać korelację z zanieczyszczeniem powietrza na zewnątrz i temperaturą na zewnątrz, aby określić ilościowo, jak zmienia się nastrój tej samej osoby w czasie, gdy zmieniają się wzorce pogodowe. Pracownicy służby zdrowia mogą uznać te dane za wnikliwe i wprowadzić interwencje w celu ochrony osób szczególnie narażonych.
Uważam to wszystko za fascynujące, ale jak mogę połączyć je ze sobą? To była kolejna kwestia, która nie pozwalała mi zasnąć, tańcząc z żabą Kermitem.
W ostatnich latach w Malezji podczas monsunu (od początku listopada do początku marca) temperatura spada z 40 do 24 stopni Celsjusza. Ulewne deszcze powodują zalanie wielu obszarów z powodu złych struktur irygacyjnych i słabego egzekwowania przepisów. W mediach społecznościowych ludzie wpadają w złość, stają się nieszczęśliwi i częściej używają słowa „depresja” . Jest to również sezon dengi z uwięzioną i zebraną wodą w niedbale wyrzucanych pojemnikach (szczególnie na placach budowy), które służą jako tereny lęgowe.
Teraz jest pora sucha, a średnia temperatura wynosi 33 stopnie Celsjusza. Tylko w tym tygodniu w wiadomościach zmarło dwoje dzieci z powodu udaru cieplnego, bawiąc się przez długie godziny na świeżym powietrzu. Mgła powróciła, a ludzie wznowili noszenie masek. Tak nie było dekadę temu.
As much as I prefer the heat to the rain, the heat can be a migraine inducer if I don’t dip into the pool or have a cold shower three times a day. But what about those with no access to a pool or air conditioning? Or even clean water? Where are the cool places parents can bring their children? We don’t have many parks in the city center but it seems we have green lung projects (plants on walls and rooftops) and natural sites we can utilize. The question is, how many folks actually utilize them, and how frequent?
W mojej okolicy, około 10 minut drogi od mojego domu, znajduje się park botaniczny, który dawniej służył do badań rolniczych i agroturystyki. Ze względu na to jest otwarty, chociaż niestety nie prowadzi się więcej badań. Pozostaje otwarta i odpowiednio utrzymana na minimalnym poziomie, a wstęp kosztuje 70 centów. Czterdzieści pięć minut stąd znajduje się najbliższy wodospad. Wejście jest bezpłatne, a jeśli chodzi o jedzenie na piknik, musisz po prostu poradzić sobie z małpami. Konserwacja jest problemem podczas szczytowych wakacji szkolnych, ale poza tym jest tak dobra, jak zamierzała natura.
W innej części miasta tysiące mieszkańców protestują przeciwko projektowi deweloperskiemu, który będzie wymagał zniszczenia ekoparku, który był niegdyś popularnym miejscem wędrówek. Jak na ironię, rada miejska jest stroną, która sprzedała pomysł deweloperom, powołując się na projekt mieszkaniowy, który dałby bardziej tętniące życiem i dochodowe centrum handlowe.
Przychodzi mi do głowy, jakie to szczęście, że mamy jakieś szmaragdowe rezerwuary dla ulgi emocjonalnej i termicznej. Ale nawet wtedy grozi nam utrata ich na rzecz drapaczy chmur i osiedli mieszkaniowych, jeśli ludzie ich nie wykorzystają – i nie będą o nie walczyć.
Dolary ponad rozsądkiem, to zawsze debata między nami a władzami. Pewnego dnia będzie za co umrzeć. To tylko kwestia czasu.