Tales of Kenzera: Zau: Recenzja Kotaku

Apr 23 2024
Nowa Metroidvania od Surgent Studios i EA Originals jest oszałamiająca wizualnie i poruszająca emocjonalnie

„Ku pamięci tych, którzy wpłynęli na nasze życie. Ta gra jest hołdem dla ich niezłomnego ducha” – czytamy na ekranie otwierającym Tales of Kenzera: Zau , nową Metroidvanię od EA Originals i Surgent Studios. Moja warga drży. „Nie zaczynaj płakać, ledwo zacząłeś” – karcę siebie.

Przecież przed nami jeszcze mnóstwo meczów, a pamięć o moim zmarłym dziadku, który zmarł w styczniu zeszłego roku po tym, jak trafił do szpitala z powodu udaru, a następnie zaraził się Covid-19 w ośrodku rehabilitacyjnym, pozostaje przez cały czas niezmieniona. Abubakar Salim, aktor i założyciel Surgent Studios , stworzył tę grę, aby przepracować swój żal po stracie ojca, więc mam przed sobą podróż, podobnie jak Zau, tytułowy bohater. Jak (i ​​czy) przez to przejdziemy, zależy ode mnie. Brak ciśnienia.

Przeczytaj więcej: Tales Of Kenzera: Zau Twórca o presji opowiadania historii przez Czarnych
Kup Tales of Kenzera: Zau: Amazon | Najlepsza oferta

„Smutek nie ma charakteru linearnego” – powiedział Salim podczas konferencji prasowej Tales of Kenzera na początku kwietnia. Właśnie dlatego gra jest Metroidvanią, ponieważ gatunek ten unika liniowości, zmuszając cię do cofania się po zakrytym terenie, aby ostatecznie ruszyć do przodu. Przypominają mi się słowa Salima, gdy przemierzam piękny świat gry, walczę z niektórymi wrogami, a nawet gdy wyłączam PS5, wychodzę do prawdziwego świata i znajduję się w miejscu zamrożonym przez nóż to jest wspomnienie mojego dziadka, który przypadkowo się przedarł. Podobnie jak w życiu, Tales of Kenzera: Zau ma chwile zwięzłości, dowcipu i radości, przeplatane stratą i głębokim smutkiem.

Walka ze smutkiem

Aby stosunkowo łatwo przeprowadzić Cię przez tę piękną historię, Tales of Kenzera sprytnie udostępnia od razu ważny zestaw narzędzi, który pomaga uniknąć wszelkich pułapek, które często nękają Metroidvanię. Zuberi, młody chłopak, który niedawno stracił ojca w wyniku długotrwałej choroby, sięga do książki, którą zostawił mu ojciec. Bohaterem tej książki jest Zau, szaman zdeterminowany, aby sprowadzić ojca z powrotem po tym, jak plaga pochłonęła jego życie. W tym celu Zau przywołuje Kalungę, boga śmierci, i obiecuje, że udowodni swoją godność w zamian za powrót ojca. Aby tego dokonać, musi udać się do Kenzery, krainy pełnej zagubionych dusz, i stawić czoła trzem najpotężniejszym duchom. Ma jednak pomoc — dzięki naukom swojego zmarłego ojca Zau może ujarzmić moc słońca i księżyca za pomocą dwóch masek, między którymi można łatwo przełączać się, naciskając L1.

Maska słońca zapewnia potężne zdolności w walce wręcz, podczas gdy maska ​​księżyca oferuje ataki dystansowe, a przełączanie się między nimi nazywa się „tańcem”. To odpowiednia nazwa, ponieważ Tales jest baletowa i płynna, a łatwość, z jaką możesz przełączać się między atakami z dystansu i z bliska, sprawia, że ​​walka jest przyjemna, choć niekoniecznie całkiem świeża. W miarę postępu gry wiedza o tym, kiedy zmieniać ataki, staje się kluczowa. Grady wrogów wymagają szybkiego poruszania się i myślenia jeszcze szybciej, przełączając się na walkę z użyciem maski księżycowej, aby wystrzelić wroga dystansowego na szczycie wzniesienia, aby natychmiast założyć maskę przeciwsłoneczną i wyeliminować złoczyńcę pędzącego w twoją stronę za pomocą jej wyjątkowy dodatek — płonące tornado. Oznaczone kolorami tarcze wroga pomagają określić, jakiej maski powinieneś używać.

Obie maski mają własne drzewka umiejętności, w których możesz się rozwijać, a Zau może wyposażyć się w Talizmany (trochę jak Amulety w Prince of Persia: The Lost Crown ), które pomogą mu przemierzać ten świat. Wczesna wersja, Kamień Bamby, pozwala zamrażać wrogów, strumienie i wodospady, z których ten ostatni pozwala używać ich jako ścian do platformówek. Jednak w przeciwieństwie do innych Metroidvanii, nie oferuje zbyt wiele eksploracji poprzez odblokowywanie nowych umiejętności i niezbyt duży nacisk na przedmioty kolekcjonerskie.

Dodaj do tego walkę, która czasami może wydawać się taka sama (nie ma zbyt wielu typów wrogów) lub zbyt łatwa (niektórych bossów można łatwo pokonać), a Tales of Kenzera to zdecydowanie przyjemna, łatwa w odbiorze Metroidvania – odpowiednia, biorąc pod uwagę temat materiał. Widzę, że jest to rodzaj gry, której używa się do uczenia dzieci (i dorosłych dotkniętych żałobą, takich jak ja) o stracie, a jej przewiewna grywalność jest tutaj kluczowa.

Wspaniała afrofuturystyczna estetyka

Chociaż Tales of Kenzera: Zau nie przekracza żadnych granic w gatunku Metroidvania w zakresie walki, robi to wszędzie indziej. Od samego początku było oczywiste, że ta gra obejmuje praktycznie niezbadany obszar w branży – są tu mity Bantu, muzyka inspirowana Ghaną (autorstwa kompozytorki Nainity Desai, z udziałem tego samego chóru, który użyczył głosów w filmach Marvela o Czarnej Panterze ) i oszałamiające afrofuturystyczne widoki . Kolorowy świat łączy w sobie uziemione, naturalne przestrzenie Afryki Zachodniej z tętniącymi życiem, futurystycznymi strukturami miasta science-fiction, a wszystko to w oszałamiającym stylu. Biegając po środowiskach 2D, znajdziesz wiele chwil, które pozwolą ci się zatrzymać, niezależnie od tego, czy będziesz patrzeć na pływającą wyspę roślin kołysających się na wietrze, czy też wpatrywać się w lśniący wodospad i zastanawiać się, dokąd prowadzi.

A podkład głosowy, prowadzony przez samego Salima w roli Zau (możecie go także rozpoznać jako Bayeka z Assassin's Creed Origins lub jako Ojca w serialu telewizyjnym Raised By Wolves ), jest doskonały. Młody, silny Zau Salima pięknie kontrastuje z mądrym i cierpliwym Kalungą (Tristan D. Lalla). Przyłapałem się na tym, że uśmiecham się za każdym razem, gdy spotykają się te dwie dupki, nawet jeśli ma to miejsce po serii przedwczesnych zgonów (głównie z powodów środowiskowych, nie mam siły i nie radzę sobie z platformówkami). Nawiązujesz z nimi kontakt równie łatwo, jak rozpoczynasz walkę w Tales of Kenzera , i chociaż panuje w tym wszystkim poczucie swobodnego koleżeństwa, pisanie dialogów, które sprawiają wrażenie łatwego, wcale nie jest łatwe.

Lekkie momenty przerywane są czasami intensywnymi napadami żalu, ale tempo jest tak dobre, że udaje mi się – poza tym momentem, kiedy po raz pierwszy zacząłem grę – przejść przez Tales of Kenzera bez popadania w histerię. Kiedy gram, naprawdę mam wrażenie, że ta gra pomaga mi w mojej podróży w żałobie, chwyta mnie za rękę i prowadzi (a czasem przeciąga, jak przez trudne miejsca platformowe).

W Tales of Kenzera jest coś wyjątkowego , coś, co wydaje się wykraczać poza gry wideo i rozszerzać się na szerszy komentarz kulturowy. Salim wielokrotnie powtarzał, że ta gra została stworzona, aby pomóc mu przepracować własny smutek, ale to, co stworzył, jest dla nas wszystkich pięknym narzędziem do walki z mrocznym zakątkiem naszego umysłu, cierniem łez w oczach.

Tales of Kenzera nigdy nie stanowiło dla mnie wyzwania do tego stopnia, że ​​czułem, że muszę się poddać – ale było blisko, co zmusiło mnie do zachowania równowagi i skupienia w chwilach konfliktów emocjonalnych. Kiedy robiłem sobie przerwę od zabawy, aby napić się kawy lub wychodziłem na zewnątrz, aby przywitać się z osobą z UPS, czułem się lżejszy, jakbym właśnie zakończył szczególnie przydatną sesję terapeutyczną.


Smutek może nie jest liniowy, ale życie takie jest, a mój dziadek zakończył się w sposób, jakiego nie życzyłbym najgorszemu wrogowi – był pacjentem DNR (nie reanimować), więc po udarze utracił zdolność do jedzenia i covid był załamany jego ciało, powoli umierał z głodu.

Myślenie o tym, jak odszedł, paraliżowało mnie mniej więcej przez ostatni rok, a pogodzenie się z tym było zadaniem prawie niemożliwym. Dopiero podczas ostatniej sesji, którą rozegrałem, zanim usiadłem, aby napisać tę recenzję, poczułem lekkość w związku z jego odejściem, jakiej nie czułem wcześniej. Tales of Kenzera pomogło mi przeboleć najgorszą stratę, jaką kiedykolwiek przeżyłem, i dlatego nie mogę jej wystarczająco polecić.

Tales of Kenzera: Zau ukaże się 23 kwietnia na Nintendo Switch, PS5, Xbox Series X/S i PC. To krótka gra (na jej ukończenie potrzeba około 8 godzin) za rozsądną cenę (17,99 USD). Grałem w nią na PS5 z kodem dostarczonym przez EA.

Kup Tales of Kenzera: Zau: Amazon | Najlepsza oferta