Te sequele Transformers są... Kurczę, jest ich mnóstwo
Filmy aktorskie Transformers nie są tak naprawdę tym, co można nazwać „ukochanymi”. Pomimo tego, że zarabiają dużo pieniędzy, większość z nich nie jest szczególnie dobrze oceniana przez krytyków, a fani oryginału nie do końca przyjmują je dobrze. Zajmują dziwną przestrzeń w Hollywood, w której tych pierwszych pięć filmów w żaden sposób nie dbało o to, aby nie były lubiane . Oto serial, który przez całą dekadę radził sobie sam, a jeśli się z nimi nie zgadzałeś, po prostu powiedzieli, że to twoja sprawa i zajęli się swoimi sprawami.
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
Z jednej strony można powiedzieć coś o hitowej serii, której po prostu nie obchodzi, co myślą ludzie. Z drugiej strony, ten brak ostrożności powoduje, że trafiasz na Transformers: Zemsta Upadłych , potencjalnie najbardziej zagmatwaną i szaloną kontynuację, jaka kiedykolwiek powstała w epoce współczesnego kina. Pierwotnie wydany 24 czerwca 2009 roku, nieustannie sprawia wrażenie, jakby poruszał się w rytm własnego bębna, tyle że jest oddzielony od reszty zespołu i znajduje się całą przecznicę dalej, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Efekt końcowy jest czymś, co nie może powstrzymać się od fascynacji, ponieważ wyraźnie widać, jak wszystko zostało tak niesamowicie poplątane.
powiązana zawartość
Produkty powiązane
powiązana zawartość
Produkty powiązane
„Zemsta” została wstępnie zwizualizowana i napisana przed strajkami scenarzystów i reżyserów w połowie XXI wieku i było to widać, ponieważ naprawdę uspokajała jedynie w scenach akcji. Ilekroć nie ma miejsca na walkę lub pościg… cóż, nawet biorąc pod uwagę krzywą zastosowaną w tej serii, jest to dziwne. Oryginalne Transformers miały swoje zmiany tonu i dygresje, ale w Revenge jest ich więcej i w bardziej spójnym klipie. Od małych Transformers po Decepticony przebierające się za agresywne seksualnie studentki i wszystko , co ma związek ze Skids i Mudflap – granica filmu jest nieubłagana w tym, co umieszcza na ekranie. To uczucie można wykorzystać z dobrym skutkiem, szczególnie w rękach Michaela Baya – obejrzyj na przykład Ambulance – i są pewne momenty, które to osiągają. Ale zbyt często cały dźwięk i wściekłość zderzają się ze sobą, więc nie jest całkowicie zaskakujące, że 15 lat później utrzymuje swój tytuł jako najgorsza z naprawdę nierównej serii.
Bay próbował opuścić franczyzę po premierze Dark of the Moon z 2011 roku, ale wołanie chińskiej kasy było zbyt dobre, aby się oprzeć, więc wrócił, by reżyserować Transformers: Age of Extinction . Film ten został wydany 27 czerwca 2014 roku i działał jako miękki restart serii, w którym Optimus i Bumblebee byli jedynymi powracającymi członkami obsady, podczas gdy Mark Wahlberg oznaczał się jako ich ludzki przyjaciel, podczas gdy CIA poluje na wszystkie pozostałe Transformatory niezależnie od lojalności . Aha, i Dinoboty są tam, ponieważ ożywiają sceny akcji, po prostu będąc dinozaurami-robotami, które plują ogniem i panikują nad wszystkim, co stanie im na drodze.
W jakiś sposób Extinction jest być może najbardziej przebudzonym filmem Bay od pierwszego. Część z nich można po prostu zawdzięczać konfiguracji; to samo dotyczy tego, o ile poważniej film traktuje głównych złoczyńców z CIA i łowcę nagród z Transformera, Lockdowna, którego zadaniem jest schwytanie Optimusa Prime. Wygląda świetnie, ma zabójczy motyw muzyczny i po prostu zachowuje się inaczej niż wszyscy inni. I właśnie wtedy, gdy myślisz, że ten serial nie dałby już sobie rady, zwraca się ku fantastyce naukowej, przedstawiając twórców Transformersów i zamieniając Optimusa w rycerza. Nie nazwałbym Age of Extinction doskonałą wersją siebie, ale jest to być może jedyna kontynuacja w tej serii, która nie sprawia wrażenia skrępowanej lub przekręconej w coś innego przez siły będące poza jej kontrolą.
Co ciekawsze, zarówno ten, jak i Zemsta upadłych mają coś do powiedzenia na temat filmów Transformers i kluczowej postaci stojącej za kamerą. Pierwszy film o Transformersach nie był dziełem przypadku, a Zemsta pokazała, że letni sezon filmowy będzie wypełniony dużymi, zazwyczaj zorientowanymi na akcję namiotami IP, które obejrzą miliony. Ten film był spojrzeniem na życie Bay, ukazane przez Sama Witwicky'ego, który po zaledwie kilku dniach spędzonych w college'u ponownie dołączył do Transformersów. Dalszą podróż do domu stanowi dorobek Paramount z tego sezonu letniego, który obejmował także Star Trek i GI Joe: The Rise of Cobra . Wróć do letniej twórczości studia od 2009 roku do chwili obecnej: z pewnymi wyjątkami, jeśli nie był to film o Transformersach , studio miało Marvel, Star Trek lub Mission Impossible w letnim okienku. (W niektórych przypadkach z tej listy były dwa lub trzy!)
Z tego samego powodu Age of Extinction ma wątek poboczny dotyczący giganta technologicznego, który próbuje przekształcić Transformersy w własność wojska, korzystając ze zwłok Transformersów zabitych przez CIA. Postać grana przez Stanleya Tucciego dosłownie mówi Autobotom, że nie są już potrzebne – może to dotyczyć Bay, która nadal jest producentem nowszych filmów po opuszczeniu fotela reżysera przy „ Ostatnim rycerzu” z 2017 roku . Ostatecznie Age of Extinction zakłada, że nie, Bay jest nadal potrzebny przy tych filmach, nawet jeśli ma to tylko na celu naprawdę dobrze wysadzić wszystko w powietrze. (Co, tak, sprawia, że wszystko naprawdę nabiera tempa.) Siedem filmów w 17-letniej serii, tylko trzech reżyserów dotknęło tej serii, a reżyserzy Travis Knight i Stephen Caple Jr. wciąż muszą przestrzegać zasad Bay, które tak naprawdę nie miał zamiaru ustawiać.
Relacja między twórcą filmu a tymi filmami jest fascynująca, głównie ze względu na jego zawziętą determinację, by nie przejmować się Transformersami. Można postawić argument, że nie musi: Moon i Extinction zarobiły po ponad 1 miliard dolarów każdy i można mu zawdzięczać dalsze istnienie posiadłości. „Bumblebee” z 2018 r. i „Powrót bestii” z zeszłego roku stworzyły nową ciągłość i osiągnęły wystarczająco dobre wyniki kasowe, ale nie umknęły całkowicie cieniowi Baya. Bumblebee może być ponownym uruchomieniem, ale wiele zawdzięcza filmowi z 2007 roku, a Rise of the Beasts pożyczyło trochę energii Bay, ale nie było w stanie jej w pełni wykorzystać. Mówcie, co chcecie o tym facecie, koleś wniósł coś do postępowania, co sprawiło, że z natury był on warty oglądania, nawet jeśli aktywnie cię obrażał lub irytował.
Czy filmy Transformers mogą umknąć Michaelowi Bayowi? Nie jest jasne, chociaż Paramount i Hasbro z pewnością będą kontynuować próby, z GI Joe wrzuconym gdzieś do miksu lub bez niego. Co bardziej oczywiste, jego filmy naprawdę trzymają w napięciu, a w najlepszych momentach przypominają, dlaczego były tak popularne w tamtych czasach. A w najgorszym... cóż, przynajmniej wszystko eksplodowało i po napisach końcowych można było usłyszeć fajną piosenkę Linkin Park.
Chcesz więcej wiadomości o i9? Sprawdź, kiedy można się spodziewać najnowszych premier Marvela , Gwiezdnych Wojen i Star Trek , co dalej z uniwersum DC w filmie i telewizji oraz wszystko, co musisz wiedzieć o przyszłości Doktora Who .