75 graczy NFL (i wciąż rośnie) ma COVID-19 – a NBA nie jest daleko w tyle

Pomiędzy koronawirusem a jego nikczemnymi przyrodnimi siostrami , Omarionem Omicronem i Deltą, układ odpornościowy jest trudny, ale szczególnie trudny, gdy trzeba chronić wielomiliardowe podmioty sportowe.
Przykładem może być sytuacja , w której NFL ma szczególnie trudności z utrzymywaniem swoich graczy z dala od klubów ze striptizem COVID-19. Według informatora NFL, Adama Scheftera, między poniedziałkiem a wtorkiem tylko w tym tygodniu co najmniej 75 graczy ( ostateczna liczba jest bliższa 100 ) uzyskało pozytywny wynik testu na obecność wirusa.
To właśnie nazywamy „wszystko złe”.
Spośród 32 drużyn NFL, Cleveland Browns (11 graczy i główny trener Kevin Stefański), Los Angeles Rams (13 graczy) i Washington Football Team (17 graczy) wydają się najbardziej odczuwać gniew koronawirusa, z łączną liczbą 41 zawodników w protokołach BHP ligi według stanu na czwartek rano.
W porównaniu z sezonem 2020 ligi, jak dotąd sprawy przebiegały stosunkowo gładko, ponieważ NFL nadal dostosowuje się do trwającej pandemii. Ale jeśli ta tendencja do szalejących epidemii się utrzyma, liga może znaleźć się w świecie zranionym i skończyć z koniecznością odkładania (lub nawet całkowitego anulowania) meczów, tak jak to miało miejsce w 2020 r . – czego wszyscy nienawidziliśmy .
Aby zwalczyć ten zaraźliwy dar, który wciąż się rozdaje, wcześniej informowaliśmy , że NFL zaostrzyła swoje protokoły i obecnie wymaga od prawie każdego, kto nie nosi munduru, zarażenia się COVID-19 do 27 grudnia.
Z USA dzisiaj :
„29 listopada CDC opublikowało badanie pokazujące, że skuteczność zatwierdzonych szczepionek przeciwko COVID-19 może z czasem spadać i zaleciło, aby wszystkie kwalifikujące się osoby zaszczepione w wieku powyżej 18 lat otrzymały zastrzyk przypominający” – napisała liga w swoim notatka. „Biorąc pod uwagę zwiększoną częstość występowania wirusa w naszych społecznościach, nasi eksperci zalecili wdrożenie zalecenia CDC”.
Ale podczas gdy sprawy NFL nie idą szczególnie dobrze, inne ligi również cierpią z powodu własnego tańca z diabłem Omicron.
Po tym, jak 10 graczy Chicago Bulls (i wciąż ich przybywa) zaraziło się koronawirusem, NBA została zmuszona do przełożenia meczów drużyny z Detroit Pistons i Toronto Raptors – co jest szczególnie złą wiadomością, jeśli kupiłeś bilety na któryś z tych meczów. Jest też fakt, że wielkie nazwiska, takie jak James Harden ( a także sześciu innych kolegów z drużyny Brooklyn Nets ) i dwukrotny MVP Giannis Antetokounmpo, też mają heebie-jeebies.
A według ABC News , w NHL też nie wygląda to zbyt gorąco:
W tym tempie to tylko kwestia czasu, zanim nasze układy odpornościowe zjednoczą się i zbuntują.
Bądźcie tam bezpieczni, wszyscy. I proszę, załóż swoją cholerną maskę.

