C,XOXO ujawnia Camilę Cabello, na dobre i na złe
Kim w ogóle jest Camila Cabello? Czy jest jedyną, prawdziwą gwiazdą Fifth Harmony, dziewczęcego zespołu utworzonego przez Simona Cowella w reality show? Czy to gwiazda popu, która uczestniczyła w „ sesjach uzdrawiania ” po tym, jak wyszły na jaw stare posty na jej Tumblrze? Czy jest po prostu workiem treningowym w mediach społecznościowych i twarzą takich takich festiwali, jak Kopciuszek z Prime Video ? Gdzie w roku, w którym pozornie każda większa gwiazda popu wkracza w nową erę , jeśli nie odkrywa się na nowo, gdzie pasuje Cabello?
Gdybyś ją zapytał, prawdopodobnie odpowiedziałaby, że jest 27-letnią artystką, która jest tak samo niechlujna, maniakalna i zdezorientowana jak reszta z nas. Przynajmniej taką odpowiedź stara się przekazać – czasem w przekonujący sposób – jej czwarty album, C,XOXO . Cykl promocyjny tego albumu nie był szczególnie łaskawy dla Cabello, ponieważ większość Internetu (w tym także przez tego autora w tej publikacji ) określiła jej drastyczną zmianę wizerunku jako nieautentyczną. Jednak pomimo całej tej rozmowy o zwrocie w stronę hiperpopu, zwrot był głównie natury estetycznej. C,XOXO jest mocno osadzona na dźwiękowej glebie, która zyskiwała na popularności wraz z rozwojem jej kariery: pop-trap, pop-reggaeton, pop-ballady.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Kiedy Cabello zaczął solową karierę – w 2016 r. wchodząc na palcach do programów rozrywkowych, a w 2017 r. na dobre – radio popowe w końcu dostosowywało się do realiów ery transmisji strumieniowej. Jej ogromny debiutancki singiel „Havana” był rzadką piosenką popową w erze algorytmicznej, która jest właściwie wszędzie, podczas gdy reszta jej debiutanckiego debiutu faworyzowała balladę konkursu wokalnego. Było w tym oczywiste pocieszenie; Cabello i jej koledzy z zespołu Fifth Harmony zostali odkryci w amerykańskiej wersji The X Factor . Ale wokal Cabello nie jest tym samym głosem Mariah Carey, który tak często jest produkowany podczas tych występów. Jej instrument jest ciekawy, ale niezbyt nachalny. Przeszywający, lekko nosowy ton jej tonu jest często jedynym ziarnem w jej przetworzonych utworach; precyzja jej melizmy może sprawić, że brzmienie będzie naturalnie dostrojone.
W ten sposób C,XOXO nie jest niczym nowym, jest kulminacją tych różnych pomysłów. Nie stanowiłoby to problemu, gdyby projekt nie był przedstawiany jako nowe odkrycie. C,XOXO jest eklektyczny, choć trochę przestarzały i czasami zbliża się do czegoś przypominającego poczucie humoru. „BOAT”, ballada z końca albumu (co oznacza „Best Of All Time”), zawiera próbki utworu „Hotel Room Service” Pitbulla, ikony Miami, interpolacji równie dziwacznej jak ta Gucci Mane’a w głównym singlu „I Luv It”. Migoczące pianino w utworze „BOAT”, zarówno tutaj, jak i w wyjątkowym utworze „Chanel No. 5”, sprawia wrażenie świeżego, zapraszając do hiphopowej wrażliwości, dzięki uprzejmości produkcji El Guincho, częstego współpracownika Rosalii, bez wysiłku. Tego samego nie można powiedzieć o innych rapowych igraszkach z Drake'em i City Girls, artystkami, które od końca roku borykały się z różnymi wpadkami zawodowymi. I odwrotnie, w przypadku prostszych piosenek popowych, takich jak „Pretty When I Cry”, połączenie dźwięków wydaje się mniej fuzyjne niż pozbawione gatunku, z ambientowym tanecznym rytmem, wokalem o przesuniętym tonie, popularnym w szczytowym okresie Fifth Harmony i wykonaniem trioli.
Głos Cabello, nigdy nie najpotężniejszego instrumentu w popie, jest elastyczny, pełen emocji i przyjemny, pod warunkiem, że nie słucha się zbyt uważnie tego, co mówi. Zaletą C,XOXO, ręki Cabello w pisaniu tekstów, jest także główna wada. Na jej dwóch poprzednich albumach – „Romance” z 2019 r. i „Familia” z 2021 r. – również aktywniej brała udział w pisaniu, otrzymując uznanie za całość obu projektów, na dobre i na złe. Na tym ostatnim albumie znalazły się nie jeden, nie dwa, ale trzy różne teksty o tym, jak ktoś smakuje, jako miarę intymności – dziwna, odkrywcza fiksacja, w którą trudno uwierzyć, że ktoś inny mógł ją dla niej napisać.
Istnieją również osobliwości w C,XOXO , jeśli są one bardziej nieaktualne i niejasne. Oprócz oczywistych porównań do Charli XCX , Cabello czerpie inspirację z Lany Del Rey (patrz: jej zwiastun albumu w stylu „Ride” ), panującej wspaniałej autorki tekstów pop. Jednak jej tekstom brakuje dosadności, która sprawia, że Lana i Charli są tak wciągające i specyficzne. Zamiast tego pozostaje nam coś, co brzmi jak wypełniacze miejsc. „Opuść Manhattan/przejdź przez most do Brooklynu/jeśli chodzi o nas/nie wiem, co ja do cholery robię” – śpiewa w Twentysomething. (Szkoda, że żaden z mostów prowadzących do Brooklynu nie ma nazw – zaoszczędziłoby to czas.) „June Gloom”, bliższy album, skupia się na tekstach takich jak „Czy ona jest dla ciebie taka mokra, kochanie?… Czy to naprawdę miłość, jeśli nie jest to aż tak szalone?”
I w tym właśnie tkwi sęk. Cabello często sprawia wrażenie zdesperowanej, nazywając siebie „uroczą dziewczyną o chorym umyśle”, być może dlatego, że „szalona dziewczyna” to interesująca, odzyskana koncepcja popkultury. Być może uważa, że czujemy się szalenie utożsamiani. Ale tym, co najłatwiej rozpoznać u Camili Cabello, jest jej desperacja i jej przeszłość jako nastoletniej artystki, która zrobiłaby prawie wszystko, by zyskać aprobatę dorosłych na sali. Jej pragnienie stworzenia piosenki, która spodoba się każdemu. Nawet teraz robienie tego, co lubią fajne dzieciaki i posiadanie albumu, który może promować jako The Most Personal Yet, wydaje się być głównymi motywatorami w tym przypadku. I udało jej się to osiągnąć, choć okrężną drogą. C,XOXO to portret osoby, która desperacko stara się być lubiana, ale nie do końca wie, jak zdobyć akceptację. Niewiele jest rzeczy bardziej uniwersalnych.