Chaotyczna podróż do radości; Dlaczego nasze style przywiązania kształtują nasze relacje
Odkąd pamiętam, czułem się głęboko wadliwy w kontekście związków. Wydawało mi się, że reszta mojego życia układa się dobrze. Dobrzy przyjaciele, normalna rodzina. Ale było to dręczące uczucie, którego nie mogłem pojąć ani zrozumieć.
Zawsze patrzyłem na zwykłe pary i zastanawiałem się
Jak, do cholery, mogą tak łatwo wybrać kogoś innego?
Jak się nie nudzisz? Dręczy Cię strach, że wybierasz niewłaściwą osobę? Dusisz się w ramach związku? Nie boisz się utraty poczucia tożsamości?
Czy tylko ja tak się czuję?
To nie może być normalne
Przez całe życie nosiłem w sobie głęboki wstyd, nie do końca będąc w stanie określić, dlaczego tak się czuję.
Poczułam nawet lekką zazdrość o ludzi, którzy potrafili być w zdrowych związkach. Wydawało im się to takie łatwe.
Często żartowałem:
Umrę samotnie
i głęboko wierzyłem, że taki jest mój los. Śmiałbym się z tego z przyjaciółmi, którzy dobrze mnie znali. Zasmuciło mnie to, ale przyjąłem to jako swoją prawdę. Może po prostu nie byłam stworzona do zakochania.
To było mylące, ponieważ
na jednym końcu
Pragnęłam intymności i bliskości.
Znalazłem kogoś pikantnego, ścigałem go, podbijałem, tylko po to, by znaleźć się w nieuniknionym punkcie, w którym czułem się duszony przez ich obecność.
Więc odsunąłbym się
powoli
albo ukrywając aspekty fizyczne, albo wskazywałbym na nich rzeczy, które uniemożliwiałyby mi wyobrażenie sobie bycia z nimi na dłuższą metę.
dałbym
wystarczająco
aby trzymały się mnie
Ponieważ chciałem kogoś tam,
ale nie za blisko.
Wielu moich byłych partnerów powtarzało te same słowa. Twierdzili, że nie mogą mnie „dosięgnąć”.
Ale nigdy nie rozumiałem, co mieli przez to na myśli.
Jestem dosłownie tutaj, o czym oni w ogóle rozmawiają?
Pamiętam, jak odrzucałem ich emocje, sprawiałem, że czuli się szaleni z powodu tak wielu uczuć,
za to, że potrzebowałeś mnie, abym pokazywał się częściej niż byłem.
Myślałem, że pokazanie się fizycznie było więcej niż wystarczające. Byłem tam, prawda?
Stawało się to dla mnie coraz bardziej frustrujące, gdy trzeci i czwarty partner zaczęli mi mówić, że oni też potrzebują ode mnie więcej. Każdy partner powiedziałby to samo. Zacząłem się zastanawiać, czy cały świat zgubił swoje kulki. Dlaczego wszyscy byli tacy lepcy? Czego ode mnie chcieli?!
–
Mój proces randkowania zawsze był przygodą. Podążyłem za swoją ofiarą i rozegrałem bardzo zaciętą grę, aby zapewnić sobie zwycięstwo. Miałem całkiem niezły wskaźnik sukcesu.
Uwielbiałem kolejkę górską.
Dopamina podskoczyła, wszystko było tak
intensywny
A potem zaczynałem się nudzić lub wymagano ode mnie zbyt wiele, a wtedy to był zupełnie inny rollercoaster.
Nic nigdy nie było stabilne.
—
Zajęło mi to lata
i wielu doświadczeń
Ale teraz rozumiem.
Wiem, czego ode mnie potrzebowano.
Nigdy nie byłem w stanie zaoferować prawdziwej intymności.
Tak, byłem tam fizycznie,
ale nigdy tak naprawdę tam nie byłem.
Tak bardzo bałam się połączenia, że zerwałam połączenie, które miałam z własnymi emocjami. Mury wokół mojego serca były tak grube i były tam tak długo , że nawet nie wiedziałem, że już tam są.
Wszystkie prośby moich partnerów o połączenie zostały spełnione przez moją protekcjonalność.
Zapaliłem je gazem,
i sprawiły, że poczuły się małe, aby chronić moje poczucie wolności i niezależności;
Aby chronić moje serce
Jeśli ktokolwiek, na kogo kiedykolwiek wpłynąłem negatywnie w związku, natknie się na ten post, bardzo mi przykro.
—
Jest wiele sposobów, dzięki którym upewniłem się, że będę trzymał ludzi na wyciągnięcie ręki.
Flirtowałbym z ludźmi przed nimi, aby stworzyć brak bezpieczeństwa, a tym samym zablokować głębokie połączenie i intymność.
Wybrałbym partnerów, którzy byli niekonwencjonalni i uważałem, że nie nadają się do małżeństwa.
Będąc w związku fantazjowałem o innych ludziach.
Wszystko, by przerwać przepływ głębi i upewnić się, że nie stało się to zbyt poważne.
Nieumyślnie okłamałem siebie, mówiąc sobie, że jestem po prostu wysoce niezależną osobą i jeśli zamierzasz być ze mną w związku,
po prostu będziesz musiał to zaakceptować
To było moje alibi i zapewniało mi bezpieczeństwo.
–
Całe moje życie potoczyło się 3 lata temu, kiedy poznałam Zaka.
Był pierwszą bezpiecznie przywiązaną osobą, z którą kiedykolwiek byłam.
Właściwie był pierwszą osobą, z którą kiedykolwiek byłam, a która według mnie mogłaby pasować do partnera życiowego.
Nie zaoferowałby takiej kolejki górskiej. Byłby dostępny, kochający, współczujący i miły. Ofiarowałby wsparcie, byłby bezbronny i niezawodny.
Ziewać
To zabawne, jak działa psychika. Całe życie chciałam poczuć to ciepło, więź i bezpieczeństwo z kimś innym. Ale w chwili, gdy stało się to możliwe, już tego nie chciałem. To nie było wystarczająco stymulujące.
Byłem dosłownie z jedną z najbardziej ekscytujących osób, jakie kiedykolwiek spotkałem, ale ponieważ dynamika związku nie oferowała wzlotów i upadków,
coś nie grało.
—
Następne 3 lata, które nastąpiły, były wypełnione ogromnymi bólami dorastania.
Może innym razem przejdę do tej historii.
Wydaje mi się, że nie mogę znaleźć słów, które mogłyby to właściwie zilustrować w tej chwili i muszę zrobić to sprawiedliwie.
—
Wiedziałem tylko tyle
Musiałem wyjść.
Więc to właśnie zrobiłem.
& przestrzeń była
lekarstwo
Sześć miesięcy z dala od tego związku dostarczyło mi jednych z najsilniejszych doświadczeń edukacyjnych w moim życiu. Udało mi się zintegrować wiele części mnie, przed którymi uciekałem odkąd pamiętam.
Opuściłem ten związek z zamiarem prowadzenia z otwartym sercem, wrażliwością i głębokim zrozumieniem, jak kochać i wspierać siebie. Nauczyłem się regulować własne emocje i ufać, że potrafię się utrzymać.
Patrzyłem na sposób, w jaki żył,
z sercem na rękawie,
i zdecydowałem, że właśnie to chcę odzwierciedlić.
Pierwszy raz w życiu,
Czułem się bezpiecznie.
Jestem w samym środku transformacji. Moje zachowania, mechanizmy obronne i lęki są dla mnie teraz jasne jak słońce. Wszystko to zostało wydobyte na światło dzienne i jestem tak gotowy, aby pozwolić temu odejść.
Te głęboko zakorzenione sposoby bycia nie uzdrawiają z dnia na dzień. Obecnie zmagam się z nudnym aspektem bycia z bezpieczną osobą. W głębi duszy pragnę czegoś nieobliczalnego. Ale powoli czuję, że zaczynam doceniać bezpieczeństwo. Piękno świadomości polega na tym, że wiem, że naprawdę chcę być SZCZĘŚLIWA. I wiem, że prawdziwe szczęście leży w mojej zdolności do otwierania serca, kochania i bycia kochanym.
Cieszę się z możliwości poczucia się wzmocnionym przez bycie z moją osobą, a nie poczucie, że są przeszkodą.
Przyjmuję możliwość, że mogę kochać i być kochanym w sposób, o którym nigdy nie myślałem, że będzie dla mnie opcją.
Cieszę się z możliwości, że bezpieczny związek nie musi być nudny, ponieważ nie wyzwala, może być największą przygodą ze wszystkich.
Odkrywanie głębi siebie i innej osoby może być moją nową definicją podniecenia.
Najlepszą rzeczą w stylu przywiązania jest to, że nie musi być trwały. Przy odrobinie świadomości możemy odkryć siebie na nowo
raz za razem.
