Chris Hemsworth w końcu wychodzi i przyznaje, że owacje na stojąco w Cannes są „niezręczne”

Dzisiaj w wiadomościach „Wreszcie ktoś to kurwa powiedział”: Chris Hemsworth ujawnił, że otrzymanie siedmiu minut owacji na stojąco po debiucie filmu Furiosa: Saga Mad Maxa na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes było „ niezręcznie” i zrobiło się jeszcze bardziej, gdy aplauz nie ustawał.
powiązana zawartość
To chyba równie dobry moment, jak każdy inny, aby przyznać, że klaskanie w Cannes jest dziwne , a stało się jeszcze dziwniejsze, odkąd Internet ułatwił skupianie się na faktach takich jak „Ten film został nagrodzony 10-minutową owacją na stojąco” ; och, ten dostał 10,5!” Jako bezpośredni sposób oceny reakcji widzów na nowe filmy może być umiarkowanie przydatny – chociaż przez festiwalowe kina przewinęło się mnóstwo świetnych filmów przy minimalnych oklaskach, a nawet buczeniach – ale też naprawdę dziwnie jest myśleć o całym teatrze ludzi stoją w miejscu i klaszczą, żeby można było policzyć ich klaskania .
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Wydaje się, że Hemsworth w dużej mierze się z tym zgadza, mówiąc The One Show , że fale oklasków zaczęły się niezręcznie, a potem było już tylko gorzej. „Słyszałem sześć minut, sześć i pół, siedem, ktoś powiedział osiem, są różne doniesienia” – Hemsworth powiedział o przyjęciu Furiosy po wczorajszym debiucie . „Czułem się, jakby było 30. Po chwili po prostu klaszczesz w dłonie, klaszczesz też siebie, co jest jeszcze gorsze. Czy przestanę?”
Współpracująca z Hemsworthem gwiazda filmu, Anya Taylor-Joy, nieco bardziej zaakceptowała tę dziwność i zauważyła, że: „To idzie falami. Szczerze mówiąc, mogą wygwizdać. Dlatego naprawdę się cieszę, że było klaskanie, a nie buczenie.” Tymczasem dla tych, którzy śledzą – ponieważ też jesteśmy ludźmi, a liczby przyciągają nasze oczy jak bezmyślne sroki – owacja Furiosy podobno trwała gdzieś w przedziale 6–8 minut, mniej więcej porównywalna z Megalopolis Francisa Forda Coppoli i Ptak Andrei Arnolda . Najdłuższą owacją w historii festiwalu pozostaje 22-minutowe klaskanie, które nastąpiło po debiucie Pan Labirynt Guillermo Del Toro , który, nie zrozumcie nas źle, jest świetnym filmem, ale dajmy spokój: wszystko musiało się zacząć czuję się głupio około 17. minuty, prawda?
[ przez Yahoo! Rozrywka ]

