Czego nauczyłem się po 10 dniach medytacji w ciszy.

May 09 2023
Moje doświadczenie z uczestniczenia w odosobnieniu Vipassana po raz pierwszy
Przez rok praktykowałem medytację uważności. Siedziałbym na łonie natury, zamykał oczy i obserwował chwilę obecną.
Dhamma Aruna, Arunachal Pradesh, Indie

Przez rok praktykowałem medytację uważności.

Siedziałbym na łonie natury, zamykał oczy i obserwował chwilę obecną. Dźwięki wokół mnie, światło słoneczne na mojej skórze itp. Czasami zamiast tego po prostu oddychałem pudełkiem. Był bardzo skuteczny w zmniejszaniu stresu i ogólnego samopoczucia.

To było samoukiem i osiągnąłem płaskowyż. Czasami rozmyślałem o przeszłości, żywiłem nienawiść i reagowałem emocjonalnie na komentarze i zachowanie ludzi. Być może potrzebowałem nauczyć się medytacji z nauczycielem lub wypróbować inną formę medytacji?

Paradoks, z którym się zmagałem

kiedy pojawia się pozornie niemożliwa przeciwność losu, dlaczego niektórzy ludzie popadają w depresję i niepokój, podczas gdy inni ekscytują się trudnościami, bawią się, pracując dwa razy ciężej, aby je rozwiązać.

Zawsze fascynowali mnie mnisi buddyjscy.

1. Potrafią znieść wielki ból, surową dyscyplinę, pokusy i nadal być najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, czego dowodzą neuronauki.
2. Mają wyższy niż przeciętny okres zdrowia. Zgony z powodu chorób serca i raka są niespotykane.

Może istnieje buddyjska praktyka medytacyjna, która pomogłaby mi lepiej radzić sobie z życiem?

Czym jest Vipassana ?

Jest to starożytna technika medytacji, o której mówi się, że została na nowo wynaleziona przez Gautamę Buddę i przekazana ludzkości 2500 lat temu.

Słowo to oznacza widzenie w szczególny sposób. Chodzi o dostrzeżenie prawdy o sobie (i otaczającym świecie) poprzez bezpośrednie doświadczenie .

Doświadczasz i stawiasz czoła prawdzie nietrwałości na poziomie podświadomości poprzez godziny medytacji. Zdajesz sobie sprawę, że jest to prawo natury, że będziesz przechodzić przez chwilowe napady bólu i przyjemności. Dlatego bezużyteczne jest nadawanie im znaczenia emocjonalnego.

Wymazując pragnienia przyjemności i niechęć do bólu, eliminujesz cierpienie. Zaczynasz obserwować jedno i drugie ze spokojem - jako widz pokoju i szczęścia. Rozwinąłbyś także współczucie dla innych cierpiących istot.

Przynajmniej taka jest teoria. Musiałem zobaczyć, czy moje wrażenia będą takie same.

Poparte nauką

Badania pokazują, że Vipassanā prowadzi nie tylko do uważności, ale także do zmniejszenia stresu, lepszego samopoczucia i życzliwości dla siebie. Efekty były najsilniejsze krótkoterminowo, ale nadal były znaczące po 6 miesiącach. Inne badanie przeprowadzone w NIMHANS wykazało poprawę przetwarzania poznawczego po sesji medytacji Vipassanā. Doświadczeni medytujący mieli większą poprawę.

Sam musiałem się postarać

Nauczycielka kładła duży nacisk na oparcie się na własnym bezpośrednim doświadczeniu i samodzielne odkrywanie prawdy. Słowa lub czyny innej osoby nie mogą mnie wyzwolić, ponieważ będą jedynie powierzchownym zrozumieniem dla mojego umysłu.

Musiałem włożyć ogromny wysiłek, aby uwolnić się od cierpienia. To miało sens. Wykorzystanie neuroplastyczności dorosłych w celu przeprogramowania mojego umysłu wymagałoby wysiłku i czasu. Podróżowałem daleko, aby wziąć udział w tym kursie. Postanowiłem dać z siebie wszystko, bez względu na to, jak trudne to będzie.

Dyscyplina

Czytam regulamin i harmonogram online. Były dość surowe i zastraszające. Nie jestem porannym ptaszkiem. Dopiero niedawno zmusiłam się do wstawania regularnie o 8-9 rano.

Podczas kursu trzeba było wstawać i medytować od 4:30 rano. Przerwy na posiłki są o 6:30 i 11:00. Nowi uczniowie mogą napić się herbaty i owoców o 17:00.

Zakazano wszelkich form komunikacji, takich jak mówienie, język migowy, czytanie, a nawet kontakt wzrokowy. Jesteś sam w tej podróży. Interakcja z innymi dodałaby nowe dane wejściowe do twojego umysłu i zakłóciłaby subtelny i delikatny proces widzenia prawdy o sobie.

Wjazd do centrum

Pierwszego dnia, kiedy weszliśmy, zamknęli wszystkie nasze rzeczy, w tym telefony, gadżety, biżuterię itp. Miałem tylko ubrania, mydło i parasol. Dostaliśmy proste drewniane łóżko z desek, które było na cegłach. Leżała na nim prosta kołdra, koc i moskitiera. Była łazienka z toaletą w stylu indyjskim, wiadrem i dzbankiem do kąpieli.

Na początku nie wolno nam było wpłacać. Nauczyciel powiedział nam później, że był to pierwszy krok do rozbicia naszego ego. Oszukujemy się iluzjami, takimi jak majątek, pieniądze, które sprawiają, że myślisz, że jesteś mądrzejszy lub lepszy od innych. Ale w rzeczywistości jesteś beznadziejnie zależny od natury i życzliwości innych ludzi, aby przetrwać. Wchodzisz do ośrodka medytacyjnego i mieszkasz tam przez 10 dni z darowizn innych osób jako Bikszu (żebrak).

Herbata i deszcz

Następny dzień zaczynał się o 4 rano. Zadzwoniliby dzwonkiem. Poszedłem spać z wątpliwościami, czy usłyszę dzwonek i obudzę się tak wcześnie, ale tak się stało. Następnie nauczono nas medytować i obserwować oddech na różne sposoby. Miało to na celu rozwinięcie głębokiej koncentracji. Czwartego dnia powiedziano nam, że będziemy wystarczająco skoncentrowani, aby nauczyć się medytacji Vipassana .

Od drugiego dnia byłem psychicznie wykończony. Czułam się jak przy grypie i z wielkim wysiłkiem przebrnęłam przez to. Mój umysł został zmieniony. To było tak, jakby moje zmysły stały się bardzo wyostrzone. Mogłem spróbować każdego najmniejszego składnika jedzenia, usłyszeć i zobaczyć znacznie więcej szczegółów. Wyraźnie wyobrażałem sobie różne rzeczy i śniłem na jawie. Godzinami patrzyłem na latające motyle podczas przerw. Wszystko wydawało się surrealistyczne. Jedzenie smakowało jak najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek jadłem. Poświęciłbym czas na przeżuwanie i delektowanie się każdym kęsem. Dużo padało. Pamiętam, jak popijając herbatę i śpiąc pod moskitierą czułem się niesamowicie przytulnie i byłem wdzięczny za tych, którzy je stworzyli, inaczej byłbym zabłocony, przemoczony i trzęsący się pod drzewem.

To miejsce roi się od owadów, pająków, żab i węży itp. A moc przychodziła i odchodziła. W nocy patrzyliśmy na tysiące świetlików przelatujących nad polami i gwiazdy na niebie. Raz w nocy zapaliłem światło i znalazłem żabę na moim łóżku. Naprawdę boję się żab, ale jakoś zebrałem się na odwagę, by szturchnąć ją, aż opuściła mój pokój.

Kiedyś słuchaliśmy wieczornego dyskursu, patrząc na świetliki w ciemności. Nasze stopy były bose, a mój przyjaciel poczuł sznurowadło na nodze. Skierowaliśmy w tamtą stronę latarkę. Był to brązowy wąż, spokojnie pełzający obok. Zniknął w pobliskim krzaku. Wąż już odleciał, zanim zdążyliśmy krzyknąć ze strachu.

Do 3-4 dnia mój umysł mniej błądził, a nawet jeśli tak, to do zdrowej myśli lub czegoś, czego nauczył nas nasz nauczyciel. Następnie uczono nas Vipassany, która jest techniką medytacji polegającą na skanowaniu ciała. Pomogłoby nam to doświadczyć prawdy, że nasze ciało zawsze przeobraża się i rozkłada w niezrozumiałym tempie ku nieuchronnemu końcowi. Prawem natury jest to, że doznania przychodzą i odchodzą. Nie ma potrzeby na nie reagować. Nie trzeba pragnąć ani odczuwać do nich niechęci i cierpieć. Możemy po prostu obserwować, jak przychodzą i odchodzą. Uderzyło mnie to mocno.

Do dziewiątego dnia praktykowaliśmy Vipassanę codziennie przez 10–12 godzin. Codziennie były 3 godziny ścisłej medytacji. Musieliśmy usiąść i medytować z silną wolą, aby w tym czasie nie otworzyć nóg, rąk ani oczu. Czujesz swędzenie w nosie lub nogi są zdrętwiałe i bolą jak diabli? Szkoda, że ​​musisz dalej praktykować Vipassanę. To była najtrudniejsza część dla nas wszystkich. Ostatecznie udało mi się zrobić to perfekcyjnie tylko w połowie przypadków.

Przed każdą sesją dopasowywałem nogi, aby znaleźć optymalny kąt, ustawienie stóp, kolan itp., aby bolało jak najmniej. To nie zadziałało. Myślę, że czasami chęć uniknięcia bólu może odwrócić uwagę od właściwej ścieżki. W końcu celem tego ćwiczenia było nauczenie się odczuwania i obserwowania bólu ze spokojem, a ja starałem się go uniknąć. Daremny wysiłek w walce z prawem natury.

Miałem szczęście, że miałem świetnego współlokatora. Ma około 50 lat i rozważa ten kurs od 2016 roku, ale dopiero teraz nadarzyła się okazja. Przez cały czas ani razu nie przerwał szlachetnej ciszy. Chrapał dość głośno i budziłem się. Starałem się zastosować to, czego się nauczyłem. Najpierw przyznałam, że ten człowiek walczy o oddech i poczułam do niego współczucie. Zdałem sobie również sprawę, że mój dyskomfort wynikał z niechęci do tego uczucia, które dostawałem przez uszy. Czy to może być pierwsza okazja do sprawdzenia mojego spokoju ducha w prawdziwym świecie? Po chwili zasnąłem spokojnie. Nadal czasami budziłem się przez chrapanie, które już mi nie przeszkadzało. Wróciłbym do spania.

Czas biegł po pierwszych czterech dniach. To był ostatni dzień. Usiedliśmy po raz ostatni i nauczono nas medytacji miłości/współczucia skierowanej do wszystkich żywych istot. Nasz nauczyciel powiedział, że aby być wolnymi, musimy wybaczyć wszystkim. Nie mogłem być naprawdę szczęśliwy, kiedy żywiłem nienawiść w moim umyśle. Zgodziłem się.

Szlachetna cisza dobiegła końca. Rozmawialiśmy ze wszystkimi i odzyskaliśmy nasze przedmioty.

buddyzm

Myślałem, że kurs medytacji będzie tylko instrukcją. Coś w stylu zrób to, aby uzyskać te korzyści. Ale nastąpił postęp z wieloma rodzajami medytacji, które stały się bardziej złożone w ciągu 10 dni. Byli również mocno filozoficzni i głęboko zakorzenieni w buddyzmie. Nauczyciel wyjaśnił rozumowanie i filozofię każdej formy medytacji, której nas nauczono. Wspomnę o kilku atrakcjach, które szczególnie utkwiły mi w pamięci.

Pierwszą rzeczą, której nas nauczono, były 3 klejnoty Buddy. Szlifując te klejnoty w sobie, nie czcimy bóstwa ani osoby, ale cechy, które prowadzą do opanowania własnego umysłu i oświecenia (stanu Buddy).

  1. Przyjmij schronienie w poszukiwaniu oświecenia i mądrości poprzez swoje bezpośrednie doświadczenia
  2. Szukaj schronienia w prawach natury.
  3. Przyjmij schronienie we wspólnocie innych na szlachetnej ścieżce. Poszukaj w sobie złych cech, które posiadasz i pozbądź się ich. Szukaj innych pod kątem ich dobrych cech i adoptuj je sam.

Moralna teoria buddyzmu mówi, aby nie krzywdzić innych poprzez nasze ciało lub głos. Wyjaśniono nam to później. Postępując zgodnie z tymi prostymi ustawieniami, laicy tacy jak my automatycznie weszliby na ścieżkę moralności podczas tego kursu, bez potrzeby zbytniego zastanawiania się.

W karmicznym prawie natury liczą się tylko intencje. Jeśli wykonasz działanie z dobrymi intencjami dla innych, natychmiast zostaniesz nagrodzony szczęściem i pokojem, a jeśli miałeś złe intencje, natychmiast zostaniesz ukarany bolesnymi emocjami i utratą pokoju. Wynik nie ma znaczenia. To było całkiem interesujące.

2. Koncentracja: Nie masz wyboru, musisz okiełznać swój umysł i maksymalnie rozwinąć siłę woli, aby być na właściwej ścieżce i rozwijać swoją mądrość w świecie pełnym bólu i pokus. Robisz to przez godziny medytacji.

3. Mądrość: Bez względu na to, jak bardzo kontrolujesz swój umysł poprzez koncentrację i przestrzegasz zasad moralnych, będzie to niepełne. Musicie sami bezpośrednio doświadczyć prawdy i rozwinąć własną mądrość. Ta ścieżka reprezentuje zrozumienie praw natury i przeprogramowanie umysłu na najgłębszym poziomie.

Nawiązywanie przyjaźni na całe życie

Ostatniego dnia zasady zostały złagodzone i mogliśmy ze sobą porozmawiać. W naszej grupie było wielu żołnierzy. Powiedzieli nam, że samo siedzenie w miejscu jest trudne. Reszta to były wakacje. Zwykle spali 3-4 godziny i biegali codziennie przez wiele godzin. Mogli tu spać 7 godzin dziennie bez stresu. Wymieniliśmy się numerami i obiecaliśmy, że będziemy w kontakcie.

Wyposażony w nowe ziarna mądrości

Zaczynam rozumieć, że nic poza mną nie może mnie uszczęśliwić ani zasmucić. Rzeczywistość jest taka jaka jest. Kiedy dotknie moich zmysłów i zostanie rozpoznany przez mój umysł, mój stary nawyk reagowania i nadawania emocjonalnego znaczenia tym doznaniom wychodzi na jaw.

Jeśli nauczymy się obiektywnie obserwować przemijanie chwilowego doznania, nie będziemy cierpieć z powodu jego pragnienia lub odczuwania do niego niechęci.

Powrót do świata

Wyszedłem czując się absolutnie błogi i spokojny. Widziałem przyjaciela, który był w złym miejscu, całkowicie przemieniając się po kursie. ja też się zmieniłem. Stresy i bóle zostały, ale jestem spokojniejsza, bardziej tolerancyjna i odporna.

Zmieniły się moje nawyki związane z konsumpcją mediów. Byłem uzależniony od YouTube'a. Od tamtej pory nigdy nie oglądałem bezmyślnie wiadomości, mediów ani nie grałem w gry.

Aby utrzymać efekty medytacji, musieliśmy medytować przynajmniej 2 godziny dziennie. Obiecałam sobie, że będę codziennie dawać ten czas. Potrzeba sporo praktyki, aby moje nasiona spokoju wyrosły na drzewo. Niestety, wracam do domu po ciężkiej podróży trwającej 3 dni. Więc nie dotrzymuję tej obietnicy przez ten czas i jej efekty powoli mijają.

Kiedy wrócę do domu, zachowam nawyk wczesnego wstawania i medytacji 2 godziny dziennie. Zdecydowanie polecam ten kurs, zwłaszcza jeśli cierpisz na silne emocje.