Czy to normalne, że 12-letni uczeń chodzi do liceum?
Odpowiedzi
Tradycyjnie nie – przynajmniej w Stanach Zjednoczonych większość 12-latków chodziłaby do gimnazjum. I w zależności od tego, kiedy mają urodziny, będą albo w 7 klasie (jeśli urodzili się między 1 stycznia a 1 września, przy czym ta ostatnia data jest datą graniczną dla większości okręgów szkolnych) lub w 6 klasie (jeśli urodzili się między 2 września a 31 grudnia).
Urodziłem się po 1 września w 1995 roku, więc skończyłem szkołę rok później niż inne dzieci, które urodziły się w tym samym roku co ja — kiedy skończyłem 12 lat we wrześniu 2007 roku, właśnie zaczynałem szóstą klasę ( pierwsza klasa gimnazjum). A kiedy skończyłem liceum, miałem technicznie 18 lat, ale stało się to w roku, w którym skończyłem 19 lat (skończyłem w czerwcu 2014 roku, niecałe trzy miesiące przed moimi 19. urodzinami).
Wydaje mi się, że jedynym sposobem, w jaki dziecko (przynajmniej jeden w USA) mogłoby rozpocząć szkołę średnią w wieku zaledwie 12 lat, byłoby przeskoczenie o co najmniej dwie klasy (tj. gdybym był w stanie zacząć liceum w wieku 12 lat, musiałbym opuścić co najmniej dwie klasy).
Oto artykuł o kobiecie, której syn rozpoczął naukę w liceum w wieku 12 lat:
Byłem jednym z tych utalentowanych dzieciaków. Kiedy miałam sześć lat, moja matka dostała szansę, bym uczył mnie prywatnie u profesora z miejscowego college'u. Chciał mnie przyjąć jako swojego jedynego ucznia. Moja mama chciała, żebym była „normalna”. Nikt nie pytał, czego chcę.
Przed pójściem do szkoły pierwsze słowo wypowiedziałem w wieku trzech miesięcy. Mówiłem zdaniami w wieku sześciu miesięcy. Czytałam w wieku dwóch lat. Miałem obsesję na punkcie nauki i czytania. O piątej uczęszczałam do prywatnego przedszkola. Pod koniec tego roku czytałem historię innym dzieciom, podczas gdy nauczycielka robiła sobie przerwę na przygotowanie innych materiałów.
Kiedy zaczęłam pierwszą klasę, szkoła publiczna, do której chodziłam, upierała się, że ponieważ uczęszczałam do prywatnego przedszkola, muszę iść na zajęcia wyrównawcze. Wróciłem do domu ze szkoły pierwszego dnia szlochając, ponieważ nienawidziłem szkoły, a oni tylko dawali mi „pracę dla dzieci”. Mniej więcej wtedy moja mama otrzymała ofertę od profesora po raz pierwszy. Usłyszał o mnie od mojego pediatry i pomyślał, że to interesujący przypadek. Moja mama odmówiła, bo chciała, żebym był „normalny”. Myślała, że jestem dziwnym dzieckiem (i rzeczywiście tak było) i chciała, żebym przebywał z innymi dziećmi, żebym mógł nauczyć się umiejętności społecznych.
Sposób, w jaki szedł system szkół publicznych, jeśli chodziłem na zajęcia wyrównawcze w pierwszej klasie, to w drugiej klasie trafiałem do zajęć wyrównawczych. Jeżeli byłem na zajęciach wyrównawczych w drugiej klasie, to w III klasie trafiałem do zajęć wyrównawczych. To był wzór przez całą szkołę średnią. Tymczasem w pierwszej klasie testowałem na poziomie trzeciej klasy. W drugiej klasie testowałem na poziomie szóstej klasy, a kiedy dali mi test IQ Wechslera, uzyskałem IQ około 164. W tym konkretnym teście wszystko powyżej 130 jest uważane za uzdolnione. W trzeciej klasie testowałem na poziomie dziewiątej klasy. Uczniom pozwolono testować program dla uzdolnionych w mojej szkole w trzeciej klasie. Nie pozwolono mi przystąpić do egzaminu, ponieważ nadal byłem na tych zajęciach wyrównawczych. W czwartej klasie testowałem na poziomie określanym jako „szkoła policealna”, a doradca, który dał mi test, powiedział mojej mamie: „Nie ma niczego innego, czego możemy ją nauczyć, czego nie może nauczyć się sama w tym momencie. Naprawdę, odtąd szkoła nie będzie niczym więcej niż opiekunką do dzieci. W końcu zostałem dopuszczony do programu dla uzdolnionych, mimo że nadal uczęszczałem na zajęcia wyrównawcze, i absolutnie go uwielbiam. Moją ulubioną częścią były problemy z logiką, które robiliśmy co tydzień. W piątej klasie nie dawali mi już testów sprawdzających mój poziom, ponieważ osiągnąłem maksymalną liczbę punktów. Nadal robiłem regularne, standaryzowane testy i zawsze uzyskiwałem ocenę bliską doskonałości. Udało mi się przejść przez szkołę podstawową ani razu bez rozpakowywania mojej książki, żadnej nauki, żadnej pracy domowej, nic poza pędzeniem na wynikach testów i pracy w klasie, i nadal byłam czystym uczniem. W szkole średniej, Byłem pewien, że wyjdę z klas niskiego poziomu i przejdę do czegoś bardziej wymagającego. Myliłem się. To samo wydarzyło się w liceum. Na pierwszym roku w liceum byłem znudzony. Nie chciałem mieć z tym nic wspólnego. Zasypiałem na zajęciach i nadal zaliczałem zajęcia z piątkami i piątkami, jeśli w ogóle w to włożyłem. Na drugim roku przestałem się wysilać i nadal przynosiłem do domu C. Ukończyłem szkołę średnią z wynikiem około 2,4 GPA, ponieważ przed laty straciłem chęć do opieki. Na drugim roku przestałem się wysilać i nadal przynosiłem do domu C. Ukończyłem szkołę średnią z wynikiem około 2,4 GPA, ponieważ przed laty straciłem chęć do opieki. Na drugim roku przestałem się wysilać i nadal przynosiłem do domu C. Ukończyłem szkołę średnią z wynikiem około 2,4 GPA, ponieważ przed laty straciłem chęć do opieki.
Jeśli masz okazję, aby Twoje dziecko awansowało, skorzystaj z niej. Nikt nie będzie cię obwiniał, jeśli dziecku się to nie spodoba i sprowadzisz ją z powrotem z poziomu klasy, ale o możliwości, jaką mi zaoferowano, dowiedziałem się dopiero w wieku 20 lat. Moja mama przenosiła rzeczy i znalazła moją książeczkę dla dzieci. W środku był list od profesora college'u, moje wyniki testów, mój wynik Wechslera. Wszystkie te dowody na szanse, które mógłbym mieć, gdyby tylko powiedziała tak. Zapytałem ją, dlaczego odmówiła, a jej odpowiedź brzmiała: „Byłeś dziwnym dzieckiem, chciałem, żebyś był normalny”. Zgadnij co, nadal jestem dziwna (i całkiem szczęśliwa z tego powodu), a cała moja kariera edukacyjna była nieszczęśliwym doświadczeniem, kiedy próbowałem się w kółko udowadniać i zamykałem się. Nadal nie wybaczyłem mamie decyzji, którą podjęła 33 lata temu i nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie.