Czy za 18 000 dolarów ten schludny VW GTI 16V Turbo z 1990 r. posprząta?

Kiedy wprowadzono dzisiejsze modele Nice Price lub No Dice GTI, posiadanie 16-zaworowego silnika było rzadkością w swojej klasie i dlatego zasługiwało na dodatkową odznakę. Ten wykracza daleko poza samą funkcję wydajności, z turbosprężarką i wszystkimi fajnymi nazwami w krainie akcesoriów. Zdecydujmy, co trzeba będzie wymyślić za takie rzucanie nazwiskami.
powiązana zawartość
Malcolm Forbes powiedział kiedyś: „Różnica między mężczyznami i chłopcami polega na cenie ich zabawek”. Nie nawiązał do podobnego rozłamu między kobietami i dziewczętami, udowadniając, że za pieniądze można kupić tylko mędrczą mądrość. Ciężarówkę Ford F-150 Tonka Edition 2013, którą wczoraj oglądaliśmy, można uznać za zabawkę — przynajmniej została zaprojektowana tak, aby na nią wyglądać. Kosztowała 29 995 dolarów i zawierała spore chłopięce spodnie w tej cenie, a bardzo niewielu z Was było zainteresowanych tak dorosłą grą. Skończyło się to ogromną, 92-procentową stratą No Dice dla dużej żółtej bestii.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Zastanówmy się przez chwilę, jak archaiczne były kiedyś samochody w porównaniu z modelami współczesnymi. Wiele funkcji, które obecnie uważamy za oczywiste, było kiedyś rzadkich i często godnych uwagi. Z tego powodu nowoczesne funkcje były często reklamowane za pomocą plakietek na nadwoziu, takich jak WTRYSK PALIWA lub na kołpakach, które informowały o znajdujących się z tyłu HAMULCACH TARCZOWYCH. Obecnie każdy sprzedawany pojazd ma wtrysk paliwa, wszystkie mają hamulce tarczowe, przynajmniej na przedniej osi, a większość innych pojazdów, z wyjątkiem elektryki, oferuje silniki wielozaworowe.

Nie zawsze tak było i jak pokazuje Volkswagen GTI 16V z 1990 r. , niektóre samochody miały wiele do powiedzenia na temat tego, co działo się pod maską.
Sportowa wersja małego rodzinnego wozidła VW zadebiutowała w 1975 r. i trafiła do sprzedaży w czerwcu 1976 r. Akronim nadawany modelowi – GTI – podkreślał osiągi samochodu i fakt, że był on wyposażony w wtrysk paliwa, co było czymś wyjątkowym w gamie modeli wtedy.
Dlaczego VW wybrał angielski „Injection”, a nie niemiecki „Einspritzer”, jest nieco zagadkowy, a GTE (którego używał Opel) nie brzmi wcale tak źle. Ten samochód MKII ma jeszcze jedną cechę, która choć obecnie powszechna, w tamtym czasie była rzadka i dlatego zasługuje na odznakę. To 16-zaworowa głowica czterozaworowego silnika o pojemności 1,8 litra pod maską. Gdy był nowy, podkręciło to kucyki z 8-zaworowego 102 do nieco bardziej hałaśliwego 123 z momentem obrotowym zapewniającym podobny wzrost. Była to znaczna poprawa, którą VW uznał za wartą pochwalenia się plakietką GTI 16V.

To GTI ma swoje plakietki, ale są one zamontowane w samochodzie, którego nie kupiliśmy wtedy w USA – pięciodrzwiowym GTI. Chociaż pięciodrzwiowy GTI jest obecnie jedynym sposobem na zdobycie GTI (lub dowolnego Golfa w tym przypadku) w USA, oficjalnie trafił on na te brzegi dopiero po przełomie tysiącleci.
Według sprzedawcy samochód ten został sprowadzony z Japonii, gdzie najwyraźniej oferowano wersję pięciodrzwiową, choć w wersji LHD. To sprawia, że idealnie nadaje się na amerykańskie drogi i typu drive-ths. Kolejnym unikalnym aspektem tego konkretnego GTI jest turbosprężarka z chłodzeniem międzystopniowym, która teraz zasila młyn 16 V. Pod maską praca wygląda bardzo schludnie, a w reklamie zastrzeżono najwyższej klasy części i pełną dokumentację budowy. Do pięciobiegowej skrzyni przykręcono mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu Peloquin, aby żadna dodatkowa moc turbodoładowanego silnika nie została zmarnowana.

Wszystko też wygląda całkiem ładnie. W reklamie twierdzi się, że samochód ma przejechane „około 100 tys.” i zawiera mnóstwo znanych elementów, które jeszcze bardziej urozmaicają jego wygląd. Te elementy, czyli fotele Recaro, felgi BBS i kierownica Momo, dodają samochodowi polotu. Zarówno nadwozie, jak i wnętrze wydają się być w doskonałym stanie, nawet jeśli ogólne wrażenie, jakie sprawia samochód, nie jest aż tak krzykliwe. Miłym akcentem w kabinie jest biznesowe odwrócenie rozmieszczenia potrójnych wskaźników pomocniczych i zestawu stereo w desce rozdzielczej.
Samochód ma czysty tytuł i, jak to jest oferowane na słonym Środkowym Zachodzie, gwarancję braku rdzy. W rzeczywistości sprzedawca zachwala go jako „Jeden z najlepiej sortowanych MK2 GTI, jaki znajdziesz, który nie przerdzewiał”. Cena wynosi 18 000 dolarów.

Co sądzisz o tym olśniewającym GTI i cenie 18 tys. dolarów? Czy to wygląda na ofertę na wyjątkowego, klasycznego VW pod klucz? A może jest to zbyt wyjątkowy samochód, aby wymagać tak dużej ceny?
Ty decydujesz!
Chicago, Illinois, Craigslist lub przejdź tutaj , jeśli ogłoszenie zniknie.
Pomóż mi z NPOND. Napisz do mnie na adres [email protected] i wyślij mi napiwek ze stałą ceną. Pamiętaj o dołączeniu uchwytu Kinja.

