Dzięki dwóm nowym EP-kom Tierra Whack pozostaje nieprzewidywalna jak zawsze

Dec 16 2021
Tierra Whack Filadelfijski raper Tierra Whack nigdy nie przestaje zaskakiwać. Eksplodowała na scenie w 2018 roku ze swoim 15-minutowym albumem Whack World, na który składają się krótkie piosenki, nie dłuższe niż jedna minuta.
Tierra Whack

Philly raper Tierra Whack nigdy nie przestaje zaskakiwać. Eksplodowała na scenie w 2018 roku ze swoim 15-minutowym albumem Whack World , na który składają się krótkie piosenki, nie dłuższe niż jedna minuta. Muzyka Whack ma lekką, dziecięcą jakość – emanuje żywiołowością i fachowym wykonaniem. Ta płyta sprawiła, że ​​stała się raperką do oglądania, z eksperymentalną naturą, która jasno świeciła na kwadransowym LP.

W ciągu następnych trzech lat wydała stały strumień dłuższych singli, z których każdy rzuca nowe światło na styl Whack. „CLONES” oferowało bardziej uderzający i bezwzględny utwór , po którym szybko pojawił się błyskotliwy „Gloria”. Teraz Tierra Whack wydała dwie EP-ki jeden po drugim — Rap? i Pop? – obie przedstawiają bardzo różne wersje artystki, ale razem wzięte utrzymują jej reputację dzikiej karty rapowej gry.

Chociaż oba tytuły kończą się znakami zapytania, styl melodyczny i liryczny każdej EP odzwierciedla jednak określone gatunki. To niezwykły projekt: piosenki wydają się prostsze niż wszystko, co zrobiła wcześniej, ale wciąż są niespodzianką w szerszym kontekście jej pracy jako artystki. Historycznie rzecz biorąc, zawsze myśli nieszablonowo, ale w przypadku rapu? i Pop? pokazuje, że potrafi dostarczać proste ciosy w obu sferach, zachowując jednocześnie część swojego charakterystycznego stylu.

Kuks? rozpoczyna się ciężkim od syntezatorów „Stand Up”, klasycznym wzmacniaczem ego, który w typowy sposób zamyka hejterów i oszustów, którzy podobno otaczają rapera. Zarówno w piosence, jak i towarzyszącym jej teledysku koronuje się na królową, prowokując każdego, by wystąpił naprzód i rzucił jej wyzwanie. Whack nazywa kogokolwiek, kogo ma na myśli, plastikiem (lub przeciwieństwem „thurl”, filadelfijskiego slangu oznaczającego kogoś o wybitnym charakterze), a inwektywa ląduje z siłą gryzienia.

„Meagan Good” to jak dotąd najbardziej wyrazisty rapowy utwór Whack, ze stałym perkusyjnym rytmem i opanowanym flow. Kim jest Meagan i dlaczego jest taka dobra? Niejasne, ale Whack chce, aby jej były mężczyzna wiedział, że radzi sobie tak dobrze jak ta kobieta. W ostatnim utworze „Millions” w tle pojawiają się chóralne wokale, co jest klasycznym posunięciem, które odrodziło się w ostatnich latach dzięki pracy Kanye „Ye” Westa i Childish Gambino. W „Millions” linijka Whacka znacznie różni się od „Meagan Good”, ponieważ wychodzą one w szybszym tempie, staccato, podobnie jak w przypadku Kendricka Lamara.

W „Millions” Whack mówi o zdobywaniu rachunków za rachunki za rachunki i przechodzeniu od dzielnicy do picia wody z Mountain Valley w eleganckich restauracjach, wszystko w bardziej beztroskim, porywającym rytmie. Podczas gdy piosenki na Rap? lekko przesuwając granice gatunku, Whack wciąż wnosi swoje typowo doskonałe umiejętności pisania tekstów.

Dla kontrastu Pop? stwierdza, że ​​wymowa Whacka staje się wyraźniejsza, ponieważ ustępuje miejsca większej ilości śpiewu rapera niż w przypadku jego poprzednika. Tuż za bramą, w „Body Of Water”, zaczyna rapować, ale nabiera to wymuszonego elementu, ponieważ każda sylaba każdego słowa jest rozwinięta w lekkim, szybkim rytmie. W przeciwieństwie do rapu? , struktura piosenek na Pop? są bardziej szablonowymi aranżacjami, z wyraźnymi zwrotkami i refrenami. Przed pierwszym refrenem wypuszcza tandetne „1, 2, 3, 4!” – iw kontekście EP-ki to działa.

Gitara elektryczna otwiera „Lazy”, w którym Whack trzyma się śpiewu (aczkolwiek z obecnością głupkowatych reklam: „Ketchup, musztarda”). Jest też „Dolly”, która wprowadza instrument, którego jeszcze nie słyszano w twórczości Whacka: banjo. W ludowej melodii muzyka śpiewa zwiewny wokal, ale EPka jako całość pokazuje jeszcze więcej jej możliwości jako nie tylko raperki, ale i prawdziwej piosenkarki.

Częścią tego, co stawia Tierra Whack na innym poziomie niż większość emce, jest jej swobodny humor i wszechstronność w lirycznym przekazie i przepływie. Nigdy nie traktuje siebie zbyt poważnie, ale nadal domaga się szacunku, cecha, która trwa w obu tych pracach. Na obu EP-kach można znaleźć sygnatury uderzeń, od głupich fragmentów improwizacji po jej klasyczne „yuh”. Ogólny efekt jest taki, że artystka nie zatraca się w mainstreamowych dźwiękach, które stara się osiągnąć, a nawet wprowadza swój ustalony styl na nowe terytorium. A ponieważ Tierra Whack wciąż zaskakuje, może w końcu zaskoczy nas pełnometrażowym albumem.