Efekty specjalne w A Violent Nature prowadzą Stevena Kostanskiego do zwiększenia liczby zabójstw

May 31 2024
Twórca jednego z najkrwawszych horrorów roku wylewa swoje wnętrzności
W brutalnej naturze

Chociaż slasher In A Violent Nature, w którym zmienia się scenariusz, jest fascynująco spokojną wariacją na temat tradycyjnego horroru typu „zabij ich wszystkich”, nie skąpi w tym obrzydliwych gagów. Spokojnie spacerujesz po lesie za błąkającym się potworem obudzonym przez jakichś głupich nastolatków, a potem BAM, nagle ktoś nie żyje. Każdemu subskrybentowi Fangorii i wieczornemu streamerowi Shuddera opadnie szczęka po obejrzeniu kilku najbardziej pomysłowych, głupkowatych i rozbudowanych sekwencji morderstw tego roku. Pewna biedna joginka zostaje obsypana preclami nie do poznania w naprawdę imponujący sposób. Będziesz się śmiać, będziesz krzyczeć, prawdopodobnie odłożysz przekąski na co najmniej kilka minut.

powiązana zawartość

Beyoncé pokonuje Godzillę Minus One i zdobywa koronę weekendowego box office’u
„Please Don’t Destroy” znajduje wspólny język z Beyoncé

Ten czarny humor i umiejętności techniczne zawdzięczają zarówno scenarzyście/reżyserowi Chrisowi Nashowi, który ma doświadczenie w pracy z FX, jak i szefowi działu Stevenowi Kostanskiemu, który, gdy nie kręci własnych filmów (takich jak The Void i Psycho Goreman ), pożycza swoje talentów swoim rówieśnikom z gatunku. Wspólnie nakręcili kilka horrorów, o których ludzie będą rozmawiać przez cały rok.

powiązana zawartość

Beyoncé pokonuje Godzillę Minus One i zdobywa koronę weekendowego box office’u
„Please Don’t Destroy” znajduje wspólny język z Beyoncé
Joe Dante na skeczu „Gremlins 2” autorstwa Key & Peele
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Joe Dante na szkicu Gremlins 2 autorstwa Key & Peele

Kostanski rozmawiał z The AV Club o nakręceniu najpaskudniejszego zabójstwa w filmie, tworzeniu niezależnego horroru i nadchodzących filmach Frankie Freako i Deathstalker .

Klub AV: Czytałem, że In A Violent Nature zaczęło się na planie filmu, który uwielbiam, Psycho Goreman .

Steven Kostanski: Od dawna przyjaźnię się z Chrisem Nashem, obaj jesteśmy niezależnymi twórcami filmowymi z Toronto i artystami FX. Oboje wywodzimy się z branży DIY, więc mamy pod tym względem wiele wspólnego. Oboje uwielbiamy filmy gatunkowe. Kazałem mu robić efekty stworzeń w Psycho Goremanie , był głównym specjalistą od efektów stworzeń na planie, więc nakładał makijaż PG, garnitury, gagi i tak dalej.

Nie pamiętam dokładnej rozmowy, ale wiem, że w pewnym momencie filmu podsunął mi pomysł slashera, który pojawiał się pomiędzy momentami. Co porabia Jason, kiedy nie siedzimy z naszym bohaterem – doradcą obozowym? Pomyślałem, że to naprawdę fascynujący pomysł. W pewnym sensie improwizowaliśmy, a potem on i jego partnerzy-producenci Shannon [Hanmer] i Pete [Kuplowsky] jammowali i składali to w całość. Podrzucam to Shudderowi. To, co zaczęło się jako nieformalna rozmowa, zmaterializowało się w tym filmie.

Psychol Goreman

AVC: Ten ton jest jak maniak horroru. Aby osiągnąć ten metapoziom, musisz dokładnie zrozumieć, czym jest slasher.

SK: Chris jest twórcą filmowym o wiele bardziej intelektualnym niż ja, ma obsesję na tym punkcie. Powiedział mi, że kiedyś ponownie zredagował, zdaje się, że to był Piątek 13-ty, część V i usunął wszystkie rzeczy z Jasonem (lub fałszywe rzeczy z Jasonem), więc jest to po prostu studium charakteru tych wszystkich dziwaków. Zawsze podchodzi do tych spraw z interesującego punktu widzenia i zawsze rozważa je w wyjątkowy sposób. To ma całkowity sens, że był to pomysł, któremu się oparł. Szczególnie teraz w przestrzeni slasherów potrzebujesz wyjątkowego kąta, aby przyciągnąć ludzi.

AVC: Całkowicie. Są proste slashery, których jest niewiele i są bardzo rzadkie, potem są podróbki Krzyku , mające swój moment, a potem jest coś takiego.

SK: Myślę, że coś takiego jak Behind The Mask jest najbardziej zbliżone do tego, co robi In A Violent Nature . To, co kocham w In A Violent Nature, to to, co staram się wprowadzać do moich filmów: jest w nich szczerość. Chris uwielbia slashery i czujesz tę pasję. Jestem pewien, że niektórzy uznają to za wzniosłą koncepcję, ale on nie jest ponad slasherami. Kiedy zaczynają się zabójstwa, kładzie się na ziemi. Sprawy stają się brudne i obrzydliwe. Nie jest nadęty, jeśli chodzi o to.

AVC: Mimo wszystkich formalnych eksperymentów, gdy tylko zaczniesz mówić o gagach, każdy może powiedzieć, po co przychodzi do filmu. To prowadzi mnie do pytania: Jaka dokładnie była Twoja codzienna rola w projekcie?

SK: Tworzę wszystkie efekty do filmu, będąc przez większą część planu na planie. Film był kręcony w kilku blokach, więc byłem tam przez pierwszy blok, a potem fragmenty kolejnych bloków w celu uzyskania konkretnych gagów. W zasadzie byłem kierownikiem działu efektów i protetyki. Wyrzeźbiłam różne wersje makijażu Johnny'ego. Zrobiłem castingi na wszystkich aktorów do gagów. We współpracy z Chrisem zaprojektowałem kilka gagów z efektami. Miał bardzo konkretny pomysł na to, czego chce, a bycie artystą od efektów specjalnych było świetne. Oznaczylibyśmy jego elementy w zespole. On budował pewne rzeczy, a ja budowałem pewne rzeczy. Właśnie to lubię w pracy z nim, świetnie się uzupełniamy. Jest naprawdę dobry w elementach architektonicznych gagów – jak właściwie to budujesz? Bardziej chodzi mi o rzeźbienie, formowanie, odlewanie i wykańczanie rzeczy. W tandemie jest to całkiem niezła synteza.

AVC: Masz specjalistów od materiałów.

SK: Tak, a w świecie indie tego potrzebujesz. Potrzebujesz ludzi, którzy uzupełnią twoje umiejętności, zwłaszcza jeśli jest to film tak ambitny i pełen zabójstw. Z pewnością nie są to proste gagi, jakie mógłby mieć każdy film. To rzeczy, które wymagały trochę czasu, przemyśleń i testów.

AVC: I wiele z nich dzieje się w biały dzień! Masz siekiery i haki, a potem w ciemności masz łuparkę do drewna… jak łączysz te materiały z bronią, korzystając z ustawień i ustawień oświetlenia?

SK: Wiele z nich zależy od ujęcia. Każdy gag jest zbudowany wokół tego, jak jest oprawiony. Chris był dobry w tworzeniu scenopisów swoich sekwencji. Kiedy tworzysz knebel z efektami, zawsze zadajesz sobie pytanie: „Gdzie mogę ukryć probówki z krwią? Gdzie mogę ukryć ludzi do obsługi tych rzeczy?” Ma dobre oko do tych rzeczy i udało nam się zbudować te rzeczy wokół tego, jak chciał je nakręcić.

AVC: Czytałem wywiad z DP Piercem Derksem i on mówił, że scena jogi była prawdopodobnie najtrudniejszą do zrealizowania sceną w całym filmie. Czy możesz mówić o ściąganiu tego w ciągu dnia?

SK: Właściwie to nie byłem na tym planie. Miałem być na pierwszym bloku, ale potem wszystko zostało przesunięte i pomieszane. Ale stworzyłem duże fragmenty tego gagu. Właściwie to wiele ciał. Chris był bardzo konkretny w tym, co chciał zobaczyć.

Jednym z problemów, na który natrafiliśmy, było to, że te korpusy Aurory były wykonane z silikonu i chcemy, aby ta dziewczyna po prostu robiła precel – wciągała głowę w brzuch, co jest anatomicznie niemożliwe, ale wyglądałoby fajnie, gdybyśmy mogli to zrobić. W rzeczywistości zbudowaliśmy wiele ciał. Pierwsze ciało było w pozycji pionowej i służyło tylko do pierwszego dźgnięcia i rozpoczęcia ciągnięcia głowy w dół. Następnie drugi korpus przenosił go z zakrętu o 90 stopni w dół do brzucha. Trzecie ciało przeciągnęło głowę przez żołądek, a otwór tego ciała został powiększony, aby ją pomieścić. Kiedy Johnny ją uderza, jest wielkości jego pięści, która tak naprawdę nie jest wystarczająca, aby pomieścić całą jej głowę. Jest tam kilka cheatów, które sprawiają, że to działa. Wiem, że musieli kręcić to w wielu fragmentach przez wiele dni, aby uzyskać każdy element. Ale znowu jest to rzecz, w której scenorysy bardzo pomagają.

AVC: Wymaga to dużo planowania i wiedzy, gdzie tniesz w każdym miejscu.

SK: Zwykle, gdy rozmawiasz z reżyserem, który nie ma pojęcia o takich rzeczach, trudno jest w rozmowie dojść do tego samego wniosku. Ale z Chrisem wie, jak to zrobić. Kiedy o tym rozmawiamy, jest to o wiele bardziej produktywne, ponieważ oboje zrobiliśmy rzeczy w zakresie tego, co staramy się osiągnąć w tym filmie. Mamy całkiem niezły stenograf, jeśli chodzi o projektowanie tych gagów, i oboje jesteśmy dobrzy we sygnalizowaniu problemów z wyprzedzeniem. Na pewno uniknęliśmy wielu problemów, z czego jestem bardzo zadowolony.

AVC: Ostatnie pytanie: Co się obecnie dzieje z Twoim nadchodzącym filmem Frankie Freako ? Czy podczas udzielania wywiadu chodzicie po nim do Cannes?

SK: Cóż, zaraz zaczynam nocne zdjęcia do Deathstalkera , więc to nasz ostatni tydzień zdjęć. Jeśli chodzi o Frankie Freako , wciąż nie wiemy, jaki jest nasz plan. To już koniec, to znaczy film jest gotowy. To tam siedzi. Próbujemy ustalić, jaki będzie plan festiwalu, a potem wydawnictwo będzie wiązać się z tym, czymkolwiek to się zakończy. Ale jestem pewien, że jesienią w pewnym momencie to wyjdzie. Jest dziki, jestem z niego bardzo zadowolony.

AVC: Bazując na twoim odcinku The Flop House z Critters , jestem podekscytowany.

SK: Kocham moje małe potwory. Od tak dawna mówię ludziom: dlaczego nie ma już filmów o małych stworzeniach? Tak było przez 20 lat i potem przestało! Chcę to sprowadzić z powrotem.