Główny projektant Bugatti zajmujący się tworzeniem prawdziwej sztuki motoryzacyjnej
W zeszłym roku Bugatti zaprezentowało jedyną w swoim rodzaju Złotą Erę, wyjątkowego Chirona Super Sport zbudowanego dla uczczenia dwóch złotych epok marki: 1909–1956 i 1987–2023. Bugatti może poszczycić się bogatą historią projektów wykonywanych na zamówienie , w obu przypadkach z przedwojennymi samochodami budowanymi na autokarach. oraz z Veyronem i kolejnymi nowoczesnymi modelami, ale Złota Era to coś naprawdę wyjątkowego. Ten Chiron jest pokryty dziesiątkami ręcznie rysowanych szkiców historycznych samochodów Bugatti, stworzonych ołówkiem bezpośrednio na karoserii.
Zeszłego lata podczas Tygodnia Samochodowego w Monterey miałem okazję porozmawiać z Jaschą Straubem, kierownikiem ds. projektów programu dostosowywania Bugatti Sur Mesure , jednocześnie zbliżając się do Chirona Golden Era. Nie tylko poznałem wszystkie szczegóły tworzenia samochodu, ale także mogłem zobaczyć, jak Straub robi przykładowe szkice na zapasowych panelach nadwozia Chirona. Nigdy w życiu samochód nie był dla mnie tak zafascynowany, że wywołał u mnie emocje. W ciągu kilku dni spędziłem wiele godzin spacerując po nim i przyglądając się wszystkim szczegółom. Chiron Złotej Ery to najbardziej oburzające i zapierające dech w piersiach dzieło sztuki motoryzacyjnej, jakie widziałem, i stanowi przykład tego, dlaczego Bugatti jest i zawsze było nietykalne.

Oddział Sur Mesure ma przepustowość pozwalającą na sprzedaż zaledwie kilku samochodów rocznie, a ten jest być może najbardziej ekstrawagancki i ambitny w historii. Jeden z najbardziej płodnych współczesnych kolekcjonerów Bugatti na świecie zapoczątkował projekt Chiron Złotej Ery; chciał samochodu, który będzie uczcić długą historię Bugatti, gdy era W16 dobiegnie końca. Pozostawił zespołowi Sur Mesure znalezienie rozwiązania, a kupującemu przedstawiono cztery różne pomysły. Straub powiedział, że klient „natychmiast zakochał się” w pomyśle na szkic i rozpoczęto prace nad nim.
„To wspólna podróż z klientem. Chcielibyśmy, aby była to współpraca między Bugatti a klientem, a nie tylko produkt, który mu sprzedajemy” – powiedział Straub. „To znaczy, to też jest jak przyjaźń. Jako projektanci byliśmy bardzo szczęśliwi, że tak nam zaufał, że zrobimy to dobrze. Ale oczywiście był bardzo zaangażowany. Zaprosiliśmy go do studia projektowego, patrzył nam przez ramię, gdy szkicowaliśmy na drzwiach i tak dalej. Było naprawdę miło, zawsze był super, super miły i wspierał całą sprawę. Brak ciśnienia!
Było już wiele Veyronów i Chironów ze skomplikowanymi barwami, grafiką i malowidłami, ale Bugatti nigdy wcześniej nie tworzył grafiki bezpośrednio na nadwoziu w taki sposób, więc opracowanie zajęło dużo czasu. „Pomyśleliśmy: «OK, naszkicujemy coś, a następnie pomalujemy bezbarwnie», ale wszystko, co się za tym kryje, było o wiele trudniejsze” – powiedział Straub. „Chcieliśmy zrobić coś wyjątkowego i chcieliśmy zrobić dokładnie to, ponieważ dla nas oznaczało to pójść o krok dalej od tego, co robiliśmy wcześniej”.

Zanim można było przyłożyć ołówek do metalu, zespół projektowy wykonał w Photoshopie kilka makiet 2D, układając płótno pod grafikę i ustalając, gdzie trafi każdy szkic, co według Strauba bardzo pomogło. W sumie dostępnych jest 45 różnych indywidualnych rysunków, przy czym strona kierowcy przedstawia epokę nowożytną, a strona pasażera – epokę klasyczną. Straub powiedział, że „ostatecznie wyszło zupełnie inaczej” i nie mogli po prostu zrobić samochodu dokładnie tak, jak na makiecie. „Powierzchnia nie jest płaska jak papier, więc musieliśmy oszukiwać samochody, aby nie wyglądały na ściśnięte lub rozciągnięte” – wyjaśnił.

Na częściach prototypowych testowano różne typy ołówków i długopisów, a równolegle opracowywano lakier. „Było tak ważne, aby szkice wyglądały tak, jak szkicujemy na papierze” – powiedział Straub, a to okazało się, delikatnie mówiąc, trudne. Chcieli, aby ziarno ołówków było widoczne, a cieniowanie i rozjaśnienia wyglądały naturalnie. Straub powiedział, że malarze powiedzieli im, że ziarno ołówka spowoduje pęknięcie przezroczystej powłoki, więc trzeba było opracować nowy proces. „Malujemy kolor bazowy, złoty, następnie nakładamy jedną warstwę lakieru bezbarwnego, delikatnie przeszlifowujemy i zaczynamy na nim szkicować”
„Ale problem polega na tym, że kontrast nie jest wystarczający, dlatego po pierwszej pętli szkicowania ponownie pokrywamy go bezbarwnym lakierem, ponownie delikatnie szlifujemy, a następnie robimy kolejną warstwę szkiców”. Straub wyjaśnił, że każdy rysunek, który widzisz na ciele, został wykonany co najmniej trzy lub cztery razy, aby uzyskać odpowiedni kontrast. Grafika musiała również dobrze wyglądać, biorąc pod uwagę efekt blaknięcia lakieru, który zaczyna się od metalicznego Nocturne Black z przodu, a następnie przechodzi w nowe złoto Doré wokół przednich błotników, a niektóre rysunki musiały zmagać się ze szwami ze względu na różne panele nadwozia.
Projektanci również nie mogli wymazać swojego dzieła. Zamiast tego, ze względu na proces szkicowania za pomocą lakieru bezbarwnego i wielowarstwowego, wszelkie błędy trzeba było przeszlifować, naprawić, a następnie ponownie pokryć bezbarwnym lakierem. Musieli także nosić rękawiczki, ponieważ oleje na ich skórze mogły mieć wpływ na powstające szkice.

„Popełniono błędy, ale w jakiś sposób jest to urocze” – powiedział Straub. „Jeśli jakaś linia nie jest całkowicie poprawna, po prostu ją zachowaj, ponieważ jest to część całego procesu szkicowania”. Między innymi dlatego samochód wygląda tak zdumiewająco — naprawdę wygląda, jak ożywiony szkicownik artysty, a Straub powiedział, że taki był cel.
W sumie nad Złotą Erą pracowało pięciu różnych projektantów, z czego trzech wykonało większość pracy. Szkice są wykonane pod różnymi kątami i mają różny poziom stylizacji, cieniowania i szczegółowości, ale całość jest spójna. Straub powiedział, że nie było tak, że każdy projektant miał przydzielone sobie elementy; był to wspólny, bardziej swobodny wysiłek, w ramach którego projektanci pomagali sobie nawzajem przy różnych szkicach, a w prace zaangażowanych było wiele osób. To część tego, jak grafika wygląda tak spójnie w całym samochodzie, więc nie sprawia wrażenia chaotycznego lub jakby style nie do siebie pasowały.
Straub mówi, że zespół wraz z szefem projektu Frankiem Heylem zdecydowali, że nie mogą po prostu umieszczać w Chironie przypadkowych samochodów; wszystko musiało być zamierzone. „Musieliśmy znaleźć pewną chronologię i uczynić ją romantyczną. Cały romans, strategia i emocje w historii Bugatti wywodzą się z tego, co wydarzyło się wokół niej” – powiedział Straub i dotyczy to zarówno nowoczesnej, jak i klasycznej strony z auta.

Dzieło sztuki przedstawia nie tylko samochody Bugatti — znajdują się tam szkice łodzi, budynków, rzeźb, samolotów i pociągów . Przedstawione są emblematy i logo Bugatti na przestrzeni lat, wraz ze szczegółowymi rysunkami kół, silników i osłon chłodnicy. „To było dla nas ważne. Dwie złote epoki Bugatti, historia i część współczesna, to coś więcej niż same samochody. Rodzina Bugatti była rodziną artystów, dlatego mamy także rzeźbę Rembrandta Bugatti, mamy meble Carlo Bugattiego i tak dalej. Taki był cel – przenieść całą historię na samochód”.
Jeśli chodzi o współczesność, grafika zaczyna się od ery EB110 na przednim błotniku, a kończy na Mistralu. Veyron, czterodrzwiowy koncept Galibier, Centodieci , Divo , Bolide , liczne warianty Chirona i La Voiture Noire są obecne, a każdemu szkicowi towarzyszy odręczny napis nazwy. W klasie klasycznej najbardziej widoczne są Type 35, Type 57 SC Atlantic i Type 41 Royale — wszystkie są bezpośrednią inspiracją dla zamiennika Chirona — ale mniej znane Bugattis, takie jak Superprofilée, Type 101 Antern, Type 56 i Type 251, są również dostępne wyróżniony. Cieniowanie i inne dodatki sprawiają, że każdy rysunek wygląda tak, jakby należał do jednego dużego płótna, a nie do wielu oddzielnych rysunków umieszczonych razem.

Chociaż wnętrze nie jest tak spektakularne jak na zewnątrz, kunszt trwa. Bugatti wyprodukowało wiele Veyronów i Chironów z grafikami na panelach drzwi, które są zazwyczaj szyte, drukowane lub haftowane, ale w Złotej Erze więcej szkiców wykonano bezpośrednio na skórze. Karta na drzwiach po stronie kierowcy przedstawia przód EB110, Veyron Super Sport i Chiron Super Sport, podczas gdy po stronie pasażera znajdują się Type 35, Type 57 SC Atlantic i Type 41 Royale.
Straub powiedział mi, że do bezpośredniego malowania kawałków skóry użyto specjalnego atramentu, a na wierzch nałożono warstwę ochronną, dzięki czemu wytrzyma dziesięciolecia użytkowania. Poprawne wykonanie wymagało kilku prób, ponieważ do szkiców skóra została ułożona płasko, ale w samochodzie jest umieszczona na zakrzywionej powierzchni. Jeśli zrobiono to normalnie, rysunki wyglądałyby na zniekształcone lub nieprawidłowe, więc musieli wziąć to pod uwagę podczas tworzenia grafiki.
Jednym ze szczegółów, z którego Straub jest dumny, są plakietki zewnętrzne, które po raz pierwszy zostały wykończone w kolorze złotym. „Na początku nie do końca pasował, ponieważ chcieliśmy go pomalować na ten sam złoty kolor [co samochód]” – powiedział – „ale potem pomyśleliśmy, że «musimy dodać szczegół, który sprawi, że samochód będzie klejnotem, np. to sztuka toczenia”. Zamiast tego emblemat „makaron” z przodu, emblemat EB z tyłu i napisy Chiron Super Sport umieszczone tuż przed czerpakami zostały pokryte prawdziwym złotem.

Kolejnym subtelnym akcentem są progi drzwi. „Na początku myślałem, że napiszę tam po prostu Złotą Erę, co byłoby w porządku, ale w końcu powiedzieliśmy: «nie, zróbmy jajko wielkanocne»” – powiedział Straub. Przy użyciu tej samej techniki ołówka, co panele zewnętrzne, na progu kierowcy widnieje lata 1987–2023, a na progu pasażera lata 1909–1956.
Zapytałem Strauba, czy ma ulubiony model Bugatti, który niektórzy mogliby przeoczyć, ponieważ wiele osób nie zdaje sobie sprawy, ile różnych samochodów stworzyła ta firma (i jak wiele z nich było różnych). „Dla mnie, szczególnie jako projektanta , można uznać Ettore Bugatti za geniusza. Był produktem własnej marki i był człowiekiem-wizjonerem. Ale nigdy nie powinniśmy zapominać, zwłaszcza z punktu widzenia projektanta, o Jeanie Bugatti” – dumał Straub. Syn założyciela firmy, Ettore, Jean był projektantem i kierowcą testowym marki, który opracował niektóre z najbardziej spektakularnych modeli Bugatti, zanim tragicznie zginął podczas testowania czołgu Type 57. „Był kimś, kto naprawdę popchnął markę i myślę, że poza nim wiele osób tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy, jak ważny był Jean Bugatti”

„Naprawdę, naprawdę kocham samochody Jeana Bugatti. Oczywiście wszyscy uwielbiają Type 57 Atlantic, ale powiedziałbym także, że Atalante i Type 55 Jean Bugatti Roadster. Najbardziej szokującym samochodem Jeana był Type 41 Royale, wówczas największy i najdroższy samochód na świecie, który to superlatyw obowiązuje do dziś. „Porównujesz Royale z innymi samochodami tamtych czasów i widzisz, jak on rozumiał proporcje. Był to ówczesny supersamochód i był bardzo luksusowy. To pokazuje, jak utalentowany był Jean Bugatti.”

Dla Strauba i zespołu ważne było także eksponowanie EB110. Na nadwoziu znajduje się nie tylko wiele szkiców samochodu, ale także La Fabbrica Blu (Niebieska Fabryka), w której wyprodukowano Eb110. „Strona [nowoczesna] zaczyna się w 1987 roku, kiedy Romano Artioli miał ambicję ożywienia marki za pomocą EB110, a to jest naprawdę ważne dla całej historii. W tamtych czasach było to bardzo nowoczesne i myślę, że dla tego regionu Włoch było to również coś wyjątkowego.
Wspomniałem, jak wyprzedzał swoje czasy EB110 — miał napęd na wszystkie koła i czterocylindrowy silnik V12, na litość boską! — a Straub docenił moje uznanie dla supersamochodu. „Nadal są ludzie, którzy mówią: «ach, EB110 nie było prawdziwym Bugatti», ponieważ nie pochodził z Molsheim. Ale szczerze mówiąc, podejście i sposób, w jaki to zrobili, zdecydowanie przypominało Bugatti. Jeśli porównać go z ówczesną konkurencją, która korzystała z komponentów i części silnika istniejących samochodów, w przypadku EB110 wszystko zostało zaprojektowane od podstaw – podobnie jak nadwozie skorupowe, silnik, wszystko. W tamtych czasach było to naprawdę niezwykłe.”
Zespół Sur Mesure ma bardzo ograniczone możliwości wyprodukowania samochodów ze względu na to, jak bardzo może to pochłaniać energię, zasoby i czas, a Bugatti po prostu nie chce, aby każdy samochód przechodził przez oddział Sur Mesure — gdyby każdy samochód był tak spersonalizowany, to żaden z nich nie byłby taki. Straub twierdzi jednak, że w związku z nadchodzącym Mistralem i następcą Chirona zespół „pracuje nad lepszymi i wysoce zindywidualizowanymi samochodami, a tego zdecydowanie oczekują klienci”.

Jasne, wiele Bugatti znajduje się w prywatnych kolekcjach i nigdy nie jest przeznaczonych do jazdy, ale istnieje również ogromna grupa właścicieli Bugatti, którzy regularnie jeżdżą swoimi samochodami i przywożą je na pokazy. (Przychodzi mi na myśl wiele Chironów, którymi codziennie jeżdżę w Los Angeles.) Oba typy właścicieli Bugatti są ważne dla Strauba. „Niektórzy klienci postrzegają swój samochód jako dzieło sztuki i kolekcjonują je, ale mamy też klientów, którzy dużo jeżdżą” – powiedział Straub. „To także dla fanów, ale dla nas jest to oznaka jakości i użyteczności samochodu, a także dla nas miły gest, że możemy zobaczyć, jak nasza praca jeździ po ulicy”.
Kiedy Maté Rimac objął stanowisko dyrektora generalnego Bugatti w 2021 r. , wiele osób obawiało się, że Bugatti natychmiast przejdzie na napęd elektryczny , ale zdecydowanie tak nie jest. Następne Bugatti będzie wykorzystywało wolnossący silnik V16 opracowany specjalnie dla tego modelu, a filozofia Bugatti będzie się opierać na analogowym luksusie. „Jest totalnym fanem benzyny, całkowicie interesują go samochody, dlatego uważam, że to dobrze” – Straub powiedział o swoim nowym szefie. „Z nim na pewno mamy kogoś, kto naprawdę motywuje nas do dążenia do tego, co najlepsze. To jedyna rzecz, której potrzebujemy. Rozumie wartość marki Bugatti, rozumie historię i DNA Bugatti i dlatego uważam, że jest to korzyść zarówno dla nas, jak i dla niego.”
O następcy Chirona , który zadebiutuje 20 czerwca, Straub powiedziałby mi jedynie, że „to coś naprawdę imponującego”. Co do tego nie mam wątpliwości.






