Jak osoby z zaburzeniem osobowości typu borderline traktują swoje dzieci?
Odpowiedzi
Mieszkam z BPD i jestem samotnym rodzicem siedmiolatka. Jeden z moich rodziców był zły. Aby odwrócić ten trend… staram się być rodzicem RAD. Staram się. Droga tutaj była długa. Oto przebłysk rodzicielstwa BPD w toku. Moje dziecko mnie rozczarowuje i denerwuje, ale staram się doceniać wszystkie chwile spędzone z nim.
Nie mam czasu na śmiech, na który mógłbym patrzeć wstecz. Najgłośniejsze śmiechy w moim życiu są z synem u boku. 😊.
Jak uczę matematyki: Kreatywnie. “ Jemy obiad za 2 godziny. Jak długo trwają 2 godziny? To 120 minut czekania lub 120 czekania od teraz. Wtedy jemy obiad”.
A potem przez kolejne 2 godziny kilka razy będę go prosić, żeby mi przypomniał, na którą godzinę ustawiłem obiad, bo mam tak słabą pamięć. I posłusznie dostarcza.
Sens życia: Powiedział, że przed telewizorem zasłania mu pająk. Nic nie widziałem na ekranie. Nawet po kilku skanach. Pomaga mi, gdy zmagam się z dziwnym poczuciem rzeczywistości. Czuję, że próbuje. On bełkocze dalej, upierając się, że pająk istnieje i że jest TAM, tato! Nie jestem już sceptyczny, więc teraz wpadam w panikę, myśląc, że ma halucynacje, tak jak ja to robię! Boże, ty w ogóle nie odpowiadasz na niczyje modlitwy, prawda! Sprawisz, że mój syn będzie taki jak ja!?
Ale w końcu dostrzegam malutkiego pająka nie na ekranie telewizora, ale przyczepiony do sufitu. Mówię mojemu synowi, że pająk czołga się po sieci aż do sufitu, oddala się od niego, zostawiając go samego.
"Dobra. Widzę go, ale nie zmiażdżę go, kolego. Ciężko pracował nad swoją siecią, którą zbudował. To jego ulica i jest jej właścicielem”.
Przypominam mu, że ma zwierzęta, które żyją i że ten pająk też żyje. Jaki on jest ogromny i jak mały jest ten straszny pełzacz. Zwierzęta, które mogą cię ugryźć, najlepiej zostawić w spokoju. Ale jeśli cię ugryzą, ty je odgryź.
Potrzebuję 20 sekund, aby złapać się przed przypomnieniem sobie walidacji i wdzięczności: nigdy nie kończę zdania słowem „proszę”. nie mogę. Nie wiem, czy to kiedykolwiek zostanie naprawione. Nawet jeśli poszedł dalej po tym, jak mi coś pokazał lub próbował zwrócić moją uwagę, wyślę spóźnione o 20 sekund „To było niesamowite” lub „Świetna praca, pomaganie”. Nawet kiedy te frazy brzmią tak dziwnie w moim umyśle i czuję się tak dziwnie wychodząc z moich ust. Muszę to udawać i muszę to zrobić. Przyzwyczaiłem się do tego 20-sekundowego opóźnienia „deszczu mózgów”, a teraz jestem w stanie je rozpoznać i zaspokoić potrzeby mojego dziecka.
Jak dyscyplinuję: dostarczam dyscypliny. Potem pozwoliłem jednej z jego zabawek wygłosić lekcję. Nie chciałby, żebym była zła, ale zawsze istnieje dobro i zło. I nienawidziłbym siebie, gdybym kiedykolwiek tam pojechał. Więc to jest moja formuła.
„Czy wiesz, dlaczego zgubiłeś lalkę Charmander? Ponieważ został rzucony we mnie i uderzył mnie dokładnie tam, gdzie mój nos styka się z policzkiem w szczelinie, co mnie zaszokowało i zraniło. Tak, to miękka lalka, słyszę, ale była niesamowita prędkość.
I będzie się śmiał w samym środku mojego wyjaśnienia, ale wiedz, żeby przeprosić. Oddam mu jego lalkę, ale sprawię, że lalka będzie mówić tak, że to nie ja go dyscyplinuję.
Charmander powie: „Nie chcę znowu uderzyć tatusia w twarz, bo nie lubię mieszkać na lodówce. Chciałabym się bawić rzucając w ścianę, drzwi lub okno, ale nie w twarz twojego tatusia, bo to go zasmuciło. Więc bawmy się znowu!”
Mój syn rozumie to o mnie, że nie konfrontuję się z nim. Rozumie, że nieoczekiwane odgłosy lub wybuchy znikąd, podstępne zachowania, przerażające skoki, przerażają mnie PIEKŁO. Właściwie płakałem przy nim, dopóki nie dowiedział się o mnie. Nie musi wiedzieć o moich wcześniejszych konfrontacyjnych sposobach. Ranię tylko ludzi, którzy wcześniej zranili mnie jako pierwsi. W zestawie Pokemon. Może pewnego dnia zrozumie, że w przeszłości rozważałbym podpalenie kochanego Charmandera po tym, jak zostałem przybity gwoździami do twarzy. I użyj przeciwko niemu małego płomienia z jego własnego ogona, aby rozpalić ogień. Tak, zmieniam się!
Improwizowane imprezy taneczne z muzyką z niewłaściwych świąt:Tańczyliśmy dziś do muzyki Halloween. A oto Nowy Rok. Wakacje to dla mnie smutny czas. I używałem obcego akcentu przez całą naszą imprezę taneczną. Trzęsący się tyłkiem tuż obok naszej oświetlonej choinki. Niedawno w podsumowaniu na koniec roku opisał, że zakup wielokolorowej kuli dyskotekowej taty był najlepszą zabawką, jaką dostał w 2020 roku. Nie pamiętam, jak mówiłem, że kula dyskotekowa została kupiona dla NIEGO! Był właśnie w sklepie towarzysząc mi podczas zakupu. W każdym razie skinąłem głową iw pełni się zgodziłem, a także nie wiem, która zabawka byłaby na drugim miejscu. Naprawdę nie obchodzi mnie, z kim rozmawia i jak opisuje, jak spędzamy razem czas. W ten sposób schodzimy. Może i jest zniekształcony, ale świętujemy, że to wyjątkowa pora roku.
Nie mam wściekłości na drodze, kiedy jest ze mną: jadę 14 mil na godzinę na szczytach, macham niezasłużonym ludziom prosto do mojego pasa, na którym już się ustanowiłem, aby przejechać się zderzak w zderzak przez dwie mile długości, a ci ludzie po prostu nurkują, aby ominąć dwumilową linię ruchu. Zrobię prawie wszystko, aby uniknąć furii drogowej. Głośno pokażę, jak miło mi dawać dobry przykład tylko dla niego. Wow, ja jako wzór do naśladowania, jest to niewygodne, ale MOŻLIWE.
„Dużo miejsca”, ociekające sarkazmem, którego jeszcze nie rozumie. Albo „Ta osoba po prostu tworzy zupełnie nowe zasady, których nigdy tu nie widziałem, kolego. Dajmy im przestrzeń.” Opuszczę podbródek tak, aby moje oczy sięgnęły przez okulary przeciwsłoneczne i spojrzałem na tego drugiego kierowcę, ale mój syn nie musi tego wiedzieć. W każdym razie okazywałem mu bezinteresowność. Poza tym jest cennym ładunkiem. Gram przy tym muzykę wypełnioną niepokojem, ale przynajmniej przeżyje podróż. Kiedy nie ma go ze mną… Formuła 1 raz.
Chcę usunąć jego ból: jeśli nie mogę, to będę cierpieć fizyczny ból w klatce piersiowej. Jakby dziwny. Uderzył dziś kolanem w stół końcowy i dramatycznie upadł. Potarłem jego plecy i powiedziałem: „Czy będziesz w stanie kontynuować życie po tej kontuzji?” co go natychmiast rozśmieszyło. Jeśli coś mu się nie uda w miejscach publicznych, jeśli rozczaruje go coś, na co nie mam wpływu, odłączę się i nawet nie dowiem się, jak dostaliśmy samochód do domu. Rozgryzam w myślach, co mogę zrobić, aby go pocieszyć, kiedy wrócimy do mojego padu.
Przenoszę się, żeby mógł się wykazać: Co za twardziele. Ale dostrzegam te możliwości. Będę otwierać pudełko. Przyjdzie i powie, że sam może to zrobić. Normalnie odepchnąłbym kogokolwiek innego i chciałbym, żeby natychmiast się otworzył i odmówił jakiejkolwiek pomocy. Stanę z boku, zobaczę, jak idzie powoli, skończę, usłyszę, jak mówi „tak ci powiedziałem” i po prostu toleruję to wszystko. Potrójnie tak wolno, że mogłem wykonać zadanie, ale muszę się po prostu zamknąć i pozwolić mu spróbować odnieść sukces. NAPRAWDĘ ciężko walczę, aby powstrzymać drwiny i pozwolić mu spróbować czegoś na własną rękę. Muszę się wycofać. Cały czas mnie zaskakuje. Szczerze mówiąc, na końcu czuję się pusty, ale wiem, że czuje się spełniony.
Nie kłamię ani nie używam go jako pionka: Myślenie czarno-białe. Po prostu zdecydowałem, że trzeba mu powiedzieć i zrozumieć, że możemy lub nie możemy czegoś zrobić, a potem wyjaśniam dlaczego. Nigdy nie rozumiałem, jak właściwie używać słowa „może”, więc go nie używam. Nie wykorzystuję go jako przewagi w życiu ani nie postrzegam go jako przedłużenie siebie. Mogę być z niego dumny jako z jednostki, a moje uczucia nie są z nim związane. Po prostu mówię ludziom, że jesteśmy pakietem i zostawiam to tutaj. Tam, gdzie idę, on idzie.
Wychodzę z pokoju, kiedy rani moje uczucia: Cicho. Już wie, co to oznacza. Potrzebuję chwili, żeby wymyślić, jak mam mu wytłumaczyć, co się właśnie wydarzyło. Czyny są głośniejsze niż słowa, a to działanie boli mniej niż moje trzymanie się i mówienie niewłaściwej rzeczy. Odpowiadam zamiast reagować. Kiedy podchodzi do mnie lub odwrotnie, spokojnie dyskutujemy o tym, co się stało i ruszamy dalej. Nie jestem w stanie wybaczyć wobec siebie działań, ale potrafię się spowolnić.
Jak radzę sobie z impulsywnym zachowaniem: Jesteśmy w moim łóżeczku. Sprzedaję pomysł pójścia do sklepu po wszystko, co potrzebne do lodów deserowych. To może być trzeci raz, kiedy wsiedliśmy dzisiaj do samochodu, ale mnie to nawet nie obchodzi, a on nauczył się nie narzekać tak bardzo. Wszystko szczegółowo opisuję. Nic nie mówi, dopóki nie wspomnię o bitej śmietanie. Mówi, że nie lubi bitej śmietany. Boli mnie to, że czuję się zmniejszony z pragnienia! Więc idę dalej i kupuję mu kanapkę z lodami ze sklepu, podczas gdy kupuję wszystko, czego potrzebuję do lodów. W tym bita śmietana. Uniwersalna bita śmietana. Wszyscy na razie szczęśliwi.
Pochyla się nad moim słownictwem: Nigdy nie ma mowy dziecka. Jak już wspomniałem, jest po prostu hałaśliwy ze swoimi zabawkami, tak jak powinien. Prawie potrzebuję kasku wokół dzieciaka. Za każdym razem, gdy jestem uderzony, zawsze powstrzymuję to, co naprawdę chcę powiedzieć, czyli to, że to cholernie boli. Dzisiaj powiedziałem: „Dlaczego jest to ciągłe lub uczciwe dla ciebie, że jest to przerywany scenariusz wpadania na tatusia z rozciągliwym leśnym gorylem? Czy możesz się ruszyć i przesunąć swój tyłek przez około dwie stopy?
Kończy moje zdania, kiedy jestem zły: mam kaganiec na ustach, kiedy jestem przy nim. Cenzuruję siebie. Najlepsze, co mogę zrobić. Bo mówię to, co czuję i mam takie kłopoty z odbieganiem. Przykładowy dialog:
Ja: To jest trochę… (pominę to słowo na głos) właśnie tutaj.
On: BS tata?
Ja: Tak.
(Później nadal zirytowany) Ja: Cała sprawa z tą sytuacją tutaj jest taka, że jest… (przewraca oczami)
On: To kompletny nonsens BS, prawda tato?
Ja: DOKŁADNIE to się dzieje.
Uprawnia mnie jak nikt inny w moim życiu:
Ja: „Daj mi to. Muszę sprawdzić datę na tym sosie jabłkowym, zanim go zjesz. Cała żywność traci ważność”.
On: „Nie całe jedzenie, tatusiu. Woda nigdy nie wygasa!”
Ja: „Skąd to masz?” (Na przykład, z kim do diabła rozmawiałbyś o okresie przydatności do spożycia wody?)
On: „Ty mnie tego nauczyłeś, tato. Uczę się rzeczy, kiedy nie jestem w szkole. Ty robisz. To wtedy używam osłony lodówki!”
Chyba mam się dobrze. Cholera, kocham cię dzieciaku! Jesteś moim bez względu na wszystko. Nigdy wcześniej takiego nie miałem. Nigdy też nie zrobię niczego na tyle głupiego, żeby cię stracić.
Osłona na lodówkę. Ukrywanie się i zabawa drzwiami lodówki. Stworzyłem to też dla niego. Jak go oszukam, żeby zjadł coś zdrowego. No dobrze, bawię się z nim w gry!? Jak mnie to obchodzi.
„Stań po drugiej stronie tarczy, kolego. Dostaniesz coś pysznego, ale RÓWNIEŻ coś zdrowego, ale to są moje wybory, abyś mógł kiedyś dorosnąć i być duży.”
———-
Tak wygląda rodzicielstwo jako BPD. Walczę z chęcią zignorowania go i samolubstwa, jeśli chodzi o to, co się dzieje przez cały czas, i wskoczenia do akcji i zostania tatą. Jeśli mi się nie uda, będzie musiał zbyt szybko dorosnąć.
Tak jak musiałem.
Po latach pracy z ludźmi zauważyłem, że są cudownie złożoności i różnorodność. Jest wielu, którzy mogą wyrażać wszystkie negatywne cechy, jakie osoba z BPD może mieć w stosunku do swoich dzieci, podczas gdy inni mogą zauważyć subtelności tego, co widzą u swoich dzieci i wydobyć wszystkie te pozytywne cechy. Przede wszystkim jednak osoba musi najpierw nauczyć się, jak się utrzymać.
Kiedy mamy do czynienia z jakąkolwiek chorobą psychiczną, mamy do czynienia z chorobą psychiczną, a nie tylko z dobrymi lub złymi cechami.
Krótka odpowiedź jest taka, że ludzie z bpd mogą traktować swoje dzieci cudownie lub mogą traktować swoje dzieci okropnie, ale jak każdy rodzic, zwykle wahają się pomiędzy nimi.
Dorastanie jako dziecko wychowywane przez osobę z BPD może być niezwykle trudne i protekcjonalne. Relacja rodzic-dziecko jest zawsze bardzo złożona, ale wrzuć chorobę psychiczną, która jest wywoływana przez postrzegane porzucenie i poszukiwanie bezwarunkowej miłości, co może być receptą na katastrofę.
Rodzina spraw:
Powiedzmy, że jest rodzina, w której matka ma BPD. Jest świetna w kontaktach z dziećmi, gdy są młodsze, ale kiedy wydają się wykazywać jakiekolwiek różnice lub niezależność, w których nie pasują do narracji, którą dorosły ma dla siebie, wpada w złość, że dziecko nie słucha, nie manipuluje ani nie próbuje aby postawić na swoim.
Reakcja A:
Rodzic stara się kontrolować swoje otoczenie, ponieważ kontrola jest bezpieczna. Próbują nakłonić dzieci do zaspokojenia potrzeby miłości. Kiedy to się nie uda, rodzic może wpaść w furię. Rodzic może wybuchnąć, albo może myśleć o nich jako o wszystkich złych. Nie otrzymują pomocy. Narzekają i zawstydzają swoje dzieci.
To niezdrowa reakcja. Dorosły zachowuje się z bardzo zranionego i zranionego miejsca i może reagować na przekonanie: jeśli jesteś dla mnie złośliwy, nie kochasz mnie.
Reakcja B:
Rodzic troszczy się o swoje dzieci i bardzo je kocha. Zmaga się z chęcią ucieczki, gdy sprawy stają się zbyt trudne, ale ponieważ wykonała nad sobą niesamowitą pracę, jest w stanie przyznać, że kocha swoje dziecko, które może działać i czuje się bardzo zraniona i lekceważona przez zachowanie dziecka . Ta osoba z BPD nauczyła się widzieć dobro i zło.
To zdrowa i realistyczna reakcja, w której rodzic z BPD jest w stanie przyznać, że jest bardzo zraniony, a także nadal kocha swoją rodzinę, nawet dziecko, które ją zdenerwowało.
Punkt:
W rzeczywistości walka nie zawsze jest czysta, ale zdrowy dorosły jest w stanie dostrzec szarą strefę. To jest coś, czego większość osób z BPD nie może zrobić. Relacje międzyludzkie są znacznie bardziej złożone. Nie możemy dalej widzieć rzeczy czarno-białych, zwłaszcza gdy wychowujemy dzieci. Jeśli osoba z BPD może pracować nad sobą w terapii, może być w stanie żyć w szarej strefie lub przynajmniej odwiedzić.