Jak radzisz sobie z brakiem szacunku wynajmującym?
Odpowiedzi
Nie jestem pewien, co rozumiesz przez brak szacunku. Powiem Ci, że chociaż bycie właścicielem może być łatwym występem, to może być też piekłem. To zależy od lokatorów, z którymi masz do czynienia, a niektórzy wydają się podszywać się pod ludzi. Jest całkiem możliwe, że właściciel mieszkania właśnie wrócił z piekła rodem i nie miał czasu, aby przywrócić mu wewnętrzną równowagę przed interakcją z tobą. Właściciele są ludźmi i często się wypalają. Niektórzy z nas trwają dekady, ale inni uciekają w poszukiwaniu bezpieczeństwa po sześciu miesiącach do roku...
Możesz spróbować wysłać wynajmującemu następujący list:
„Żyj i pozwól żyć innym, proszę.
Kiedy relacje układają się dobrze, po co je schrzanić?
Zamierzam zastosować się do ostatniej podpisanej umowy najmu.
Mam nadzieję, że ty też.
W międzyczasie proszę nie krzywdź mnie, nie krzywdź mojej reputacji ani nie zakłócaj spokoju ducha.”
To może nie zadziałać, dopóki nie dotrzesz do sądu, ale powinno powstrzymać zastraszanie właściciela.