Jak wygląda życie bardzo przystojnego mężczyzny?
Odpowiedzi
Dobre, gdy jest się młodym.
Źle, gdy się jest starym.
Byłem tak przystojny i egzotycznie wyglądałem, że słyszałem rzeczy w stylu: „jesteś najpiękniejszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek widziałam”
Wiesz, co to robi z człowiekiem? Przynajmniej ze mną.
To czyni z niego kobieciarza.
Myślałem, że mogę mieć każdą kobietę, jaką chcę. I tak było.
Dlaczego miałbym się zadowalać? To jest zabawne!
Biegałem jak bezgłowy kurczak, nie zważając na emocjonalne połączenie. Byłem supergorący i wykorzystywałem to, żeby dostać to, czego chciałem od dziewczyn. Większość dziewczyn, z którymi się umawiałem, spała ze mną na pierwszej randce. Nawet te, które mówiły, że nawet się nie całują na pierwszej randce. Miałem dar!! dziewczyny były takie łatwe...
Gdy stawałam się starsza, wszyscy wokół mnie się uspokoili, ale emocjonalnie nie potrafiłam tego zrobić. Przekroczyłam 35 lat i nadal nie potrafiłam funkcjonować w normalnym związku bez myślenia o byciu z kimś innym. Stałam się zbyt uzależniona od pożądania. Miłość nic nie znaczyła. Miłość oznaczała ograniczenia. Miłość oznaczała, że nie mogłam już używać mojej supermocy dobrego wyglądu. To było paraliżujące.
Kiedy szukałem żony, zadałem sobie pytanie „czy ona jest wystarczająco ładna, żeby zdjąć mnie z rynku, skoro jestem tak bardzo pożądany”. Tak, byłem aż tak obrzydliwy.
Dziś za to płacę. Jestem samotny i tego nie kocham. Chcę się ustatkować, ale nie ma wielu dostępnych 40-latków, którzy mogliby zaspokoić moją pożądliwą naturę. Wszyscy są albo po rozwodzie, mają dzieci, albo ośmielę się powiedzieć „odrzutki” puli genów (wiem, że to znów obrzydliwe). Och, i jeszcze jedno… Już nie jestem przystojny. Straciłem włosy, moja skóra zapadła się, a późne noce mnie dopadły. Podkrążone oczy i siwizna na całym ciele. Żadna dziewczyna nie patrzy na mnie tak, jak kiedyś.
Jeśli jesteś przystojnym mężczyzną, upewnij się, że rozwijasz inne cechy, które to wspierają i ustatkuj się! Nie krzywdź żadnej kobiety! Zraniłem tak wiele i wiem, że byłyby szczęśliwe, gdybym tak skończył. Mam nadzieję, że wszystkim im się dobrze wiedzie z kimś, kto ich kocha i docenia.
Wczesne nastoletnie lata były dla mnie niechlujnym ziemniakiem, a niski wzrost powodował u mnie kompleks niższości. Niepokój i słabość umysłowa były moimi stałymi towarzyszami. Depresja pojawiła się bardzo wcześnie i pogarszała się w okresie dojrzewania, bez mojej wiedzy. Kiedyś myślałem, że jestem po prostu kapryśnym facetem… ale miałem wielki talent artystyczny i zamiłowanie do nauk ścisłych.
Depresja nasiliła się, gdy miałem 16 lat i nie było już odwrotu. Strasznie spieprzyłem edukację i nie mogłem dostać się na dobry college, aby studiować inżynierię. Byłem zmuszony iść na kompromis z jakimś kiepskim college'em i przeciętnymi kolegami z klasy.
W tym czasie stałem się całkiem przystojny i miałem swoich fanów na wszystkich wydziałach w mojej uczelni. Było to bardzo pochlebne, gdy gorące laski, które faceci kiedyś oglądali, oglądały mnie. Oglądały mnie obsesyjnie i gapiły się.
Ale moje zasady były nienaruszone… Nie ufałem temu związkowi i byłem zdania, że miłość powinna być wyjątkowa, a posiadanie dziewczyn i romansów było obrazą dla mojej przyszłej żony. Chciałem dziewczyny, którą będę mógł kochać, a co ważniejsze, poślubić. Wiele dziewczyn było sfrustrowanych tym, że nigdy nie doceniałem i nie odwzajemniałem ich gestów.
Tymczasem moja depresja pogłębiała się, ponieważ coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, że jestem outsiderem w mojej szkole inżynierskiej. Gówniany system edukacji odbił się na mnie i przestałem studiować na drugim roku. Moje relacje z moją własną rodziną stały się bardzo nierówne i kwaśne. Byłem tak przygnębiony, że nie potrafiłem zebrać energii, aby podejść do jakiejkolwiek dziewczyny w celu nawiązania znajomości.
Oblałem wiele przedmiotów, a mój CGPA na koniec był katastrofą, przez co nie mogłem dostać się na studia magisterskie w wielu dobrych college'ach. Moi przyjaciele byli równie smutni, widząc, jak utalentowany i błyskotliwy facet zostaje w życiu zepsuty.
Zapisałem się na studia magisterskie w dobrej uczelni i chciałem zacząć nową przyszłość, ale moja depresja znów się pojawiła. Nigdy nie zrozumiałem, że to się nazywa depresja, ponieważ to była choroba afektywna dwubiegunowa, która moim zdaniem jest bardzo śliskim rodzajem depresji.
Zakochałam się w mojej starszej po raz pierwszy i to była absolutna katastrofa. Złapała mnie w pułapkę, wabiąc mnie swoimi uśmiechami i spojrzeniami. Nie mogłam oprzeć się jej urodzie i rzeczywiście była wściekłością w naszym dziale. Ponieważ należałyśmy do różnych grup etnicznych i społeczności, nie mogła nawet pomyśleć o przekonaniu swojej rodziny.
Zachorowałem na poważną chorobę i byłem hospitalizowany przez 6 miesięcy, podczas gdy ona dostała pracę w dobrej firmie. Ona przestała się ze mną kontaktować, a ja ciągle wpadałem w niekończącą się otchłań nieszczęść. Ponownie straciłem karierę, ponieważ moje wyniki poszły w dół i straciłem wszystkie dobre miejsca.
Byłem bezrobotny i samotny… zupełnie inny niż w czasach, gdy kończyłem studia… Facet, który cieszył się nieograniczonym podziwem i uwagą, nagle znalazł się w ogromnej próżni.
W końcu popadłam w straszną depresję i zaczęłam nawet wypadać mi włosy. Przez długi czas nie mogłam pracować w żadnej firmie, ponieważ czułam, że takie prace są pozbawione kreatywności i nie dają możliwości rozwoju.
Kilka razy nie udało mi się zdobyć dziewczyny… Wypadanie włosów sprawiło, że czułem się jak wrak. Moja depresja pogorszyła się do ekstremalnego stopnia, gdy zacząłem stosować doustny finasteryd. Ludzie, których kochałem, traktowali mnie niesprawiedliwie, a to jeszcze bardziej namieszało mi w głowie.
Moje CV wyglądało jak szmatka, którą zjadły myszy… to było ŻAŁOSNE…
Nie miałem żadnego doświadczenia zawodowego... byłem cholernie niechcianym kawalerem... w pewnym momencie moja rodzina i przyjaciele uważali mnie za idealnego faceta, o jakim każda dziewczyna może marzyć!
Udało mi się znowu podjąć pracę w firmie na jakimś gównianym stanowisku, bo już wystarczająco dużo zmarnowałem w życiu i potrzebowałem solidnego gruntu, na którym mógłbym oprzeć stopy…
Dziewczyny nadal się na mnie gapią... Mam trzydzieści kilka lat i na szczęście nadal wyglądam na dwudziestolatka... ale NIE MAM JUŻ SZCZĘŚCIA w miłości...
Podszedłem do kilku dziewczyn, które okazały mi zainteresowanie, ale one od razu włączyły tryb suki… zachowywały się tak, jakbym nie powinien z nimi rozmawiać! Przeszedłem przez wiele niezręcznych rzeczy w tym numerze i nie mogłem pojąć, jak dwulicowi mogą być ludzie. Zrozumiałem, że dziewczyna, która ciągle cię sprawdza, może nawet nie mieć zamiaru mieć cię w swoim życiu… ponieważ wymaga to niewygodnych rzeczy, takich jak zaangażowanie!
Moja wartość na rynku małżeńskim jest teraz bliska zeru…
Nie mam już żadnej samooceny, a mój obraz samego siebie jest okropny. Czuję się jak bezwartościowy ciężar na tej planecie i złodziej tlenu. Każdy dzień spędzam na okropnych rozmyślaniach o moim żałosnym życiu i porównywaniu go z tym, jak wspaniałe było, gdy byłem młody.
NIGDY NIE WYOBRAZIŁAM SOBIE, że znajdę się w takiej sytuacji, ponieważ zawsze uważałam, że zasługuję na dobre życie.
Jestem tak pogrążona w żałobie, że nie jestem w stanie skupić się na pracy. Moja pensja jest niższa i wstydzę się jak diabli, ponieważ moi znajomi zarabiają o wiele lepiej! Nadal nie mogą uwierzyć, że jestem w tak do dupy stanie. Jestem niezamężna, niespokojna i bezwartościowa... przez moją depresję. To głównie wina złych genów... ale muszę to znosić aż do śmierci. Nawet nie chcę leczyć swojej depresji po tym, jak zobaczyłam, jak moja własna kariera wali się na moich oczach, a ja bezradnie na to patrzyłam.
Moja depresja niszczy mój umysł i zdałem sobie sprawę, że to się nazywa depresja, gdy moja kariera prawie dobiegła końca… Moja pamięć słabnie i nie jestem w stanie reagować jasno przez większość czasu. Mój umysł jest zamglony nawet po odstawieniu Finasterydu i mam straszne myśli samobójcze… Stałem się toksyczny i to niszczy również mój wizerunek społeczny… ale czuję apatię do prawie wszystkiego.
Dziewczyny wciąż na mnie patrzą... ale nie mam już żadnych uczuć... Czuję, że powinienem był wykorzystać uwagę, jaką otrzymywałem, gdy byłem młodszy. Dostałem najgorszą ofertę ze wszystkich stron!
Moi przyjaciele nadal uważają, że jestem wartościowym człowiekiem… ale ja czuję, że nie zasługuję na nic dobrego w życiu…