Jak znów zacząłem czytać…

May 08 2023
kiedyś czytałem. A potem przestałem.

kiedyś czytałem. A potem przestałem. A potem musiałem przeczytać jeszcze raz, ale coś innego. Teraz chcę przeczytać wszystko.

Zdjęcie Blaz Zdjęcie na Unsplash

Pierwotnie opublikowany na moim blogu .

Koniec 2000 roku…

Jako 12-latek zacząłem od Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego JK Rowling . Wkrótce przeszedłem w tryb detektywistyczny ze Słynną Piątką i Sekretną Siódemką . I zakończył gorączkę detektywistyczną z całą kolekcją Sherlocka Holmesa . Wkrótce ogarnęło mnie szaleństwo thrillerów z wieloma książkami Roberta Ludluma, a później Erica Van Lustbadera. O rany, te książki uderzają inaczej. Seria Bourne była wtedy moją ulubioną. David Baldacci był kolejnym ulubionym autorem, który napisał wiele fajnych artykułów o Secret Service i CIA. Na liście znalazło się również kilka książek Johna Grishama i Dana Browna – Kod Leonarda da Vinci , Anioły i demonyi polubienia. Oddałem się też odrobinie dzikiego zachodu autorstwa Louisa L'Amoura i kilku innym klasykom, takim jak 1984 tu i tam.

Obraz autorstwa autora.

Tak wyglądała kiedyś moja kolekcja (to tylko jedna warstwa, którą widać, druga jest schowana z tyłu i za bardzo się boję, żeby się tam teraz dostać).

połowa 2010 roku…

Na studiach licencjackich (informatyka) przestałem czytać. Byłem zajęty wieloma stażami i zwykłą rutyną college'u i lenistwem. Podręczniki były jedyną rzeczą, przez którą przechodziłem, oprócz okazjonalnego zagłębiania się w dokumentację i samouczki MIT.

Późniejsze lata 2010…

Rozpocząłem swoją karierę jako Data Scientist, która teraz ewoluowała do roli Machine Learning Engineer (nadal debatujemy nad tym, jak się nazywamy, robimy trochę obu). W tym czasie moje skupienie się na czytaniu przeniosło się na kilka blogów — głównie te autorstwa Eugene Yan , Chip Huyen , Lilian Weng i kilku innych — świetny materiał tutaj. Do tego mnóstwo podręczników, które kiedyś konsumowałem na tablecie i okazjonalnie na telefonie podczas podróży.

Były to klasyczne podręczniki ML i AI z odrobiną matematyki i statystyki. RL Barto & Sutton , Rozpoznawanie wzorców Bishopa , Sztuczna inteligencja Russela i Norviga , książka The Deep Learning, książki o optymalizacjach numerycznych, teorii gier, teorii informacji i tym podobne stały się podstawą. To nie były naprawdę lekkie lektury, a przechodzenie z jednego podręcznika do drugiego stało się wyczerpujące.

Poza tym moje zainteresowanie literaturą faktu osiągnęło szczyt po przeczytaniu Sapiens . Następnie Homo Deus , Superintelligence , Intelligent Investor , Origin of Species , kilka książek Stephena Hawkinga i kilka (auto)biografii.

Wczesne lata 2020…

Zacząłem moje internetowe studia magisterskie od Georgia Tech, a praca na kursie obejmowała również kilka artykułów i podręczników w ramach sugerowanych lektur. Stało się to przytłaczające i skończyło się na tym, że nie przeczytałem . To już nie było zabawne i musiałem sprawić, by było zabawniej. Potrzebowałem zmiany rutyny lub sposobu, w jaki konsumowałem książki…. i znalazłem to, zasługa mojego miejsca pracy i ruchu , z którego słynie Bangalore .

Ruszył program „Back to Office” (lub B2O, jak lubili to nazywać) i poproszono nas o wznowienie pracy z biura. Oznaczało to podróż do biura, które znajduje się w samym sercu piekielnej dziury, z której słynie miasto. Kiedyś jeździłem na jednośladzie, ale dla odmiany spróbowałem czegoś innego i zacząłem jeździć samochodem do pracy (nie znoszę upałów, potrzebowałem klimatyzacji).

Obraz autorstwa autora.

Dojazdy do i z biura to solidne 7 godzin tygodniowo (w najgorszym przypadku) i postanowiłem mądrze spędzić ten czas. Nie byłem zbyt optymistycznie nastawiony do odbierania takich rzeczy jak audiobooki podczas jazdy, ale poeksperymentowałem z kilkoma podcastami. Te zabawne, takie jak Lifekit , Stuff You Should Know , podcasty Lexa Fridmana i kilka innych zajmowały mnie przez kilka tygodni. Naprawdę wchodziłem w tryb „słuchania podczas jazdy”. To działało!

Następnym krokiem w eksperymencie było ponowne podjęcie fikcji. To było dla mnie dość przerażające, ponieważ minęła prawie dekada, odkąd wykonałem ten wyczyn. Błyskotliwy umysł mojego przyjaciela zasugerował rozpoczęcie przygody z fantastyką od Dziwnego wypadku psa nocą . Wcale nie było źle. Podobała mi się lektura. A więc kolejny udany eksperyment!

Nadszedł czas, aby to wszystko połączyć. Oto, co skończyłem robić -

  1. Weekendy — to było dla fikcji. Fizyczna książka i urocza zakładka. Zaczęło się od klasyki science-fiction, Dune . Dzięki temu weekendy były odświeżające, lekkie, zabawne i pomysłowe.
  2. W dni powszednie, w domu — to było dla literatury faktu i/lub podręczników (zwykle tylko „lub”, nie mogłem jeszcze zrobić dwóch książek). Literatura faktu ponownie była fizyczną kopią. Zwykle pożyczałem coś, co w tym czasie czytał mój przyjaciel. Ostatnią, którą ukończyłem, była Staff Engineer: Leadership Beyond the management track . Bardzo fajnie się czyta. Walczyłem w głowie z myślami IC vs. EM, więc to naprawdę pomogło (więcej o tym innym razem). W inne dni, kiedy przypadały jakieś lektury z zajęć, wybierałem odpowiednie podręczniki i zeszyty. To pochłonęło mój dzień.
  3. W dni powszednie, w pracy — poświęcam 1 godzinę dziennie na sprawdzanie artykułów i blogów, które subskrybuję, oraz artykułów przesłanych przez kolegów. To było dość techniczne i wymagane przez godzinę.
  4. W dni powszednie, w drodze — audiobooki. Słyszalna subskrypcja i mogłem zaczynać. Zamieniłem podcasty na audiobooki, głównie filozoficzne i non-fiction. Zacząłem od The Almanack Of Naval Ravikant , a potem przeszedłem przez dobrą strategię i złą strategię . Dalej, Dlaczego śpimy .

Prawdopodobnie opublikuję aktualizację pod koniec roku, aby sprawdzić, gdzie stoi mój nowy nawyk.