Jakie było Twoje najbardziej niezręczne doświadczenie z nauczycielem?

Apr 29 2021

Odpowiedzi

FeifeiWang6 Mar 07 2020 at 09:18

O mój Boże, muszę podzielić się tą historią, ponieważ… Jest tak niezręczna, że ​​aż niezręczna…

Zdarzyło się to na studiach, tuż po moim przyjeździe do USA.

Byłem dziwnym studentem. Byłem jednym z dwóch studentów azjatyckich na całym wydziale. Byłem jedynym studentem FOB. Mój angielski był ledwie wystarczający, aby zrozumieć materiał z zajęć. Nie miałem żadnej zdolności do prowadzenia pogawędek. Byłem nieśmiały w Chinach, a jeszcze bardziej nieśmiały teraz, gdy moja zdolność komunikacji spadła do 30%. Byłem pracowitym studentem i odnosiłem się do nauczycieli z chińskim szacunkiem. Myślę, że wielu moich profesorów na studiach uważało moje pełne szacunku zachowanie za odświeżające w porównaniu do przeciętnych amerykańskich studentów. Nie miałem przyjaciół. Więc spędzałem dużo czasu rozmawiając z nauczycielami, po prostu dlatego, że nauczyciele byli chyba jedynymi osobami, które były na tyle cierpliwe, aby faktycznie słuchać, jak się jąkam przez mój łamany angielski. I zwracałem szczególną uwagę na to, co mówili, ponieważ gdybym tego nie robił, nie byłbym w stanie niczego wyłapać. Nie ma dla mnie „przypadkowego słuchania”, nie w tamtym czasie.

Dzięki temu zaprzyjaźniłem się z wieloma moimi profesorami.

A jeden z moich profesorów podrywał mnie, a ja całkowicie ignorowałam każdą wskazówkę. Nawet teraz nie jestem dobra w flirtowaniu. Nie, nie, nie mówię tego w sposób komedii romantycznej, słodki i niezdarny. Mówię to w sposób żałośnie nieświadomy i tępy. Często mówię, że jeśli ktoś taki jak ja, musi to powiedzieć wprost. W przeciwnym razie nie zrozumiem. A w tamtym czasie mój fatalny angielski nie pomagał mi w niczym z tego.

Więc przegapiłem jedną wskazówkę za drugą i cały czas byłem dla niego uprzejmy i miły. Moje zachowanie się nie zmieniło. Nadal przychodziłem do niego z pytaniami i po prostu przypadkowymi rozmowami po zajęciach (jak powiedziałem, nikt ze mną nie rozmawia poza profesorami…)

Teraz, gdy o tym myślę, on prawdopodobnie odebrał moją ignorancję jako wyraz nieśmiałości i dalszą rozmowę uznał za „aprobatę” jego zalotów.

To całkiem miły facet, teraz, kiedy tak myślę. Jest przystojny, ma pełną brodę, jest bardzo uprzejmy i łagodny. To prawdopodobnie mój pierwszy przyjaciel w USA.

W końcu zaprosił mnie do siebie na kolację.

Powinienem był wiedzieć. Można by pomyśleć, że każdy by wiedział w tym momencie.

Nie zrobiłam tego. Taki byłem tępy. Naprawdę, poważnie, nie zdawałem sobie sprawy, że mnie podrywa. Naprawdę, poważnie wierzę, że zjem z nim prywatną kolację w jego domu jako jego student i przyjaciel, i nic więcej.

Zachowywałem się jak jego uczeń, z szacunkiem i uprzejmie.

Po kolacji obejrzeliśmy film (o osobie ćwiczącej kaligrafię na skórze kobiety). I zapytał, czy mogę go narysować. Byłam (i nadal jestem) bardzo dobra w rysowaniu portretów, więc się zgodziłam. A on poszedł się przebrać w kimono (w zasadzie elegancki szlafrok). I usiąść dla mnie z dwoma gołymi, owłosionymi nogami.

Pamiętam, że pomyślałam sobie „OK, to trochę dziwne… dlaczego on musi się przebierać w ten głupi szlafrok? Rysuję jego biust (klatkę piersiową w górę), nie muszę widzieć jego nóg… I… dlaczego nie ma na sobie spodni?!”

Skończyłem portret i opuściłem jego dom.

Na jego korzyść przemawia to, że przez cały czas nie naciskał na kontakt fizyczny. Jest trochę tu i tam, a ja po prostu się wycofałem.

Po tym żadne z nas nie wspomniało o tym małym spotkaniu. Kontynuowałem moje kursy. I nigdy więcej nie uczęszczałem na jego zajęcia. Nie z powodu tej niezręcznej kolacji, po prostu dlatego, że nie uczył żadnych moich zajęć.

Dopiero wiele lat po ukończeniu studiów nagle dotarło do mnie, że OMG… czy on? Byłam taką idiotką! Nic do niego nie czułam, ale mimo to nie powinnam była przyjąć jego zaproszenia!

W każdym razie, ostatnim razem, gdy słyszałem, szczęśliwie ożenił się z Japonką, inną jego studentką, wiele lat młodszą od niego. Więc chyba teraz jest szczęśliwy.

KevinThomas483 Mar 23 2020 at 01:48

Mój najbardziej niezręczny moment z nauczycielem? To łatwe.

W gimnazjum zapisałem się na zajęcia Wood Shop & Metal Shop. Cieszę się, że to zrobiłem, ponieważ żadna z kolejnych szkół nie miała takich możliwości. Radziłem sobie dobrze i podobało mi się za pierwszym razem, więc wróciłem, ponieważ spodnie Cargo TA właśnie wyszły (dziękuję „Bugle Boy”) i miałem parę, która miała napy… dwa na zewnętrznych rogach każdej kieszeni… tylko kieszenie na udzie i z tyłu. Nigdy nie zapinałem nap, ponieważ nie był to styl i nie martwiłem się, że coś wypadnie, ponieważ są dość głębokie.

Pewnego dnia siedziałem na oparciu krzesła/biurka (co często robiłem), obserwując klasę pracującą przy swoich biurkach. Instruktor podszedł za mną i… jednym szybkim ruchem… wcisnął wszystkie cztery zatrzaski tylnych kieszeni (po dwa na każdej kieszeni) i zatrzasnął je… szepcząc mi do ucha „Nie chcielibyśmy, żeby teraz cokolwiek „wypadło”, prawda?”

Nie wiem, czy on mnie podrywał, czy to było dla niego „naprawdę zmartwienie”. Wiem, że był wtedy naprawdę stary i nie był to moment, w którym bycie gejem było akceptowalne. Nie wiem, czy on był… ja nie jestem, ale przez całe życie miałam ludzi (w tym wielu, wielu gejów) upierających się, że jestem i potrzebowałam tylko kogoś, kto mi to pokaże. Więc mógł mnie podrywać… po prostu nie wiem.

To było i nadal jest moje najbardziej niezręczne doświadczenie z nauczycielem.

Moje drugie… doświadczenie… Nie jestem pewna, czy jest niezręczne, napięte… czy jedno i drugie… miało miejsce w szkole podstawowej w Wirginii. Byłam w czwartej klasie. Nie było to doświadczenie z nauczycielem, per se, ale raczej z wicedyrektorką szkoły (dyscyplinarną), panią Huddleston. Była bardzo starą i bardzo wściekłą kobietą, która wydawała się rozkoszować znajdowaniem uczniów robiących rzeczy „źle”.

Nie pamiętam okoliczności, ale z jakiegoś powodu wysłano mnie do biura (może na test) i zamknęli mnie w pokoju z wczesną kopiarką. Maszyna zostawiła niebieskie cząsteczki kurzu na tacy. Ja, będąc bardziej ciekawskim niż większość i całkiem wyczerpany po tym, jak zostałem sam na prawie godzinę po skończeniu zadania, postanowiłem zbadać „kurz” na tacy kopiarki. „Kurz” był rzeczywiście kurzem i poplamił mi palce. Zostawiłem też „ślady palców” na kurzu. Nie chciałem mieć brudu na palcach, więc próbowałem go usunąć. W końcu odrobina śliny i wewnętrzna wyściółka mojej kieszeni (znowu to doświadczenie z „kieszeniami”) pozwoliły mi pozbyć się koloru i plamy z moich palców.

Kilka minut po tym, jak umyłem palce, weszła pani Huddleston, w swoim zwykłym zdenerwowaniu i szukając czegoś, co zrobiłem źle... Rozejrzała się po małym pokoju i zauważyła odciski palców w „kurzu” kserokopiarki. Odwróciła się do mnie z wściekłością w głosie, która nadal mrozi mi krew w żyłach. „Dotykałeś tego?!?!?” krzyknęła na mnie. Teraz stanowczo pokręciłem głową, wypowiadając również tę odpowiedź. Jej oczy płonęły gniewem. WIEDZIAŁA, że kłamię i zamierzała to udowodnić. Szybkim jak błyskawica ruchem i mocnym jak stal uściskiem rzuciła się i złapała moją prawą rękę, przewracając ją, by poszukać śladów. Nie widząc żadnych, powtórzyła tę samą czynność z moją lewą ręką. Jej oczy płonęły wściekłością, gdy znalazła... nic. Wybiegła, a kilka minut później ktoś inny wszedł, by odprowadzić mnie z powrotem do klasy.

Mogę sobie tylko wyobrazić, co by się stało, gdyby znalazła kolor, który zmyłam. Nie sądzę jednak, żeby kiedykolwiek mnie potem znowu zaczepiała. Ale zostałam „przetestowana”, żeby sprawdzić, czy jestem „zdolną” uczennicą.

Znowu, nie wiem, czy to jest koniecznie „niezręczne”, ale to drugi moment wyróżnia się.