Kiedy ostatni raz byłeś przerażony?

Apr 29 2021

Odpowiedzi

PrachiS23 Jun 02 2020 at 11:10

Wczoraj przydarzyła mi się najdziwniejsza rzecz i nikt w to nie uwierzy.

Podczas lockdownu spędzałem wieczory na zbiorniku z wodą na tarasie naszego budynku.

*Wstawiam swoje zdjęcie na mojego adda

Widok ze zbiornika na wodę

Jak zwykle wczoraj wdrapałem się na addę i rozłożyłem matę. Właśnie padał deszcz i powietrze było trochę wilgotne. Zacząłem czytać książkę, patrząc na zachód słońca.

Minęło 20 minut całkiem spokojnie, gdy zacząłem zauważać jakiś ruch na moich rękach. Małe pszczoły, owady krążyły w pobliżu z powodu deszczu, więc nie zwracałem na to większej uwagi.

Teraz nie wiem, jak to się stało i dlaczego nie zauważyłem tego wcześniej, ale pamiętam, że ruch nagle się nasilił. Spojrzałem w górę, a całe moje ramię zostało opanowane przez mrówki! Wstałem w szale i zdałem sobie sprawę, że tysiące mrówek wspinało się po mnie. Cała moja mata była zatłoczona mrówkami, podobnie jak podłoga pode mną! Biegały w nieładzie.

Wstałem i zacząłem skakać. Wydawało się, że to jeszcze bardziej rozdrażniło mrówki. Czułem, jak owady poruszają się po całym moim ciele. Niektóre wlazły mi do nosa, niektóre nawet do ust! Bez względu na to, ile ich wytarłem, więcej wdrapywało się na górę. Widziałem, że moje ręce i nogi są pełne mrówek! Zostawiłem wszystkie swoje rzeczy w zbiorniku i pobiegłem. Poszedłem prosto do kranu na tarasie i zanurzyłem się w wodzie. Widziałem kałużę czarnych mrówek przechodzących obok z wodą…

Teraz nadchodzi najbardziej przerażająca część. Kiedy wróciłem do domu przemoczony po palce u stóp i powiedziałem rodzicom, co się stało, nie uwierzyli mi.

Jak to możliwe, że tak wiele mrówek pojawiło się znikąd na wysokości? I jak mogłam nie zdawać sobie z tego sprawy, dopóki całe moje ciało nie było pokryte mrówkami? Nie miałam odpowiedzi na te pytania. Był tylko jeden sposób, aby to udowodnić. Zabrałam rodziców z powrotem na taras. Kiedy wdrapałam się na szczyt zbiornika, nie mogłam uwierzyć własnym oczom…

Na całej powierzchni nie było ani jednej mrówki. Moi rodzice patrzyli na mnie sceptycznie, gdy krzyczałam z niedowierzaniem. Bez względu na to, ile razy opowiadałam tę historię, ludzie nie wierzyli w skalę, w jakiej się to wydarzyło, i dlaczego tak mnie to przestraszyło. Jednak gorzko-słodki smak mrówek pozostał w moich ustach przez resztę nocy - dziwne świadectwo tego, co się wydarzyło...

AlexandraTorres20 Apr 22 2020 at 12:03

Ponieważ uczniowie mojej mamy grający na skrzypcach nie mogą przychodzić do nas, wprowadziliśmy system nagród, w którym za osiągnięcie określonego celu otrzymują paczkę upominków.

To nie jest straszne.

Mogę jeździć do ich domów, a moja mama siedzieć na miejscu pasażera i dostarczać przesyłki, ponieważ w sierpniu ubiegłego roku dostałam prawo jazdy na naukę jazdy i NAPRAWDĘ potrzebuję praktyki.

To jest dość przerażające, ale nie to mnie ostatnio przerażało.

Odjeżdżając od domu studenta, zobaczyłem młodą parę z małym dzieckiem — może dwuletnim — bawiącą się na trawie przed domem. Jechałem dość wolno, prawdopodobnie dziesięć mil na godzinę. A dzieci są nieprzewidywalne, więc miałem ją na oku, gdy się zbliżałem.

Ojciec dziewczynki zauważył to przede mną i rzucił się na nią, gdy wbiegła na ulicę. W tym samym czasie gwałtownie nacisnąłem hamulec — i to NAPRAWDĘ. Zapomnij o delikatnym naciśnięciu hamulca, przed moim minivanem Hondy zaraz wbiegnie jakiś pieprzony dzieciak. Kiedy jej ojciec do niej dotarł, dziewczynka była już w połowie na ulicy.

Moja mama, patrząc w telefon, nie zauważyła dzieciaka, ale spojrzała w górę z niepokojem, gdy zahamowałam. Zobaczyła, jak tata wciąga malucha z powrotem na trawę i zrozumiała, co się stało. Tata spojrzał na mnie z ulgą, a ja pojechałam dalej.

Dotarłam pięćdziesiąt stóp do znaku stop, włączyłam światła awaryjne i płakałam. Moja mama, która jest tak samo okropna w stosunku do płaczących ludzi jak ja, wydawała niejasne, współczujące dźwięki (i przestawiła samochód na park. Zawsze o czymś zapominam).

Straszne jest to — co jeśli nie zwracałem uwagi? Co jeśli ojciec tej dziewczyny nie miał dobrego Rodzicielskiego-Pajęczego-Zmysłu i w ogóle nie złapał swojego dziecka? Co jeśli pobiegłaby trochę szybciej, podczas gdy ja byłbym rozproszony przez ptaka, albo coś takiego?

Dlatego nie zacząłem uczyć się jeździć, dopóki nie skończyłem siedemnastu lat. Jedna sekunda, dosłownie jedna sekunda rozproszenia i mógłbym kogoś zabić. Mógłbym zabić dziecko, albo wszystkich pasażerów, albo prawie każdego mniejszego od zrzędliwego minivana, którym prowadzę. To przerażające.