Nadeszła rewolucja w kopnięciach onside!
Pomimo tego, że przepisy dotyczące kopnięć spalonych stały się zbyt restrykcyjne w NFL przez mniej więcej ostatnią dekadę, coś musiało być w powietrzu w ten weekend. Może siedziałeś na kanapie w fudze po niedzielnym brunchu i zobaczyłeś jedną i pomyślałeś sobie, czy ja już nie oglądałem jednego z nich w ten weekend? A może po prostu mam déjà vu?
Nie tylko ci się to śniło — w końcówce czwartej kwarty w czterech różnych meczach w ten weekend drużyna kopiąca z powodzeniem odzyskała cztery kopnięcia z boku. Ravens doszli do siebie po tym, jak kopnięcie odbiło się od ramienia liniowego Brownsa; Giants doszli do siebie po kopnięciu przez odbiorcę na Chargers; Bears doszli do siebie po tym, jak piłka chybiła rąk odbierającego Packersa (i wpadła na przyłożenie, które się nie liczyło); aw poniedziałek wieczorem Cardinals mieli ostatnią szansę w chaotycznym scrumie przeciwko Rams.
Należy zauważyć, że żadna z czterech drużyn, które odzyskały kopnięcie, tak naprawdę nie wygrała meczu. Oczywiście jest to gra ostatniej szansy, gdy przegrywasz o jeden lub więcej punktów i masz bardzo mało czasu na zegarze, więc drużyny są już w trudnej sytuacji, ale „sukces” jest w tym przypadku względny. Kopnięć ze strony nie można przyspieszyć, o czym Khalil Herbert przekonał się na własnej skórze w ten weekend (lub po prostu o nim zapomniał w ferworze chwili), co oznacza, że atakujący wciąż musi wykonać kilka solidnych zagrań w mniej niż dwie minuty, aby faktycznie wejść ponownie strefa końcowa.
Być może teoretyczna prawie niemożliwość pomyślnego przekształcenia rzutu spalonego skłoniła działy zespołów specjalnych w całej lidze do pewnego rodzaju przygotowań do przetaczania ich na bok. Zanim NFL położyło się cieniem na zabawnych fragmentach rzutu spalonego, drużyny mogły opracować strategię, ustawiając wszystkich dziesięciu graczy, którzy nie kopali po jednej stronie piłki, aby zwiększyć swoje szanse na złapanie piłki po osiągnięciu wyznaczonego 10 jardów ruchu do przodu. NFL zakazała tej strategii, a także „formacji klastrów”, w której gracze ustawiali się bezpośrednio obok kopacza, co praktycznie nie pozwalało na kreatywność w kopnięciu spalonym.
Następnie uprawnienia, które zdecydowały, że musi istnieć ściśle określony skład do kopnięć z boku, z przepisami określającymi, gdzie członkowie drużyny kopiącej muszą stać wzdłuż skrótów i numerów, a także zasady określające, gdzie drużyna odbierająca musi stać stać. Skutecznie wyeliminowali również start drużyny kopiącej, stosując zasadę z 2018 r., która ograniczała drużynę kopiącą do stania w odległości jednego jarda od miejsca rozpoczęcia meczu. Zasadniczo sprowadziło się to do szczęścia w losowaniu i prawdopodobnie dlatego w ciągu 13 tygodni przed tym weekendem tylko cztery kopnięcia z gry zostały odzyskane przez cały sezon.
Z jakiegoś powodu liczba ta podwoiła się w 14. tygodniu.
Kopnięcie z linii bocznej to solidny wybór, jeśli możesz uzyskać korzystne odbicie, a jeśli kopiący jest w stanie wystrzelić go tuż poza zasięgiem zawodnika odbierającego w pobliżu linii bocznej bez wyjścia piłki poza boisko, drużyna kopiąca może po prostu być w szczęściu. Problem z tą grą polega na tym, że generalnie nie jest to zaskoczeniem dla drużyny odbierającej (poza kilkoma sytuacjami, w tym spalonym Alabamy przeciwko Clemsonowi w Mistrzostwach Narodowych 2016 i udaną konwersją Świętych na początku drugiej połowy w Super Bowl XLIV) . Uderzenie liniowego w ramię, tak jak zrobił to zawodnik Ravens w niedzielę, również wydaje się być solidną strategią, o ile wystarczająca liczba członków drużyny kopiącej wciąż jest w okolicy, a nie posuwa się naprzód.
Czy będziemy świadkami kontynuacji tego wzrostu w liczbach onsides? Jestem pewien, że wiele drużyn będzie dla nich trenować w ten weekend, ale bez bliskiego wyniku na koniec gry są praktycznie bezużyteczne. A teraz więcej niespodzianek w środku gry? Chciałbym to zobaczyć, czy w dzisiejszej lidze są jeszcze możliwe.