Neil deGrasse Tyson reinterpretuje Księgę Rodzaju
„Gdybyś nie wiedział nic o nauce i czytał, powiedzmy, Biblię, Stary Testament, który w Księdze Rodzaju jest opisem natury. To jest to. I powiedziałem ci: „Daj mi swój opis świata przyrody, oparty tylko na tym”. Powiecie: „Świat został stworzony w sześć dni, a gwiazdy to tylko małe punkciki światła, znacznie mniejsze od Słońca, i że w rzeczywistości mogą spaść z nieba”. Jednym ze znaków Drugiego Przyjścia jest to, że gwiazdy spadną z nieba i wylądują na Ziemi. Więc nawet pisanie tego oznacza, że nie wiesz, czym są te rzeczy. Nie masz pojęcia, czym jest prawdziwy wszechświat.
„Więc wszyscy, którzy próbowali wygłaszać proklamacje o fizycznym wszechświecie w oparciu o fragmenty Biblii, otrzymywali błędną odpowiedź. Tak więc stało się tak, że kiedy nauka coś odkrywa, a ty chcesz pozostać religijny – lub chcesz nadal wierzyć, że Biblia jest nieomylna – powiedziałbyś: „Cóż, pozwól mi wrócić do Biblii i ponownie ją zinterpretować”. ' Potem mówisz rzeczy w stylu: „Och, tak naprawdę nie myśleli tego dosłownie; rozumieli to w przenośni. Tak więc cały ten rodzaj reinterpretacji tego, jak bardzo poetyckie fragmenty Biblii są figuratywne, pojawił się po tym, jak nauka wykazała, że sprawy potoczyły się inaczej”.
Zostało to zaczerpnięte z klipu z wywiadu z Neilem deGrasse Tysonem .
Nauka zajmuje się pytaniami: jak to działa i z czego jest zrobione? Starożytni ludzie, podobnie jak pisarze i czytelnicy Księgi Rodzaju, byli bardziej zainteresowani pytaniem: jaką duchową prawdę przekazuje ta historia? To jest podstawowa różnica między starożytnym a naukowym światopoglądem. Starożytni zajmowali się duchem, a nauka materią.
Gdyby Tyson zapytał pisarzy Księgi Rodzaju, czy historia stworzenia jest prawdziwa; naukowo prawdziwy, materialnie prawdziwy, „opis natury”, nie zrozumieliby nawet, co oznacza to pytanie. Ponieważ nauka — idea, że można obiektywnie obserwować materialną rzeczywistość i przewidywać materialną rzeczywistość — nie istniała. Po części dlatego, że nie było rozdziału między duchem a materią. Aby więc argument zadziałał, Tyson musi ponownie zinterpretować Księgę Rodzaju w naukowym światopoglądzie; gdzie następuje oddzielenie ducha i materii.
Już w 2000 roku pne istniało coś podobnego do astronomii. Ale te nieco naukowe próby były połączeniem astronomii i astrologii. Nawet w XVI wieku, w czasach rewolucji kopernikańskiej, kiedy zrozumiano, że Słońce jest centrum Układu Słonecznego, astronomia i astrologia wciąż nie były całkowicie rozdzielone.
Duch i materia były nadal połączone. Innymi słowy, Tyson musi wrócić do Księgi Rodzaju, trzymając się naukowego światopoglądu – gdzie duch i materia są rozwiedzione – a następnie ocenić Księgę Rodzaju tylko na podstawie materii; światopogląd naukowy, aby odłożyć Księgę Rodzaju. Ale Księga Rodzaju została napisana, gdy duch i materia nie były rozdzielone. Jest to więc dokument duchowy, a nie naukowy.
Przyjmuje za pewnik, że Księga Rodzaju jest „opisem natury”, ale tak nie jest. Używając słowa „natura”, ma na myśli rzeczywistość materialną. Eliminuje to, co duchowe, a zatrzymuje materialne, pokazując, że jego jedynym punktem widzenia jest światopogląd naukowy.
Ale Księga Rodzaju nie została napisana dla światopoglądu naukowego, między innymi dlatego, że metoda naukowa nie została odkryta. Co nie znaczy, że te dwa światopoglądy są nie do pogodzenia. Duchowy światopogląd i naukowy światopogląd są doskonale kompatybilne. Tyle tylko, że Tyson próbuje wtłoczyć duchowość w metodę naukową, a potem zwraca uwagę, że projekt nie działa. Zamiast obwiniać instrument (naukę), obwinia obiekt testu (duchowość).
Stawia naukę ponad wszystko. Nie rozumiejąc, że nauka jest tak potężna, że ogranicza się do materii. Zamiast tego mówi tak, jakby materia była granicą, ponieważ nauka mówi, że tak jest. Ale człowiek musi tylko spojrzeć na doświadczenie miłości, aby wiedzieć, że materialne wyjaśnienie oksytocyny jako wiążącej substancji chemicznej nie wyjaśnia w pełni fenomenu miłości.
Tyson wspomina również o Drugim Przyjściu. W pismach biblijnych „niebo” odnosi się do rzeczywistości abstrakcyjnej lub duchowej, a „ziemia” do rzeczywistości materialnej. Te terminy, niebo i ziemia, mają charakter symboliczny. Oznacza to, że niebo wskazuje również na życie pozagrobowe lub domenę Boga. Ale to nie to samo, co dosłowna interpretacja.
Filon z Aleksandrii, żydowski filozof żyjący w I wieku p.n.e. i ne , zauważa, że niebo i ziemia w Księdze Rodzaju 1:1: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”, są niebem i ziemią abstrakcji. Są niematerialne, ale poznawalne. Na pierwszy plan wysuwają się abstrakcje. Następnie tworzone są materialne niebo i planeta, zależne od abstrakcyjnego lub duchowego pochodzenia.
Abstrakcyjne niebo i ziemia służą jako archetypy nieba i ziemi z Księgi Rodzaju 1:8 i 1:10 — świat widzialny: „I nazwał Bóg firmament niebem ”, a następnie „ Bóg nazwał suchy ląd ziemią”. Temat symbolicznego nieba i ziemi – abstrakcyjnego lub duchowego nieba i ziemi oraz materialnego nieba i ziemi, które są zależne od niematerialnego, został podjęty przez chrześcijańskiego teologa z III wieku, Orygenesa (z Aleksandrii).
Oznacza to, że duchowa interpretacja Księgi Rodzaju faktycznie zbiega się z czasem Chrystusa i pojawieniem się tradycji chrześcijańskiej — jak widać u Filona z Aleksandrii. Tak więc Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie prześle nam obrazów nieba. Ponieważ „niebo” nie jest materialnym miejscem na niebie, a „ziemia” nie jest konkretną planetą, na której żyjemy. Oba te słowa zastępują kategorie rzeczywistości. Nawet jeśli istnieje niebiańskie życie pozagrobowe i planeta Ziemia.
Duchowa interpretacja Pisma Świętego nie została wymyślona po wynalezieniu nauki; duchowa interpretacja nie była też interpretacją zastępczą, zmyśloną, ponieważ nauka uwzględniała teraz konkretne materialne odkrycia dotyczące rzeczywistości.
A teraz w historii Drugiego Przyjścia, jak mówi Tyson, cytując rzekomy biblijny światopogląd: „ Gwiazdy są tylko małymi punktami światła, znacznie mniejszymi niż Słońce, i które w rzeczywistości mogą spaść z nieba”. Jednym ze znaków Drugiego Przyjścia jest to, że gwiazdy spadną z nieba i wylądują na Ziemi ”. Symbolicznie, na końcu świata — bierzcie to jakkolwiek — punkty światła, na które patrzymy, które nie są tak ważne jak Światło przed nami, rozbiją się z rzeczywistości abstrakcyjnej w rzeczywistość materialną.
Na przykład, im bardziej mamy religię nauki; gdzie nauka jest najwyższym i jedynym wyjaśnieniem rzeczywistości, a my czynimy z nauki bożka do czczenia — im bardziej zbliżamy się do naukowej abstrakcjizderzenia z materialną rzeczywistością. To koniec świata. Broń nuklearna, blokady Covid, eugenika itp. Światło nauki jest ważne, ale nigdy nie powinno być wyższe niż Bóg. Więc znowu, Tyson musi ponownie zinterpretować Drugie Przyjście, aby pasowało do naukowego światopoglądu, aby odrzucić Drugie Przyjście.
Ponadto św. Grzegorz z Nyssy, pisząc Życie Mojżesza w IV wieku, wyjaśnia symboliczne przedstawienia w tekście biblijnym. Jest to duchowe podejście do Biblii. Święty Grzegorz nie traktuje Biblii jako dokumentu naukowego, który należy traktować jako kryminalistyczną analizę rzeczywistości. Próbuje wyjaśnić, co symbolicznie reprezentuje każdy „materialny” aspekt. W chrześcijańskim światopoglądzie znaczenie i duch są najważniejsze, a nie materia.
Można zarzucić, że są ludzie, którzy uważają, że Księga Rodzaju jest naukowo prawdziwa. Nawet dzisiaj istnieją szkoły poświęcone nauczaniu tego. Oczywiście takie podejście jest błędne. Księga Rodzaju nie jest dokumentem naukowym. Ale byłoby to najlepsze wyjaśnienie rzeczywistości materialnej — wraz z jej głównym skupieniem się na rzeczywistości duchowej — zanim nauka rozdzieliła te dwie rzeczy. Kiedy ludzkość zaczęła skupiać się wyłącznie na rzeczywistości materialnej, stało się jasne, że Księga Rodzaju wcale nie jest dziełem naukowym.
Obie skrajności, szkoły kreacjonistyczne i Tyson, uważają Księgę Rodzaju za dokument naukowy, ale tak nie jest. Obie grupy reinterpretują Księgę Rodzaju, aby pasowała do naukowego światopoglądu. Szkoły kreacjonistyczne nawet nie rozumieją, że biorą udział w regułach gry, której się sprzeciwiają: naukowego światopoglądu.
Byli starożytni filozofowie, którzy uprawiali spekulatywną „naukę”, myśląc , że wszystko jest zasadniczo wodą, ogniem, powietrzem lub ziemią. Filozofowie ci koncentrowali się na materialnej rzeczywistości i dziś wiemy, że się mylili (z wyjątkiem Demokryta, który postawił hipotezę atomów). Jednak ci filozofowie przyrody byli osobami odstającymi w swoim społeczeństwie. Większość ludzi była bardziej zainteresowana tym, jak właściwie żyć; kwestie duchowe, a nie materialne.
Nawet alchemicy, poprzednicy chemików, zajmowali się duchem. Podobnie jak astrologowie, prekursorzy astronomów. Nauka nigdy by się nawet nie zaczęła, gdyby chrześcijaństwo nie kładło takiego nacisku na prawdę, jak zauważa dziewiętnastowieczny niemiecki filozof Nietzsche: mówiąc, że chrześcijaństwo umarło z własnej ręki; w tym sensie, że chrześcijaństwo kładło tak duży nacisk na prawdę, co było bodźcem do rozwoju nauki, co z kolei spowodowało, że wielu ludzi skupiało się wyłącznie na rzeczywistości materialnej i traciło wiarę w ducha.
Nauka była prowadzona rygorystycznie, ponieważ chrześcijaństwo upierało się, że istnieje obiektywna prawda o rzeczywistości; jak twierdzi nauka, istnieje obiektywna prawda rzeczywistości. Tyle, że nauka może zajmować się tylko światem materialnym i tą obiektywną prawdą. Nauka nie jest w stanie zająć się sprawami duchowymi, które chrześcijaństwo uznaje za prawdę obiektywną, takimi jak istnienie Boga i etyka. Jednak kiedy spisano Księgę Rodzaju i przez prawie całą historię ludzkości, w przeciwieństwie do dnia dzisiejszego, świat był bardziej miejscem ducha niż miejscem materii. Dlatego Księga Rodzaju była i jest dokumentem duchowym, a nie naukowym.
Kiedy ludzkość zaczęła stosować naukową metodę oddzielania ducha od materii, w XVI wieku, mniej więcej dwa tysiące lat po napisaniu Księgi Rodzaju, niektórzy ludzie religijni traktowali Księgę Rodzaju jako dokument naukowy. Argumentowali, że Księga Rodzaju jest naukowo prawdziwa. To było błędne, ale to było ich najlepsze przypuszczenie, dopóki nauka ostatecznie nie udowodniła, że to nieprawda. Ta naukowa próba Kościoła, której niesławnym przykładem było nazwanie Galileusza heretykiem, została porzucona wieki temu. Ale idea, że rzeczywistość jest tylko materialna, zapoczątkowana wraz z nadejściem nauki, trwała przez Oświecenie XVII i XVIII wieku aż do teraz.
Powiedziawszy to, jeśli Księga Rodzaju jest opisem natury, straciłaby całe swoje znaczenie, gdy nauka wyjaśniłaby naturę. Ale Księga Rodzaju nie jest opisem natury; oznacza materię. Księga Rodzaju jest raczej opisem ducha. Dlatego Księga Rodzaju nie potrzebowała — i nie potrzebuje naukowego światopoglądu, aby miała sens. Filon z Aleksandrii i Orygenes nie mieli problemu ze zrozumieniem Księgi Rodzaju jako dokumentu duchowego. A św. Grzegorz z Nyssy nie odwołuje się do nauki, wyjaśniając symboliczne przedstawienia w Biblii.
Jednak jeśli ktoś ma tylko naukowy światopogląd, jak Tyson i wielu ludzi dzisiaj, może postrzegać Księgę Rodzaju tylko jako naukę. Cały argument Tysona polega na tym, że reinterpretuje Księgę Rodzaju jako dokument naukowy. Ale pisarze i czytelnicy Księgi Rodzaju patrzyli na dokument duchowy.
Do czasów nauki duch był ważniejszy niż materia.
Dzisiaj, przy naukowym zamieszaniu wokół przyczynowości kwantowej, wolnej woli, ogromu naszego wszechświata i naszej dziwnie chronionej małej planety — mądrze byłoby uczyć się od ludzi, którzy uważali, że rzeczywistość to coś więcej niż tylko materia; jak Filon z Aleksandrii, Orygenes i św. Grzegorz z Nyssy.
„ Powodem tych wszystkich fałszywych, bezbożnych i ignoranckich twierdzeń o Bogu jest po prostu to, że Pismo Święte nie jest rozumiane duchowo, ale zgodnie z samą literą ”. — Orygenes, O pierwszych zasadach, IV, 2, 3
***
Dan Sherven jest autorem trzech książek: Light and Dark , pierwszego miejsca wśród bestsellerów Amazon : Off the Beat 'N Path i Live to the Point of Tears . Posiada licencjat z filozofii i licencjat z dziennikarstwa.
Obecnie Sherven pisze dla Word on Fire , The Symbolic World , Homiletic and Pastoral Review , Christian Courier, Luther College i archidiecezji Regina.
Tutaj znajdziesz jego prace.