Oto jak autonomiczny dron głębinowy mógł znaleźć wrak Amelii Earhart po 87 latach

2 lipca 1937 roku pionierka lotnictwa Amelia Earhart i jej nawigator Fred Noonan zniknęli gdzieś za Oceanem Spokojnym. Misje poszukiwawczo-ratownicze nie przyniosły żadnych tropów i przez 87 lat jej zniknięcie pozostaje jedną z największych nierozwiązanych tajemnic w historii. To znaczy, chyba że podwodny dron z Deep Sea Vision ma rację i jego nowa technologia faktycznie odkryła wrak, donosi „USA Today” .
Earhart zniknęła podczas swojej próby zostania pierwszą kobietą, która odbyła lot dookoła świata w 1937 roku. Ostatni raz widziano ją i jej nawigatora w Lae na Nowej Gwinei, gdzie zatrzymali się, aby zatankować paliwo do samolotu Lockheed Model 10-E Electra. Obaj mieli ponownie zatrzymać się na wyspie Howland, ale samolot nigdy nie dotarł.
Od tego czasu wszyscy, od badaczy akademickich po zwolenników teorii spiskowych, spekulowali na temat tego, co stało się z Earhartem i Noonanem, ale niewiele było dowodów, na których można by się opierać. Jednak na początku tego roku autonomiczny pojazd podwodny (AUV), czyli dron, mógł bardzo dobrze odnaleźć pozostałości dwusilnikowego samolotu.

Deep Sea Vision z Karoliny Południowej, firma zajmująca się robotyką morską, użyła wartego 9 milionów dolarów podwodnego drona HUGIN 6000 AUV firmy Kongsberg do zbadania dna morskiego wokół wyspy Howland. Dron wykorzystuje nowo opracowany typ sonaru zwany sonarem z syntetyczną aperturą (SAS), który może generować obrazy dna morskiego w wysokiej rozdzielczości z odległości 20 000 stóp. Technologię tę zastosowano już do wszystkiego, od klasyfikacji podwodnych stworzeń, których my, ludzie, nie możemy dostrzec gołym okiem, po lepsze zrozumienie miejsc wraków statków.
Nie jestem naukowcem ani inżynierem, więc przekażę to Scottowi Manleyowi na YouTube, który podzielił się szczegółowym, ale wciąż łatwym do zrozumienia wyjaśnieniem SAS w systemach satelitarnych:
Statek jest całkowicie autonomiczny; po wystrzeleniu ze statku nie potrzebujesz nawet połączenia zdalnego sterowania, aby pomóc HUGINowi w nawigacji. To ogromna korzyść dla każdego, kto bada trudno dostępne miejsca na naszej planecie. Kiedy AUV zakończy swoją misję, po prostu wypływa na powierzchnię i wysyła sygnał, aby powiadomić łódź startową o swojej lokalizacji. Następnie można je łatwo zebrać, a dane znajdujące się na pokładzie można pobrać i przeanalizować.
W lutym Deep Sea Vision opublikował zamazany obraz sonaru przedstawiający obiekt z grubsza przypominający samolot. Zdjęcie wykonano na głębokości 5 400 metrów (czyli o 4000 stóp głębiej niż wrak Titanica), w promieniu 160 km od miejsca, w którym według ekspertów samolot Earharta spadł do oceanu. Chociaż początkowy obraz jest bardzo niewyraźny z powodu zepsutej kamery w HUGIN, śledczy zamierzają wysłać naprawiony dron z powrotem na miejsce, aby zrobić lepsze zdjęcia.
Gdy warunki są odpowiednie, a statek jest w pełni sprawny, systemy sonarów z syntetyczną aperturą mogą wykonać wyjątkowo szczegółowe zdjęcia, takie jak to:

Oczywiście nadal potrzebujemy więcej dowodów, aby potwierdzić, czy to naprawdę wrak Earharta, ale sam fakt, że ta technologia obecnie istnieje, jest już samą definicją niesamowitości. Wraz z dalszą wyprawą do Earhart Deep Sea Vision ma nadzieję odkryć także pozostałości lotu 370 Malaysia Airlines, a także The Royal Merchant, angielskiego statku handlowego wypełnionego złotem i srebrem, który zaginął w 1641 roku.

