Pixar, walcząc o nową strategię, jak można było przewidzieć, zwraca się w stronę restartów, sequeli i „masowego uroku”

W jakiś sposób, bez względu na egzystencjalne pytania stawiane przez przemysł rozrywkowy, odpowiedź, jaką sobie sam daje, zawsze kończy się na „Ustalona własność intelektualna!” Pixar, legendarne, wielokrotnie nagradzane studio animacji należące do korporacji Disneya , było znane przede wszystkim ze swojego oryginalnego opowiadania historii, chociaż sequele zawsze były w cenie. W ostatnich latach wytwórnia Pixar usilnie starała się zyskać popularność, jaką osiągały jej oryginalne filmy bez wysiłku. Nieuchronnie zatem wydaje się, że studio powraca do swoich sequeli.
powiązana zawartość
Oczywiście ta strategia nie jest niespodzianką – dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, nie tylko jest obecnym sposobem działania Hollywood, ale także wszędzie wspiera sequele firmy . Jednak prezes Pixar, Jim Morris, wyznacza konkretny cel, zgodnie z którym studio co dwa lata wypuszcza trzy filmy, „przy czym każdy inny tytuł to kontynuacja lub spinoff, a reszta to samodzielne koncepcje lub potencjalne zalążki nowych franczyz” – czytamy w nowym artykule w Bloomberg. . Studio rozważa także możliwość „ponownego uruchomienia” filmów takich jak „ Gdzie jest Nemo” i „Iniemamocni” .
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Nie jest jasne, czy „ponowne uruchomienie” w tym kontekście oznacza faktyczne rozpoczęcie historii, czy po prostu przywrócenie postaci lub uniwersum tych konkretnych filmów. Lindsay Collins, starsza wiceprezes ds. rozwoju Pixara, przyznała portalowi, że nawet jej własny syn postrzegał ewentualną produkcję „ Iniemamocnych 3 ” jako „chwycenie pieniędzy”. Ale studio nadal widzi potencjał w swojej upragnionej własności intelektualnej. O nowym filmie „Gdzie jest Nemo” dyrektor kreatywny Pixar, Pete Docter, rozmyślał: „Gdzie jeszcze nie byliśmy w oceanie? Ocean to duże miejsce. Myślę, że jest tam wiele możliwości. W pewnym sensie łowimy ryby – ha-ha.
Kanapowi krytycy obserwujący z zewnątrz kształtowanie się tej strategii mają rozpaczliwe poczucie, że przemysł rozrywkowy wyciągnął wszystkie błędne wnioski z pandemii i późniejszej niestabilności sprzedaży. Pixar miał szereg oryginałów, które można było bezpośrednio przesyłać strumieniowo, co, jak przyznaje w artykule Bloomberga , zmniejszyło wartość kasową studia. Ale wydaje się, że tamtejsi decydenci nie zrozumieli przesłania z najnowszych premier kinowych. To znaczy: Lightyear w ogóle nie sprawdził się jako reklamowany spin-off Toy Story , a oryginalny Elemental po chwiejnym debiucie faktycznie zagościł w kinach na całym świecie . Można spojrzeć na te przykłady i ekstrapolować, że powiązane ze sobą historie stanowią większe ryzyko (kontynuacje i spin-offy wymagają dorównania oryginałowi), podczas gdy oryginały potrzebują tylko trochę czasu i opieki, aby ruszyć z miejsca.
Zamiast tego Pixar zwraca się w stronę „odwołania masowego”, w szczególności odwracając swoich twórców od etosu poprzednich projektów ( Luca , Turning Red i Elemental ), które były dla twórców filmu bardziej autobiograficzne i osobiste. „Nie sądzę, abyśmy kiedykolwiek mogli odpuścić sobie zapewnienie, że dostarczymy możliwie najlepsze i najbardziej wiarygodne filmy” – Docter powiedział Bloombergowi .
Strategia ta zostanie wystawiona na próbę w grze Inside Out 2 w tym miesiącu . To kontynuacja niezwykle popularnego filmu Pixara, więc studio już wie, że ma „masowy urok”. Należy jednak zauważyć, że film „Inside Out” był osobisty dla reżysera (Doctera), który oparł tę historię na swoich doświadczeniach związanych z wychowywaniem swojej nastoletniej córki, a kontynuacja jest osobista dla reżysera Kelseya Manna, który oparł tę historię na wychowaniu swojej nastoletniej córki. Warto też zaznaczyć, że w tym przypadku historią o „masowym uroku” jest historia o emocjach białej Amerykanki, w odróżnieniu od części treści z poprzednich produkcji Pixara. ( Bohaterem „ Turning Red ” był Kanadyjczyk pochodzenia chińsko-kanadyjskiego; w „Lightyear” pojawił się pierwszy w studiu pocałunek z osobą tej samej płci; „Elemental” powstał na podstawie rodziny imigrantów reżysera Petera Sohna.)
Podsumowując, wielki zwrot Pixara nie jest niczym niezwykłym w ogólnym planie branży filmowej. (Zobacz: 175 pracowników, którzy właśnie zostali zwolnieni w firmie.) Bezzębne, jednorodne, skupione w konkretnych grupach hity kinowe są zwykle hollywoodzką normą. To rozczarowująco nijaka decyzja ze strony Pixara, aby dalej odkopywać stare IP ( Toy Story 5 , premiera w 2026 r.!) i unikać jakichkolwiek odrębnych, unikalnych perspektyw w swoich oryginałach. Być może sprawi, że po pandemii widzowie nieśmiali do kina wrócą do kin. Ale to jest nudne i nie brzmi jak najlepsza wersja opowiadania historii.

