Podsumowanie Niedźwiedzia: Carmy całkowicie traci rozum

Jul 01 2024
Pomimo dobrej prasy i pełnej sali restauracja ledwo utrzymuje się na rynku
Jeremy Allen White jako Carmen „Carmy” Berzatto, Matty Matheson jako Neil Fak

W zeszłym roku „The Bear” dał wyhamowanie szalonej, wywołującej wrzody energii pierwszego sezonu , gdy jedna restauracja zrzuciła skórę, aby zrobić miejsce następnej. Ta zuchwała zmiana rytmu zasygnalizowała, że ​​podobnie jak zgłupiałe cudowne dziecko w sercu swojej historii, serial jest zawsze gotowy na zmianę menu w imię innowacji.

Ale co się stanie po zakończeniu remontów, kiedy dobiegną końca kulinarne podróże po Chicago i Danii, kiedy spełni się marzenie o ekskluzywnej restauracji zbudowanej za gotówkę schowaną w puszkach po pomidorach (i dużą starą pożyczkę od wujka Jimmy’ego) staje się rzeczywistością? To, co się dzieje, to codzienność prowadzenia lokalu gastronomicznego, prób wspięcia się na sam szczyt w niezwykle konkurencyjnej branży, spędzania godzin na nogach w dosłownym i przysłowiowym upale tętniącej życiem kuchni, nigdy nie bycia potrafisz uciec od ludzi, których kochasz tak bardzo , że mógłbyś skręcić im karki?

powiązana zawartość

Premiera trzeciego sezonu Niedźwiedzia: Podróż przez przeszłość
Niedźwiedź właśnie zmienił montaż muzyki, jaki znamy

powiązana zawartość

Premiera trzeciego sezonu Niedźwiedzia: Podróż przez przeszłość
Niedźwiedź właśnie zmienił montaż muzyki, jaki znamy

Jedną z największych zalet „Niedźwiedzia ” zawsze była umiejętność skłaniania widzów do internalizacji emocji bohaterów, a „Drzwi” są ich prawdziwym wirem. W ciągu pół godziny odcinek prowadzi nas przez miesiąc w najgorętszej nowej restauracji w Chicago, gdzie Carmy i Sydney wdrażają w praktyce swój model brigade de cuisine w kuchni – w której pracują ludzie, którzy niecały rok temu pracując w sąsiedzkim nurkowaniu z kanapkami.

„Drzwi” rozpoczynają się od zamknięcia rozdziału w życiu jednego z pracowników Bear. Nadchodzi czas pogrzebu matki Marcusa i cała ekipa udaje się do rozbrzmiewającego echem kościoła, aby złożyć ostatni wyraz szacunku. Nasz słodki cukiernik jest człowiekiem małomównym, ale jak wiemy z doskonałego „Miodowego spadzi” z zeszłego sezonu, to, co mówi, uderza jak deszcz spadający na ugór. Jego pochwała jest pozbawiona ozdób i prosta; chwali matkę za jej dobroć, inteligencję, kreatywność i poczucie humoru, a także, oczywiście, za to, że jest na tyle fajna, że ​​pozwala swojemu synowi oglądać RoboCop , gdy jest małym dzieckiem.

Przede wszystkim wyraża, jak bardzo się przy niej czuł, kochany i widziany. Mówi, że matka i syn rozumieli się pośrednio, nawet gdy była już zbyt chora, by mówić. „Czasami wydawało mi się, że komunikacja jest lepsza — jakbyśmy naprawdę musieli zwracać na siebie uwagę i uważnie się sobie przyglądać” – mówi Marcus. Niestety, jest to przesłanie, o którym wszyscy zapominają zaraz po wyjściu z kościoła.

Potem jedziemy na wyścigi i w gówno. Całość „Doors” zawiera klasyczne utwory takich kompozytorów, jak Giuseppe Verdi, Pietro Mascagni i William Vincent Wallace, a Carmy i Sydney na zmianę zasiadają na podium dyrygenta. Ścieżka dźwiękowa nadaje epizodowi na przemian elegancję baletu, absurdalność farsy i wysoki melodramat opery.

Divo to oczywiście Carm i Richie, którzy w dalszym ciągu toczą dwuosobową wojnę i najeżdżają swoje terytoria. Ale kuchnia nie jest tylko kuchnią Beara, ale także Sydney. Pięć razy w tygodniu o 17:30 nalewa wysoką butelkę coli do pojemnika na wynos i prowadzi swoich żołnierzy w ich nieustannej misji zapewnienia gościom możliwie najlepszego jedzenia.

Pierwszego wieczoru atmosfera jest spokojna i wspierająca, a kuchnia równie formalna i spokojna jak ta, w której wystawiała Carmy. Wszystko toczy się w rytm miarowego tykania metronomu „Doors!” "Ręce!" “Hamachi!” Ale pęknięcia już zaczynają być widoczne: kuzyni spierają się, czy priorytetowo traktować ograniczenia dietetyczne klientów (wskazówka: zdecydowanie powinni); Richie myli nazwy składników, przygotowując serwery na nadchodzący wieczór; a Gary łamie korek w butelce czerwonego wina.

W miarę wzrostu popularności Niedźwiedzia maszyna nadal gromadzi śmieci. Richie wrzeszczy na Carma, ponieważ stolik 17 czeka od pół godziny na wagyu, co z kolei powoduje, że Carm wrzeszczy na Tinę za jej tandetną robotę w gotowaniu. Richie chce szybkości, Carm chce perfekcji, a Sydney chce tylko, żeby przestali na siebie krzyczeć, podczas gdy ona stara się wykonywać swoją cholerną robotę. Tymczasem Ebraheim (Edwin Lee Gibson) jest w szoku, ponieważ jest jedynym pracownikiem obsługującym okno z kanapkami z wołowiną.

Pomimo dobrej prasy i pełnej sali restauracja ledwo utrzymuje się na rynku. Podczas gdy reszta załogi stara się utrzymać pracę silnika, Natalie i wujek Jimmy usiłują zatankować paliwo do zbiornika. Dzięki temu, że Carmy nalega, by każdego wieczoru wymyślać na nowo menu i zamawiać wyłącznie najwyższej jakości składniki, marnują pieniądze szybciej, niż są w stanie je zarobić. Kiedy obaj spotykają się z szefem kuchni, ten macha do nich szorstko: „Zastanówcie się”. Profesjonalna maska ​​Nat opada, gdy staje twarzą w twarz ze swoim upartym bratem: „Nie kupuj pieprzonego gówna, a potem użyj go raz, Carm! To takie marnotrawstwo! Uch! Uch! Uch! Uch! Hm!” Dlatego prowadzenie firmy z rodziną jest złym pomysłem.

Napięcie na górze zaczyna opadać do tego stopnia, że ​​brudne talerze i kubki piętrzą się tak szybko, że potłuczone szklanki zaczynają rozcinać dłonie zmywarek. Niegdyś nieskazitelne powierzchnie kuchenne są teraz pokryte zastygłym sosem i krwią z palców ponacinanych nożem. A rozpryski mąki na ścianach sprawiły, że napis „LICZY SIĘ KAŻDA SEKUNDA” był prawie nieczytelny.

Matty Matheson jako Neil Fak, Ebon Moss-Bachrach jako Richard „Richie” Jerimovich

Niechęć kuzynów stała się tak okrutna, że ​​Carm nie chce uznać naprawdę dobrych pomysłów Richiego. Przygotowanie przez Richiego własnych dań niepodlegających negocjacjom może być dziecinnie proste, ale jego lista jest na właściwym miejscu: 24-godzinne okno grzecznościowe dla kuchni, w którym można go poinformować o zmianach w menu, chęć dostosowania się do ograniczeń dietetycznych i „radość, tak ogólnie” – coś, czego bardzo brakuje. Przedmiot, który sprawił mi najwięcej radości? „Środowisko, które obejmuje i zachęca do olśniewającego splotu snów”. Nigdy się nie zmieniaj, Richie.

Przede wszystkim Niedźwiedź nie przetrwałby dnia bez Syda. To, że ma mniejsze doświadczenie w ekskluzywnych restauracjach (i życiu) niż Carm, jest w rzeczywistości zaletą. Jego bagaż wynikający z pracy z toksycznymi dupkami, takimi jak szef kuchni Joel – nie wspominając o latach traum z dzieciństwa – oznacza, że ​​musi nieustannie walczyć ze swoim instynktem, by dać się nabrać lub zamknąć.

Hołd Marcusa złożony matce, która kochała go bezgranicznie i dzięki której poczuł się słyszalny pośród całego kuchennego chaosu. Sydney ma to ze swoim tatą; ale miłość, z którą Carm dorastała – i której nadal poszukuje jako dorosła – jest miłością powodującą siniaki. Zranieni ludzie ranią ludzi.

Nieuchronnie sprawy między Carmem i Richiem osiągają punkt krytyczny pod koniec miesiąca. Drobna kłótnia na temat prośby klienta o podanie dania bez grzybów przeradza się w zaciętą walkę fizyczną, którą ledwo udaje się powstrzymać dzięki interwencji Marcusa. Westchnęłam ze współczucia, gdy w wyniku bójki wszystkie karty zamówień Syda zostały powalone na podłogę.

W połowie lipca Carmy całkowicie traci kontrolę. Jego pozostawione bez odpowiedzi okrzyki: „Ręce! Ręce! Ręce!" milionowa wyczerpująca noc jego wyczerpującego życia doprowadziła do początków ataku paniki: przebłyski uwięzienia w oddziale, delikatny uśmiech Claire, wiatr rozwiewający jego włosy w słoneczny dzień w Kopenhadze. Syd, rezydent Resto, szepczący Berzatto, namawia go do wyjścia z półki; ale jej cierpliwość jest wyczerpana. „Nie jestem twoją pieprzoną niańką” – warczy.

W ostatnim dniu „Drzwi” wracamy do ciszy, która rozpoczęła odcinek. Jest to jednak zupełnie inny rodzaj ciszy od ponurego spokoju kościoła. Sydney, sama w kuchni po zamknięciu, wpatruje się w kartę zamówienia porzuconą na podłodze, zadrapaną brudnym odciskiem buta. Wbij jej widelec, bo ta dziewczyna ma dość.

Błędne obserwacje

  • Mam nadzieję, że przygotowałaś wszystkich swoich bliskich na to, że przez jakiś następny rok będziesz losowo krzyczeć: „TRZYMAJ SIĘ KURWA Z DREAMWEAVE, CARMEN!” To odpowiedzialna rzecz.
  • Wieloletnie powtarzanie w serialu „Hands!” na pogrzebie nabiera zupełnie innego znaczenia. Podczas pochwały widzimy zbliżenia rąk pracowników Niedźwiedzia w bezczynności: Neil kładzie swoje na ramieniu Nata, Nat głaszcze jej ciężarny brzuch, Carmy obraca w dłoni kartę pamiątkową, myśli o tej, która kiedyś wisiała z półki w The Original Beef.
  • A skoro już o tym mowa, „Drzwi” reżyseruje po raz pierwszy reżyser Niedźwiedzia, Duccio Fabbri. Jego cięcia między ujęciami i wykorzystanie zbliżeń są tak samo integralną częścią rytmu i tonu odcinka, jak same występy.
  • Całkowite zdezorientowanie Jimmy'ego, gdy otwiera banknot 11 tys. dolarów za „orwellowskie masło”, prowadzi do klasycznego pytania „Kto pierwszy?” za chwilę. Kiedy pyta swojego siostrzeńca, czy ten materiał pochodzi od „rzadkiej siedmiogrodzkiej kozy pięcioramiennej”, Carm odpowiada: „To orwellowskie”. „To dystopijne masło?” „Nie, Orwell, Vermont. To najlepsze!” "O tak? Ssij mnie. (To rzeczywiście prawda ; orwellowskie masło z Animal Farm Creamery kosztuje aż 60 dolarów za funt.)
  • „Doors” pojawia się na pierwszych stronach gazet, wychwalając Niedźwiedzia jako kolejną wielką rzecz na chicagowskiej scenie restauracyjnej. Ale wymowne jest, że całe zamieszanie kręci się wokół „wizjonerskiego przywódcy” Carmy’ego. To, że media skupią się na białym facecie, ignorując jego czarną partnerkę twórczą, jest aż nazbyt realne; Mam przeczucie, że stanie się to głównym punktem spornym w dalszej części sezonu. (Założę się też, że Carm jest okropna w udzielaniu wywiadów.)
  • Naprawdę współczułem Tinie, która zaraz po szkole kulinarnej została rzucona na głęboką wodę. Miło było patrzeć, jak Sydney instruuje ją podczas przygotowywania raviolo, ale widać, że T. czuje presję. Wielkie wyrazy uznania dla Lizy Colón-Zayas za swobodny sposób, w jaki przekazuje cierpienie swojej bohaterki wyłącznie za pomocą wyrazu twarzy.
  • Podczas gdy Carm wydaje tysiące na drogie składniki, Richie wyrobił sobie markę, używając wyłącznie plastiku i papieru-mache. Jego kuzynowi może nie podobać się piñata i Super Soakers pojawiające się w jego kuchni. (Żadnych niespodzianek! To nie podlega negocjacjom!). Ale jeśli Carm naprawdę nie chce zapewniać swoim gościom zabawnych atrakcji, w żadnym wypadku nie powinien był wysyłać Richiego na stażystę do Ever – gdzie, według słów Jess, każdego dnia umilają komuś dzień. noc.
  • W tym odcinku prawdziwy szef kuchni Matty Matheson najlepiej radzi sobie ze slapstickami. Nawiązuje kontakt z Charliem Chaplinem, gdy Neil zgłasza się na ochotnika do wyniesienia naczynia na podłogę z instrukcją polewania parującego bulionu na błotnisku na oczach gości. Udaje mu się to, dopóki tego nie robi, dumnie zanosząc jedzenie z powrotem do kuchni, właściwie bez podawania go.