Pozwalamy marnować uwagę całego pokolenia
Jako psycholog w przestrzeni rodzicielskiej zazwyczaj nie zwracam uwagi na wybory rodziców wokół mnie w dowolnym momencie.
Jest jednak jedna sytuacja, w której muszę powstrzymać się od pilnego przedstawienia mojej opinii klinicznej. To wtedy, gdy widzę bardzo małe dziecko przyklejone do telefonu lub tabletu na zewnątrz z rodzicami.
Boli mnie widok rocznych lub dwuletnich dzieci poruszających się po parku lub ruchliwej ulicy miasta z oczami stale wpatrzonymi w telefon rodziców. Albo jak to się stało w tym tygodniu, gdy zobaczyła dziecko w wieku nie więcej niż pięciu lat, idące przez supermarket razem z ojcem, ledwie spuszczając wzrok z gry, w którą grała na swoim tablecie.
Teraz rozumiem, że ten ojciec mógł być u kresu sił. Możliwe, że to był długi dzień i w samochodzie wybuchła złość. A może tata robił wszystko, co mógł, żeby tego wieczoru dostać posiłek na stole, dając jej ekran.
Ale widzę to tak często, że nie zawsze może to być nagły wypadek. A regularnie oferując ekran jako łatwą rozrywkę, rodzice wprowadzają do swojego dziecka toksynę potencjalnie tak szkodliwą jak vape. To dlatego, że regularny dostęp do ekranu powoli podnosi poprzeczkę tego, co dziecko uważa za wystarczająco interesujące. I w jaki sposób słodki szczeniak lub rozmowa z przyjacielem mogą konkurować z wszystkimi kolorami i akcją, jakie oferuje gra podręczna lub wideo.
Wychowujemy pokolenie, które nie radzi sobie ze światem bez niekończącej się akcji kolorowych pikseli tańczących na ich oczach. Na naszej warcie pozwalamy dzieciom bardziej interesować się ekranem przed nimi niż otaczającym je światem.
Pozwalamy pokoleniu się uzależnić. „Tablet” to właściwe słowo dla urządzenia. To nie jest dokładnie Valium, ale jest blisko drugiego i podobnie ma tendencję do uspokajania dzieci w stanie obsesyjnego odrętwienia i sprawia, że są mniej czujni na rzeczy, które się wokół nich dzieją.
I jak każdy uzależniający narkotyk ma swoją cenę. Nie zastanawiamy się już, jaki to koszt. Wiemy.
Wiemy, że im wcześniej przyprowadzisz dziecko do ekranu, tym większe jest ryzyko obniżenia sprawności poznawczej i zwiększonego opóźnienia rozwojowego. Wiemy również, że małe dzieci mogą mieć większe zahamowania behawioralne, jeśli nadużywają ekranów. To dlatego, że wybierają ekrany zamiast uczyć się, jak wchodzić w interakcje z ludźmi wokół nich.
Wiemy, że dzieci, które są na ekranach przed ukończeniem drugiego roku życia, są bardziej narażone na rozwój dużej i małej motoryki oraz ograniczone umiejętności rozwiązywania problemów. Dzieje się tak, ponieważ ekran nie oferuje im żadnych problemów z życia wziętych do ćwiczenia, ani prawdziwej aktywności do rozwijania ich umiejętności fizycznych.
Wiemy, że wiele dzieci wolałoby zostać w domu i oglądać ekran niż chodzić do szkoły, aby się uczyć i spędzać czas z przyjaciółmi. Wiemy również, że wielu rodziców czuje się bezradnych i beznadziejnych w związku z uzależnieniem ich dzieci od ekranu, a niektórzy prawie się poddali.
Nadszedł czas, aby walczyć i pochwalam decyzję rządu NSW o zakazie używania telefonów w szkołach średnich. Mam nadzieję, że rząd Qld zainicjuje podobny ruch – również w szkole podstawowej.
Czy zakaz trzymania ich w rękach małych dzieci w parkach, autobusach, ruchliwych ulicach i podwórkach to przesada? Prawdopodobnie, ale chciałbym, żeby to było możliwe. W międzyczasie nie zwracaj uwagi na to, że cicho się krzywię, gdy przechodzę obok.
Danie na wynos dla rodziców
Zamiast dawać małemu dziecku ekran, zrób to.
· Wskaż stymulujące rzeczy, takie jak szczenięta i wywrotki. To najłatwiejszy sposób na zainteresowanie ich środowiskiem.
· Świadomie ich angażuj. Poproś ich, aby znaleźli pomarańcze w alejce z owocami lub poproś, aby sprawdzili, czy mogą znaleźć swoje płatki.
· „Szpieguję” i „Spotto” (znajdowanie żółtego samochodu) można grać w każdym rodzaju transportu.
· Zagraj w przewidywanie, np. „Jak myślisz, ile kroków zajmie to przejście?”
· Przynieś ze sobą zajęcia, które mogą wykonywać na twoich spotkaniach, takie jak książki lub zabawki.