Recenzja 5. odcinka Akolity: Oszałamiające bitwy, płytkie postacie
Po powolnym odcinku 4 The Acolyte podkręca głośność bitew na miecze świetlne, tworząc odcinek warty każdej minuty czasu ekranowego, a nawet kilku. Zawiera prawdopodobnie najlepszą choreografię miecza świetlnego w historii Gwiezdnych Wojen , w której akcja ma pierwszeństwo przed fabułą i rozwojem postaci.
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
Odcinek 5 („Noc”) rozpoczyna się w miejscu, w którym skończyliśmy, na kilka sekund przed bitwą pomiędzy Rycerzami Jedi a tajemniczym Mistrzem akolity, odzianym w ciemną zbroję będącą połączeniem tej Dartha Vadera i Kylo Rena. Bitwa rozpoczyna się, gdy Mistrz przedziera się przez kilku pozornie pozbawionych twarzy Jedi, z których każdy, jestem pewien, ma swoją własną, gęstą historię. Nawet pośród spektakularnej akcji typu „wszyscy na jednego” brak intymności, jaki odczuwamy z nieznanymi Jedi, sprawił, że poczułem się, jakby stracono okazję, abyśmy mogli poczuć więcej. Bardzo chciałbym, żeby ich śmierć miała większy wpływ na każdego Jedi. Wystarczyłaby prosta scena z posiłkiem, taka jak głupia kolacja z pierwszego filmu Matrix , w której Neo spotyka załogę statku, który go uratował.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Wplecione pomiędzy kombinacje sztuk walki mieczami świetlnymi, mamy rzeczywisty postęp historii. Walczymy o to, aby Osha ponownie spotkała się ze swoją siostrą bliźniaczką Mae lub ją aresztowała, obie grane przez Amandlę Stenberg. W trakcie bitwy Jedi każą Oshy udać się w bezpieczne miejsce, eskortowani przez kontuzjowanego Rycerza Jedi Yorda. Tymczasem akolita Mae bezskutecznie próbuje uniknąć swojego byłego mrocznego mistrza i wysyła Osha sygnał o niebezpieczeństwie psychicznym. Osha mówi Yordowi, że muszą wrócić, bo inaczej wszyscy zginą. Osha wpada na genialny pomysł, aby użyć latarki swojego kieszonkowego droida, aby przyciągnąć rój umbramotów (gigantycznych, śmiercionośnych ćm), które otaczają je na drzewach, aby wykorzystać je przeciwko mrocznemu Mistrzowi, a ona i Yord wracają do bitwy.
Yord rzuca się na Mrocznego Mistrza i uderza w jego maskę, ale to nie powstrzymuje jego przeciwnika przed zabiciem najlepszego wojownika Jedi, Padawana Jecki Lona (Dafne María Keen Fernández). Wreszcie widzimy twarz Mistrza. Bez wątpienia, podobnie jak wielu fanów, do tego momentu zastanawiałem się, kto jest mistrzem. Czy to jedna z matek Oshy i Mae? Czy jest to były Jedi, być może nauczyciel Mistrza Sola (Lee Jung-jae)? Nie. To Qimir (Manny Jacinto). A teraz głośność odcinka zostaje zmniejszona.
Manny to świetny aktor, który dobrze spisał się w poprzednich odcinkach, ale w tym momencie czuje się źle obsadzony. Jego ujawnienie jest rozczarowujące, a siła i tajemniczość postaci zniknęły. Dowiadujemy się o motywacji Qimira – by być wolnym – i autentyczność złoczyńcy wydaje się utracona. To nie jest Vader. To jest po prostu zły facet.
Ponownie czujemy, że straciliśmy możliwości rozwoju postaci, a brak czasu, jaki musieliśmy do tej pory poznać Qimira, osłabił rozwój jego mocy. Tak, istnieją teorie fanów sugerujące, że czeka nas więcej rewelacji, ale narracja, którą do tej pory mieliśmy dość, nie jest wystarczająco przekonująca, aby wesprzeć to odkrycie tu i teraz. Wróćmy jednak do najważniejszego wydarzenia odcinka: Qimir zabija Yorda, co ugruntowuje tę scenę jako jedną z najlepszych śmierci w wszystkich bitwach w Gwiezdnych Wojnach .
Gdy ostatni stojący Jedi Sol walczy z Qimirem, Osha i Mae przeszły przez serię ogłuszania (Osha strzeliła do Mae, ale się obudziła), a Osha poświęca swojego droida (na którym powinniśmy się bardziej troszczyć, ale nie t) poprzez przyklejenie go do pleców Qimira. Został zaatakowany przez umbramoty i poleciał na drzewa powyżej. Mae budzi się przy paralizatorze Sol i ma chwilę sam na sam z Oshą. Mae wygłasza Osha przemowę o tym, jak Jedi zrobili jej pranie mózgu i jak oboje muszą uwierzyć w swoją siostrzaną więź. Mae przytula Oshę, ale Osha blokuje Mae za ramię. Następnie wygłasza dialog na temat robienia tego, po co przyszła: aresztowania siostry za zamordowanie Jedi i spalenie ich ojczyzny.
Jedną z moich ulubionych irytacji jest blokowanie ramion i dialog, po którym następuje odwrócenie blokady ramion i dostarczanie większej liczby dialogów, co ma miejsce w tej scenie. Kolejny przykład tego, że serial jest przesiąknięty niepotrzebnymi tropami, które odbierają mu wbudowaną wyjątkowość. Mae w końcu powala Oshę, po czym przecina jej włosy mieczami świetlnymi i zamienia ubrania, by wcielić się w jej siostrę. Prowadzi to do opuszczenia planety przez Mae wraz z przebudzonym Solem, a Osha zostaje odkryta przez Qimira, który pokonał rój umramothów. Miejmy nadzieję, że doprowadzi to do ujawnienia prawdy o tym, co Jedi zrobili, aby zniszczyć dom Mae i Oshy.
Piąty odcinek The Acolyte jest jak dotąd najbardziej ekscytującym pod względem tempa i akcji. Jednak podkreśla również, jak większe skupienie się na rozwoju postaci pozwoliłoby nam zrozumieć, w jaki sposób te osoby wchodzą w interakcję ze światem i przekazałoby wagę emocjonalną, gdy postać umiera lub powraca, albo też droidy tracą przyjaciół. Nie mamy wystarczająco dużo intymnego czasu z tymi postaciami, aby poczuli się prawdziwi i mam nadzieję, że to się zmieni w przyszłych odcinkach.
„Akolita” jest już dostępny do transmisji strumieniowej na Disney+.
.