Recenzja Kinds Of Kindness: Peak Yorgos Lanthimos

May 24 2024
Grecki dziwak powraca z filmem, w którym przewrotnie byłoby powiedzieć, że „cieszy Cię”
Margaret Qualley, Jesse Plemons i Willem Dafoe w „Rodzaje życzliwości”.

Oryginalny tytuł nowej antologii filmu Yorgosa Lanthimosa, „Bajka tryptyku” Kinds Of Kindness , wywołał wywrotowy dreszczyk emocji . Nazwanie filmu „ I ” złamałoby niemal wszystkie zdroworozsądkowe zasady SEO i marketingu; sam pomysł wydawał się bezczelnym wytykaniem dyrektorom studiów i wyszukiwarkom na całym świecie (nawet jeśli byłoby to koszmarem dla każdego, kto próbowałby znaleźć godziny seansów).

powiązana zawartość

Yorgos Lanthimos ponownie gromadzi Emmę Stone i cały zespół w zwiastunie Kinds Of Kindness
Emma Stone i Jesse Plemons, aby podtrzymać passę Yorgosa Lanthimosa

Jednak oglądając Kinds Of Kindness – w którym Lanthimos ponownie spotyka się z Efthymisem Filippou, swoim partnerem przy pisaniu niemal wszystkiego oprócz „Ulubionych” i „Biednych rzeczy” – mądrość zmiany tytułu staje się jasna, a buntowniczy urok pierwotnej nazwy szybko zostaje zapomniany. Jeśli kiedykolwiek widziałeś film Lanthimosa, rozpoznasz oczywisty ironiczny wydźwięk tego nowego tytułu, ponieważ współczucie i bezinteresowność są rutynowo nieobecne w jego sterylnych światach. Ale bardziej niż inne wspólne dzieła Lanthimosa i Filippou, Kinds Of Kindness jest także intensywnie lodowatym zanurzeniem się w psychologiczne dystopie duetu – gdzie tożsamości są surrealistycznie wypaczone, a emocje niepokojąco zimne – dlatego też nacisk położony w tytule na więzi międzyludzkie wydaje się idealnie pasować.

powiązana zawartość

Yorgos Lanthimos ponownie gromadzi Emmę Stone i cały zespół w zwiastunie Kinds Of Kindness
Emma Stone i Jesse Plemons, aby podtrzymać passę Yorgosa Lanthimosa
Maksim Chmerkovskiy w „So You Think You Can Dance” i spotkaniu z Johnem Travoltą
Udział
Napisy na filmie obcojęzycznym
  • Wyłączony
  • język angielski
Udostępnij ten film
Facebook Twitter E-mail
Link do Reddita
Maksim Chmerkovskiy w „ So You Think You Can Dance” i spotkaniu z Johnem Travoltą

Trzy rozdziały Kinds Of Kindness w oczywisty sposób łączą tytuły: „The Death of RMF”, „RMF is Flying” i „RMF Eats A Sandwich”, z których wszystkie odnoszą się do milczącego i skądinąd anonimowego mężczyzny, który jest bliższy bycia oś fabuły niż rzeczywista postać. W każdym odcinku występuje także zgrana grupa aktorów: Jesse Plemons, Emma Stone, Willem Dafoe, Margaret Qualley, Hong Chau, Mamoudou Athie i Joe Alwyn (Hunter Schafer pojawia się tylko w końcowym rozdziale).

Jednak tym, co najbardziej łączy trzy historie filmu, jest wspólne badanie kwestii wyboru i kontroli, podporządkowania i uległości. Film przypomina szaloną wersję Pięć języków miłości (słynna w Internecie taksonomia uczuć dotycząca samopomocy) – tyle że tutaj dobrowolne „akty służby” zostały ponownie wyobrażone jako ofiary składane w celu zaspokojenia sadystycznych żądań emocjonalnych tyranów.

Na przykład w jednej z historii Plemons gra Roberta, cichego biznesmena, którego decyzje życiowe w dorosłym życiu podejmował za niego jego szef Raymond (w tej roli Dafoe ze stalową perfekcją). Kiedy Robert w końcu sprzeciwia się jednej szczególnie szokującej instrukcji, zostaje z zimną krwią odcięty od własnego życia i podejmuje desperackie, niezdarne próby odzyskania rtęciowej przychylności Raymonda. W innym scenariusz zostaje odwrócony i to Plemons żąda psychopatycznych testów oddania – tym razem od swojej żony biologa morskiego (Stone), która wraca z zagubienia na morzu i w oczach podejrzliwego Daniela Plemonsa wygląda na oszusta.

Chociaż te dwie części stanowią dla widzów własne, niepokojące wyzwania – dzięki makabrycznym widokom i emocjonalnej brutalności – przejawy okrucieństwa w tym filmie mają charakter skumulowany. W ostatnim rozdziale Kinds Of Kindness cała ta wstrzymująca się od uczuć i emocjonalna dyktatura osiąga kulminację w logicznym punkcie końcowym: „RMF Eats A Sandwich” kręci się wokół kultu, do którego należy Emily ze Stone’a, na którego czele stoją zwodniczo pogodni Dafoe i Chau. W tym odcinku absurdalny humor, który rozjaśnił poprzednie dwie historie, zamienia się w gorzką ironię, krew wywołuje strajk (szczególnie w jednej scenie z udziałem Stone'a i psa), a klaustrofobia osiąga niemal duszący poziom. O ile reszta Kinds Of Kindness wiąże się z formą psychologicznego BDSM rozgrywanego na ekranie, o tyle w tym momencie oglądanie filmu może również wydawać się karalnym aktem poddania się. Tak naprawdę, zanim dotrzemy do tego niezwykle okropnego finału, nawet zatwierdzeni fani Lanthimosa mogą usłyszeć werbalizację swoich własnych myśli w ścieżce dźwiękowej chóru, który wydaje się wydawać jedynie przesiąknięty strachem, operowy „NIE. ”

To narastanie mroku z odcinka na odcinek w dużej mierze uzasadnia strukturę tryptyku Kinds Of Kindness . Nigdy nie wydawało się, że te historie o równych odstępach czasu radziłyby sobie lepiej w izolacji; opierają się na sobie i komplikują, tworząc coś nawiedzonego, co pasuje do reklamowanego opisu „bajki”. Pozbywając się potrzeby układania jednej nadrzędnej fabuły, decydując się zamiast tego na trzy powiązane tematycznie jednorazowe filmy, Lanthimos i Filippou oferują widzom najbardziej nieruchome spojrzenie na ich wzajemne zwierciadło w wesołym miasteczku, jak dotąd. Co więcej, huśtawka dynamiki pomiędzy rolami aktorów w każdym rozdziale nadaje całemu obrazowi przyjemną kompletność – wszystkie przedstawienia uzupełniają się nawzajem, a Stone odgrywa centralną rolę w najbardziej intensywnym ostatnim rozdziale, równoważąc kradzież show Plemonsa w pierwszych dwóch . Dopracowaniem tego efektu są niesamowite echa, które rozbrzmiewają w całym filmie, w tym lizanie ciała, ciekawie wspólne inicjały i prorocze sny.

Na pierwszy rzut oka w Kinds Of Kindness może wydawać się, że brakuje niektórych elementów najbardziej kojarzonych z twórczością Lanthimosa: na przykład operator Robbie Ryan w dużej mierze wycofuje tutaj swój obiektyw typu rybie oko po częstym rotowaniu go w filmie Poor Things . Ale w głębszym sensie film przypomina szczyt Lanthimos. Po kilku latach współpracy z innymi scenarzystami przy bardziej przystępnych filmach reżyser ponownie spotyka się z Filippou, aby poznać ich specyficzny styl, który nigdy nie był odważniejszy i nie powodował bardziej podziałów niż tutaj. Po krótkiej wędrówce Poor Things ku szczęśliwym zakończeniom, w Kinds Of Kindness Lanthimos powraca do filmu, o którym perwersyjnie można by powiedzieć, że „cieszy się”. W skrócie: grecki dziwak powraca.