Recenzja trzeciego odcinka „Akolity”: Gwiezdne Wojny odkrywają religię w zupełnie nowy sposób
To, że możesz przyciągnąć publiczność nazwą taką jak Gwiezdne Wojny, nie oznacza, że możesz utrzymać jej uwagę. W trzecim odcinku The Acolyte wprowadza temat tak ważny i ważny – religię – że jeśli serial nie potraktuje go poważnie w nadchodzących odcinkach, może stracić mój.
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
Odcinek 3 przez większość czasu przedstawia nam historię Brendoka, ojczystego świata sióstr bliźniaczek Mae i Osha. Tutaj widzimy społeczeństwo kobiet – odpowiednik czarownic – które są ekspertkami w Mocy. Mae i Osha są jedynymi dziećmi w swoim plemieniu, a kiedy mistrzowie Jedi Indara (Carrie-Anne Moss), Sol (Lee Jung-jae), Torbin (Dean-Charles Chapman) i Kelnacca (Joonas Suotamo) przybywają, aby przetestować dzieci o potencjalnym rycerstwie Jedi dowiadujemy się, że nie mają ojca. Zostały poczęte w wyniku tajnego użycia Mocy, a ich matki nie chcą, aby Jedi poznali szczegóły.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Sekret ten stanowi ogromny rozwój serialu i to nie tylko dlatego, że fani Gwiezdnych Wojen połączą te narodziny oraz psychokinetyczne powiązanie Mae i Oshy z połączeniem Rey i Kylo Rena kilkadziesiąt lat później, określanym przez Imperatora Palpatine’a jako „Diada” Mocy. Nie, spekulacje skupione na fandomie nie są dla mnie ważne. Jestem fanem, który przygląda się temu, skąd George Lucas znalazł inspirację dla samej Mocy i dlaczego podważa to starożytne filozofie prawdziwego świata, na których opiera się całość Gwiezdnych Wojen .
Widzisz, Moc została zainspirowana w szczególności Mo Pai Nei Kung, starożytną metodą manipulacji energią, która polega na równoważeniu energii Yin i Yang („miękkich” i „twardych”, czyli Światła i Ciemności) w ciele praktykującego, aby wpływać na świat zewnętrzny. Mężczyzna o imieniu John Chang był dobrze znany z tworzenia różnych efektów kinezy, takich jak palenie papieru, najeżdżając na niego ręką (zobacz filmy VHS przesłane do YouTube ).
Nie ma znaczenia, czy trenujesz Nei Kung (ja tego uczę), nie ma znaczenia, czy wierzysz w „chi” (aka „qi”). Jeśli inwestujesz w Gwiezdne Wojny , inwestujesz w narracyjny wszechświat, który odwołuje się do filozofii i modalności świata rzeczywistego, zwłaszcza wschodnich, które są starsze i powiązane z wieloma ideami zachodnich bajek, baśni i przypowieści religijnych. Nie trzeba naukowca, aby zobaczyć, jak Gwiezdne Wojny nawiązywały wcześniej do Niepokalanego Poczęcia w przypadku narodzin Anakina Skywalkera bez ojca w „ Ataku klonów” . Teraz Akolita łączy Moc inspirowaną chi z wyjątkowymi narodzinami Mae i Oshy i dalej określa metodę osiągnięcia „cudu” jako tego, co można postrzegać jako czary.
Jako ktoś, kto ma głębokie zainteresowanie i szacunek dla wszystkich ścieżek religijnych, uważam ten twórczy wybór za niezwykle przekonujący. Science fiction (nie powinniśmy zapominać, że tym właśnie są Gwiezdne Wojny ) to gatunek, który rzuca wyzwanie starym ideom i katalizuje nas do spojrzenia na sprawy z nowej perspektywy. Niezależnie od tego, czy przedstawia starożytne praktyki manipulacji energią jako Moc, czy też koncepcję spontanicznych narodzin występującą w kilku religiach, od chrześcijaństwa po hinduizm, The Acolyte podnosi swoją pozycję, wykorzystując fikcję do ponownego zbadania tych przekonań.
Mam nadzieję, że przyszłe odcinki poradzą sobie z ciężarem tych tematów z coraz większym wdziękiem i dojrzałością. Obawiam się, że wymagana do tego mądrość jest dość rzadka i że serial może wycofać się z odważnych wniosków na rzecz łatwego wyjścia dla pisarstwa Gwiezdnych Wojen : albo bitwy na miecze świetlne, albo pościg kosmiczny. Chociaż ani jedno, ani drugie nie byłoby takie złe…
The Acolyte jest teraz transmitowany strumieniowo na Disney+.
.