Rodzice, którzy adoptowali starsze dziecko (10+), z jakimi wyzwaniami się spotkaliście?
Odpowiedzi
Rodzice biologiczni.
Jeśli chodzi o adopcję starszego dziecka, bardzo rzadko zdarza się, aby ktoś czekał ponad 10 lat wiernego wychowywania tego dziecka, zanim w końcu zdecydował, że nie jest gotowy, aby zostać rodzicem. W większości przypadków osoby, które dobrowolnie rezygnują ze swoich praw, robią to, gdy dziecko jest małe, często w momencie narodzin lub wkrótce po nich.
Starsze dzieci są oddawane do adopcji zazwyczaj dlatego, że ich biologiczni rodzice nie są w stanie się nimi zaopiekować, a nie dlatego, że po prostu nie chcą.
Niektóre z tych przypadków są smutne, ponieważ biologiczni rodzice umierają. W takich przypadkach jednak często to rodzina lub bliscy przyjaciele zabierają dziecko, a przejście może być ułatwione pod parasolem znajomości i wzajemnej miłości. „Przykro nam, że twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. My również za nimi tęsknimy”.
Jednak wiele z tych przypadków to sytuacje, w których rodzice zachowali swoje prawa przez ponad 10 lat, nie dlatego, że byli dobrymi lub odpowiednimi rodzicami, ale dlatego, że po prostu odmówili współpracy ze służbami socjalnymi i zapewnienia dziecku lepszej szansy na udane życie. Często te dzieci były w rodzinach zastępczych przez lata, ale zawsze odmawiano im możliwości adopcji i posiadania stabilnej rodziny, ponieważ biologiczny rodzic odmawiał zrzeczenia się swoich praw i zabierał je z powrotem między każdym pobytem w więzieniu lub wyjazdem na odwyk.
Ci rodzice nie chcą rezygnować ze swoich praw rodzicielskich, ale gdy państwo w końcu przestanie dawać im sto siedemnastą „ostatnią szansę”, może odebrać im prawa rodzicielskie wbrew ich woli, a dziecko może zostać adoptowane przez stabilny, niezawodny, kochający dom i zapewnione bezpieczeństwo, które powinno mieć od samego początku.
Z wyjątkiem rodziców biologicznych, którzy nadal istnieją.
W przypadku mojego adoptowanego dziecka, adoptowanego w wieku dwunastu lat, co rok lub dwa, gdy jego biologiczny ojciec wychodził z więzienia, kontaktował się z moim dzieckiem. Śledził je na Facebooku lub w dokumentach szkolnych, a następnie kontaktował się z dzieckiem. Wiadomość błyskawiczna tutaj. E-mail tam. Pewnego dnia przypadkowo pojawił się w szkole i próbował przekonać dziecko, aby poszło z nim i uciekło.
Jeśli wydamy nakaz sądowy i osadzimy go w więzieniu za te czyny, on nadal będzie się kontaktował z naszym synem, ale będzie kręcił całą sprawę, żeby nas oczernić. „Twoja fałszywa rodzina wsadziła mnie do więzienia, bo nie chce, żebyś miał ze mną relację”.
Jeśli nasze dziecko ma jakieś skargi, biologiczny rodzic może stanąć po jego stronie. „Każą ci odrabiać zadania domowe? To bzdura. Ja rzuciłem szkołę, kiedy byłem w twoim wieku. Jesteś wystarczająco dorosły, żeby podejmować własne decyzje”.
I niestety, często nastolatek pragnie tego, co brzmi zabawnie, łatwo lub atrakcyjnie, i nie rozumie, co jest dla niego dobre, a co złe. Więc kiedy ten mężczyzna, który tak naprawdę nie dba o ich interesy, a zamiast tego zależy mu tylko na tym, żeby być lubianym, mówi dziecku, że uważa, że 14 lat to dobry wiek, aby zacząć urządzać imprezy zakrapiane alkoholem w domu lub pozwalać dziewczynie zostać na noc i zachęcać do kontaktów seksualnych, dziecko może pomyśleć, że te rzeczy są atrakcyjne, gdy w rzeczywistości są dla niego szkodliwe.
I nie ma sposobu na pozbycie się rodzica biologicznego bez przeradzania się w sytuację, w której dziecko żywi do ciebie urazę lub obwinia cię.
Kiedyś można było po prostu przeprowadzić się do innego stanu. Teraz, w czasach mediów społecznościowych, to już nie wystarczy.
Adoptowałam 15-latka ze Wschodniej Europy. Jestem singielką, nigdy nie byłam mężatką ani nie miałam dzieci. Wyzwania? Wyzwania, z którymi się mierzyłam, pochodziły ode mnie samej.
- Musiałam przestać reagować na każdą negatywną emocję mojego syna i po prostu nauczyć się nie przejmować tym, co się dzieje. Jest nastolatkiem i jak każdy nastolatek, czasami samolubny i skupiony na sobie.
- Musiałam nauczyć się, jak radzić sobie z traumatyzowanym dzieckiem. Co oznacza, że musiałam się nauczyć, że czasami muszę wykonać 10 kroków, aby osiągnąć z nim „cel”, którego nie osiągnęłabym, gdyby nie pochodził z okropnego środowiska.
- Musiałem nauczyć się empatii.
- Musiałam szukać pomocy, aby dowiedzieć się więcej o dzieciach z traumatycznym doświadczeniem i dowiedzieć się, jak „działają”, aby lepiej go zrozumieć. Dołączyłam do grupy składającej się z rodzin, które miały traumatyzowane dzieci i uczęszczałam na zajęcia na temat rozwoju dzieci z jego traumatycznym doświadczeniem.
- Musiałam przestać oczekiwać, że będzie wdzięczny za wszystko. Ponieważ jest nastolatkiem, a nastolatki zazwyczaj nie są wdzięczne za poświęcenia swoich rodziców. Upieranie się, że jest „wdzięczny”, podczas gdy jego rówieśnicy nie są, sprawia, że czuje się inny jako osoba i mniej wartościowy jako istota ludzka.
- Nauczyłam się mówić w jego ojczystym języku, uczestniczyć w tamtejszych zwyczajach, co roku podróżowałam z nim do jego dawnego kraju ojczystego i pozwalałam mu na kontakt z ludźmi, którzy byli dla niego dobrzy… jego byłą rodziną zastępczą, pracownikami socjalnymi w Sądzie Sierot itd. Dowiedziałam się, że utrzymywanie „kontaktu” z byłym bratem zastępczym było dla niego niezwykle ważne i pozwalałam mu spędzać z dzieckiem dużo czasu na Skype i grać na X-Boxie.
- Musiałam pozwolić mu podjąć decyzję, po krótkich namowach zgodziłam się na pójście na terapię.
- Musiałam nauczyć się cieszyć rzeczami, które on lubił robić i uczestniczyć w tych wszystkich wydarzeniach razem z nim, nawet jeśli mnie to nie interesowało.
- Musiałam mu dać znać, że ma dom, bez względu na wszystko. Musiałam PRZESTAĆ pytać moich rodziców, którzy nigdy nie adoptowali ani nie przyjęli dzieci, jak wychowywać dzieci. Mój ojciec mógł mi powiedzieć „odejdź, jeśli nie podoba ci się tu mieszkać”, ale zawsze wiedziałam, że mam dom. Musiałam nauczyć się nigdy tego nie mówić mojemu synowi, ponieważ dla niego „odejdź” oznaczało, że go nie chcesz i że nie ma domu.
Czy zadziałało? Tak, masz rację, że zadziałało. Mam wspaniałego syna i jestem błogosławiony przez Boga za niego.