Steve Perry o tym, jak rok w Lockdown zainspirował jego „emocjonalnie potężny” nowy świąteczny album

Nov 05 2021
Nowy album Steve'a Perry'ego The Season, inspirowany świętami Bożego Narodzenia z jego dzieciństwa, wychodzi w piątek

Podczas gdy miliony spędziły swoje młode lata słuchając Steve'a Perry'ego , Steve Perry spędził swoje młode lata słuchając klasyków bożonarodzeniowych.

Były frontman Journey , 72, siadał w kuchni jego babci w Hanford w Kalifornii, a jej brązowe Philco dostroić radio do Nat King Cole śpiewu „The Christmas Song” czy Bing Crosby robi „Będę w domu na Boże Narodzenie.”

„Śpiewanie tych piosenek było czymś, co zawsze chciałem zrobić, ale z powodu mojego szacunku i miłości do nich i ich oryginalnych wersji, nie chciałem ich dotykać, chyba że naprawdę myślałem, że mogę zrobić własną emocjonalną wersję” mówi LUDZI.

Wydaje się, że dla Perry'ego wreszcie udało się wykorzystać dobre emocje, ponieważ piosenkarz „Don't Stop Believin'” wyda swój pierwszy świąteczny album, The Season , 5 listopada.

Chociaż Perry parał się już wcześniej wakacyjnymi hitami – wydał wersję „Have Yourself a Merry Little Christmas” w 2018 roku, a rok później „Silver Bells” – wokalista czuł, że teraz nadszedł właściwy czas na pełny album, po ponad roku izolacji wywołanej pandemią.

Steve Perry

„Wiem, że ostatnie Święta Bożego Narodzenia były absolutnie niewidoczne; były po prostu pełne niepokoju” – mówi. „Nie mając niczego, co przypominałoby mi Boże Narodzenie, chciałem mieć kontakt z Bożym Narodzeniem mojej młodości. Te piosenki sprawiły, że nawiązałem z tym kontakt w tym roku. Pomyślałem, że może po prostu podzielę się tym i zobaczę, czy ktoś inny też to czuje."

W ten sposób nagrał The Season całkowicie samodzielnie w swoim domowym studiu w Kalifornii, przystrajając to miejsce świątecznymi lampkami, aby mimo ciepłej czerwcowej pogody poczuć ducha. Inni muzycy dodawali swoje partie zdalnie, co jeszcze bardziej uwydatniało wspomnienia Perry'ego, gdy nagrywał piosenki z młodości.

„To było naprawdę interesujące, a także silne emocjonalnie, ponieważ sam śpiewałem te melodie i bardzo łatwo odpłynąłem do wspomnień z dzieciństwa, bez rozpraszania się” – mówi. „To była część tego, co sprawiło, że ta płyta była dla mnie wyjątkowa”.

Myśląc o swoich zmarłych dziadkach i rodzicach, za którymi, jak mówi, tęskni „strasznie”, „popadł w emocję… Mała łza napłynęła mi do oka i musiałem przestać śpiewać” – mówi.

Gdybyś spytał Perry'ego 20 lat temu, czy kiedykolwiek pomyślałby, że znowu będzie tworzył muzykę, nie mówiąc już o świątecznym albumie, odpowiedź byłaby nie.

Po opuszczeniu Journey na dobre w 1998 (zespół nadal intensywnie koncertuje pod jego nieobecność), Perry mówi, że był „całkowicie wypalony” z muzyki i podjął decyzję, że zostawi to wszystko za sobą.

„Kiedy opuściłem grupę, musiałem po prostu przestać. Byłem przypieczony na krawędziach, więc całkowicie odpuściłem. Czułem, że byłem częścią czegoś, o czym zawsze marzyłem. I tak, kiedy szedłem z dala od tego, byłem całkiem emocjonalnie kompletny, aby odejść bez żadnych nadziei ani aspiracji na powrót” – mówi.

„Nie miałem żadnych aspiracji muzycznych w przyszłości” – dodaje. „Trasa koncertowa była trudna, ponieważ grupa musiała dużo koncertować. Ten aspekt był czymś, czym byłem zmęczony, ale pisanie było czymś, z czym po prostu skończyłem”.

Steve Perry album

To miłość ostatecznie pomogła zmienić jego melodię; Kiedy dziewczyna Kellie Nash umierała na raka piersi w 2012 roku, kazała Perry'emu obiecać, że nie będzie się izolował po jej śmierci – i ostatecznie spełnił tę obietnicę, wydając w 2018 roku Traces , swój pierwszy album od ponad 20 lat.

„Proces twórczy był czymś, od czego byłem wolny przez długi czas. Kiedy po raz pierwszy tam wszedłem, czułem się, jakbym szedł w ciemnej jaskini” – mówi. „Wiem, że to brzmi trochę dramatycznie, ale było to dla mnie emocjonalnie przerażające. Odpuściłem to tak mocno, że nie wiedziałem, czy chcę to ponownie otworzyć”.

Perry postrzega Traces jako wypełnienie obietnicy złożonej Nashowi, a The Season jako kontynuację tej obietnicy.

„ Nagranie Season to coś, co naprawdę mam nadzieję, że fani zaakceptują i muzycznie staną się częścią swojej rodziny” – mówi. „Mam nadzieję, że ten album przyciągnie ludzi do ich serc, bez względu na to, czy są to bolesne wspomnienia, czy też miłe wspomnienia, smutne lub radosne wspomnienia. Wszystkie są ważne, wspaniałe i warte posiadania”.