Strach:

Apr 29 2021

Odpowiedzi

AheliBal1 Feb 13 2018 at 22:47

Dla lekarza najbardziej przerażającym momentem jest ten, gdy powierzono ci opiekę nad pacjentem, który jest w stanie zawieszenia między życiem a śmiercią, a jeden niewłaściwy ruch ze strony lekarza może kosztować pacjenta życie lub spowodować niepełnosprawność na całe życie!

Niedawno, około 10 dni temu, wczesnym rankiem, tuż przed rozpoczęciem oddziału ambulatoryjnego, matka przyprowadziła do szpitala 9-miesięcznego chłopca, który był nieprzytomny i miał drgawki.

Ponieważ oddział operacyjny miał się dopiero rozpocząć, wszyscy stażyści, rezydenci i pielęgniarki nie dotarli jeszcze do kliniki.

Posiadałam pełną wiedzę teoretyczną na temat napadów padaczkowych u dzieci (to było pytanie na ostatnim roku studiów pediatrycznych) , ale po raz pierwszy w życiu miałam okazję zobaczyć dziecko mające aktywne napady padaczkowe.

Wszystkie dawki leków przeciwpadaczkowych w protokole postępowania są podane jako XYZ mg/kg. W przypadku dziecka z aktywnymi napadami nie było mowy o próbie pomiaru wagi, co oznacza, że ​​musieliśmy polegać na naszych osądach dotyczących tego, ile mniej więcej ważyłby 9-miesięczny chłopiec.

Co więcej, wszystkie leki przeciwpadaczkowe występują w ampułkach, z których każda ma inną moc, np. 1 ml = 5 mg, 2 ml = 15 mg itd.

Już i tak byłem w tarapatach, a wszystkie obliczenia matematyczne tylko przysporzyły mi zmartwień.

W każdej sytuacji awaryjnej twoja wiedza teoretyczna nie prowadzi cię nigdzie. To była pierwsza lekcja, której się nauczyłem tego dnia!

Następna lekcja - w nagłym wypadku , z którym się zetkniesz jako lekarz, nawet Bóg ci nie pomoże. Wszystko zależy od twoich umiejętności i twojej reakcji na stresującą sytuację.

W tym momencie zawodzenia matki i wszystkich mieszkańców wioski zgromadzonych w klinice zaalarmowały rezydentów i innych stażystów, więc w ciągu kilku sekund wszyscy dotarli do kliniki.

Obliczono dawkę i podano pierwszą dawkę leku przeciwpadaczkowego pierwszego rzutu.

Zadzwoniłem na pediatryczny oddział ratunkowy w JIPMER, który znajdował się około 15 km od wioski, w której pełniłem służbę, i towarzyszyłem płaczącej matce i dziecku w karetce, trzymając w ręku kolejną strzykawkę z lekiem przeciwpadaczkowym.

Tego dnia 40-minutowa podróż karetką do szpitala JIPMER była koszmarem, ponieważ gdyby dziecko miało kolejny atak padaczki w drodze lub gdyby coś poszło nie tak, rokowania mogłyby się pogorszyć, a ja wciąż nie wierzyłam w swoje umiejętności poradzenia sobie z nagłym przypadkiem, zwłaszcza takim, w którym uczestniczyło dziecko.

Dopiero zaczynam się uczyć.

W końcu dotarliśmy do JIPMER bez żadnych zakłóceń, a pałeczkę przejęli rezydenci z pediatrii.

Jako ciekawostkę dodam, że bardzo chciałam być tamtego dnia na ich miejscu, ale muszę poczekać co najmniej rok, zanim będę mogła być na ich miejscu :(

Ten jeden epizod nieco zwiększył moją pewność siebie i następnym razem, gdy zobaczę dziecko z aktywnymi napadami padaczkowymi, prawdopodobnie nie wpadnę w panikę, jak za pierwszym razem.

To jest najlepsza część mojej uczelni - dla tych, których to interesuje, muszę powiedzieć, że teraz muszę przejść przez najgorsze, żeby za 10 lat znaleźć się wśród najlepszych!

MarwaEilish Jan 24 2021 at 08:03

Po raz pierwszy byłem nocą w obcym kraju .

Kilka lat wcześniej mój młodszy brat oglądał przerażające seriale telewizyjne. Ponieważ w większości przypadków byłam jego starszą siostrą, uszanowałam jego wybór i obejrzałam ten sam film.

Szczerze mówiąc, to był indyjski film i z całą pewnością można powiedzieć, że to była najbardziej przerażająca seria. Jeśli musiałem gdzieś wyjść, po prostu prosiłem brata, żeby mi towarzyszył.

Krótko mówiąc, nagle miałem pojechać do Indii w celach edukacyjnych. Po odprawie taksówkarz zawiózł mnie do hotelu. Już od pierwszej nocy czułem się trochę zdenerwowany, ale nie traktowałem tego poważnie. Noc mijała za nocą, przez co zacząłem przypominać sobie program telewizyjny, a co gorsza, zdawać sobie sprawę, że jestem w Indiach, mieszkam sam i takie rzeczy...

Po kilku nocach położyłem się spać około 10 lub 11. Nie jestem pewien na sto procent, ale myślę, że to było mniej więcej o tej porze, kiedy poczułem, że coś takiego jak ciemność dochodzi z frontowych drzwi mojej łazienki, tak bardzo jak próbowałem się obudzić, nie mogłem w końcu odzyskać przytomności. Dobrą rzeczą było to, że zwykłem włączać lampę przez całą noc, więc widziałem, że w moim pokoju było dość jasno, nic podejrzanego nie było w pobliżu, oprócz moich rzeczy, więc postanowiłem pomodlić się o relaks psychiczny i tak zrobiłem, a następnie zasnąłem. Minęła prawie godzina, kiedy znowu się bałem i to samo pojawiło się w moim śnie, tym razem próbowałem przekonać samego siebie, że nie ma nic, ale po zaśnięciu pojawiało się to raz po raz.

W końcu nie mogłam już nalegać. Z drugiej strony byłam tak przerażona, że ​​nie wiem, skąd mam odwagę, ale udało mi się zejść na dół, udać się do pokoju gościnnego i zaufać sobie, że nie będę spać przez resztę nocy. Od tego momentu postanowiłam nie wyjeżdżać sama za granicę.