Teoria gier: SpongeBob Squarepants spotyka Dark Souls, w pewnym sensie skały

W każdy piątek pracownicy AV Club rozpoczynają weekend od przyjrzenia się światu gier i zagłębienia się w idee leżące u podstaw naszego hobby, które kochamy, z odrobiną teorii gier . Zabrzmimy w powyższym miejscu i poprosimy Was o udzielenie odpowiedzi w komentarzach, w czym będziecie grać w ten weekend i jakie teorie na ten temat Was nurtują.
powiązana zawartość
Kolejny skarb Kraba istnieje na dziwnym podwodnym skrzyżowaniu: jedna z najsłodszych gier, jakie kiedykolwiek noszą określenie „Soulslike”, nowa gra RPG akcji od trafnie nazwanego dewelopera Aggro Crab rozgrywa się pomiędzy mrocznymi, przerażającymi apokalipsami gier Dark Souls a o wiele weselszy (choć wciąż dziwnie surrealistyczny) świat SpongeBoba Kanciastoportego . W grze wcielamy się w liczne nogi malutkiego kraba pustelnika Krila, który musi porzucić swoje wodne zwyczaje Eremitów po tym, jak podstępny lichwiarz zabiera jego ukochaną muszlę, zmuszając Krila do przygody, która prowadzi go prosto w stronę zagrażającego światu zagrożenia, które popycha świadome życie morskie w napady autodestrukcyjnego i niemal samobójczego nihilizmu.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
A jeśli właśnie wtedy poczułeś to dziwne ukłucie kręgosłupa szyjnego, zmianę tonu pomiędzy agresywną punnerią – Rozumiesz? Pożyczkowy rekin? I ponura przemoc, cóż, tak właśnie wygląda gra w Another Crab's Treasure . Przepełniony proekologiczną i antykapitalistyczną satyrą – podobnie jak poprzednia gra Aggro Crab, bardzo zabawny roguelike/koncertowy riff ekonomiczny Going Under – Another Crab's Treasure czasami sprawia wrażenie, jakby poruszało się w wielu tonach na raz, z których nie wszystkie pasują do nawzajem. To nie zawsze działa, ta mieszanka rybnych kalamburów i morderstwa. Ale to jest w porządku, ponieważ to, co działa , to podejście gry do powolnego, przemyślanego tempa walki w stylu Soulslike – gdy tylko pozwoli ci to osiągnąć, po długiej sekwencji początkowej, która bardzo powoli wprowadza cię w mechanikę walki.
Ma to związek z ogólnym projektem gry, który zgodnie z kolorową oprawą wizualną ma być łagodniejszym wprowadzeniem do świata walki w stylu Souls niż typowe „Oto nasz umierający świat, nie idź najpierw na cmentarz” , baw się dobrze umierając”. Najpierw uczysz się uderzać, potem blokować, a na koniec rzucać zaklęcia i wykorzystywać umiejętności bojowe. Wszystko fajnie, teoretycznie . Jednak nieco frustrujące w podejściu Another Crab do powolnego wprowadzania tych mechanik jest to, że mniej więcej godzina otwarcia gry wydaje się niemal boleśnie uproszczona — do tego stopnia, że przez większość pierwszego głównego poziomu zadawaliśmy sobie pytanie: „ Czy to jest to ?" Jest to szczególnie poważny problem w przypadku gry, która została wypuszczona pierwszego dnia w ramach subskrypcji Microsoft Game Pass, środowiska, w którym gracze – którzy w nabycie gry musieli zainwestować jedynie swój czas – prawdopodobnie z większym prawdopodobieństwem odrzucą grę, która nie natychmiast złapać je w szczypce.
A byłoby szkoda, bo gdy gra już się ustabilizuje, Another Crab’s Treasure okazuje się być bardzo fajną odmianą formuły walki Dark Souls . Przede wszystkim oznacza to celowe zmniejszenie nacisku na zmienność ataku – masz tylko jedną broń, przynajmniej przez kilka pierwszych godzin gry, w którą do tej pory graliśmy, ze stosunkowo ograniczonym zestawem ruchów – i duży nacisk na unikanie obrażeń , ogólnie rzecz biorąc, ukrywając Krila w różnych improwizowanych muszlach, można dosłownie zaśmiecić krajobraz. Dzięki różnym wyglądom, ciężarom i specjalnym ruchom pociski służą zarówno jako wzmocnienie, jak i tarcza, a znalezienie nowego śmiecia na ziemi, do którego można się wczołgać, może być prawdziwym dreszczem emocji. Nie mówiąc już o satysfakcjonującym uczuciu, jakie daje odparcie ciosu wielkiego wroga poprzez zanurzenie głowy w czerwonym kubku Solo lub skuteczne parowanie ataku bossa, mając przy sobie kruchy, ale potężny szklany słój przyklejony do tyłka. (Oczywiście, gdy już odblokujesz możliwość parowania – zobacz powyżej, o frustracjach związanych z powolnym wyciekiem podstawowych narzędzi rozgrywki.)
(To także dobry moment, aby zwrócić uwagę na dostępne w grze opcje „wspomagania”, które pozwalają graczowi dostosować poziom trudności na wiele różnych sposobów, z czym ten gatunek miał dość skomplikowany związek na przestrzeni lat. To arena gdzie wrodzona łagodność Another Crab jest ogromnie korzystna dla gry, pozwalając graczom spowolnić walkę, usunąć kary za śmierć i – w najbardziej godnej mema, ale także naprawdę zabawnej opcji w grze – dać Krilowi gigantyczną broń , z której może strzelać jakieś szczególnie irytujące potwory.)
Stworzenie „uroczego” Soulslike’a – nie wrzeszcz na nas, twórcy używają tego terminu w swoich podpowiedziach – zawsze było ćwiczeniem paradoksu. Kolejny Skarb Kraba posiada wszelkie znamiona formy, nawet te, które potrafią doprowadzić nas do szaleństwa. (Nie ma nic lepszego niż uczucie na wpół wyjątkowej rozpaczy, które pojawia się za piątym razem, gdy ponownie uruchamiasz obszar, aby zdobyć upuszczone dusze – tutaj mikroplastiki – i zdajesz sobie sprawę, że utknąłeś w jednym z tych „Idziemy do czasu gry zabije mnie albo ja to zabiję” pętle uporu byka.) Aggro Crabowi łatwo byłoby po prostu przepłynąć obok tego dziwnego rozłączenia, tworząc coś, co w zasadzie byłoby nowatorską grą, „Cozy Souls ” itp. Zamiast tego znaleźli nowy punkt widzenia na tę formułę, tworząc bójki, w które generalnie jesteśmy zainteresowani angażowaniem się dla nich samych – a nie tylko dlatego, że fajnie jest widzieć małego, uroczego kraba parującego mordercze ciosy lodami stożek przykleił się do jego tyłka.

