Trump po cichu unika kontaktu wzrokowego z Rudym Giulianim błagającym o zmianę przed budynkiem sądu

NOWY JORK – Widząc, jak spojrzenia obu mężczyzn spotykają się na ułamek sekundy, po czym jeden z nich szybko opuścił głowę, źródła potwierdziły we wtorek, że Donald Trump po cichu unikał kontaktu wzrokowego z Rudym Giulianim na schodach gmachu sądu, gdzie błagał jego zhańbiony były osobisty prawnik i prawnik kampanii na zmianę. „Złożysz coś dla burmistrza Ameryki? Och, to ty, panie prezydencie! Pamięta mnie pan, prawda, proszę pana? – zawołał ubrudzony ziemią Giuliani, ubrany w podarty, szyty na miarę garnitur, który wyglądał, jakby spał przez kilka nocy i śmierdział moczem. – Wybiera się pan dzisiaj do sądu, prawda, proszę pana? Sam jestem uwikłany w kilkanaście spraw, wiesz. Może mógłbyś wrzucić 75 centów na mój fundusz obrony prawnej? Wszystko by pomogło. Powiedzmy, że nie wiedziałbyś przypadkiem, gdzie w tym mieście facet mógłby znaleźć miejsce do spania, prawda? W czasie prasy agenci Secret Service prosili Giulianiego, aby się zgodził, a ten krzyczał do Trumpa, że spodziewa się unieważnienia wyników wyborów w Gruzji lada dzień.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
powiązana zawartość

