Tyler James Williams o zapierającym dech w piersiach finale sezonu Abbott Elementary

To wszystko się dzieje: Abbott Elementary w końcu błogosławi Janine ( Quinta Brunson ) i Gregory'ego ( Tyler James Williams ) chwilą, na którą przygotowywali się latami. W finale trzeciego sezonu, który został wyemitowany 22 maja, komedia ABC pozwala obojgu działać zgodnie ze swoimi uczuciami – i tym razem nie ma odwrotu (mamy nadzieję) .
powiązana zawartość
„Impreza” kończy się, gdy Janine i Gregory mówią „pieprzyć to” i rzucają się na siebie. Po tych wszystkich kłótniach zdali sobie sprawę, że kontynuowanie związku jest warte wysiłku, bez względu na komplikacje. Od czasu premiery serii firma Abbott powoli i znacząco rozwijała się w kierunku tego rozwoju . Nigdy wcześniej nie był to dla nich odpowiedni moment, nawet jeśli całowali się i rozmawiali o swoim atrakcyjności. Teraz satysfakcjonujące jest widzieć, jak kładą kres swojej woli – której nie chcą – w godny omdlenia sposób.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Klub AV rozmawiał z Williamsem o znaczeniu tej chwili, o tym, dlaczego jego postać musiała dojrzeć i co związek Janine i Gregory'ego może oznaczać dla czwartego sezonu Abbott Elementary .
The AV Club: Jako fan Janine i Gregory'ego od pierwszego dnia, finał trzeciego sezonu jest dokładnie tym, na co czekałem. Czy ty też byłeś podekscytowany możliwością zobaczenia ich razem w finale?
Tyler James Williams: Boże, tak. Czuję się jak wszyscy inni, ponieważ żyjąc w skórze Gregory'ego, czuję niepokój, który narastał i narastał przez ostatnie trzy sezony. Dlatego dobrze jest to mieć. Pierwszy pocałunek Janine i Gregory'ego, który odbyliśmy w drugim sezonie, był bardzo niepewny i niepewny. Jest coś bardziej ostatecznego w tej chwili. Kiedy to przeczytałem, pomyślałem: „OK, możemy to zrobić”.
AVC: Ty i Quinta rozmawialiście o tym, dlaczego Janine i Gregory musieli dorosnąć jako ludzie i zyskać pewność siebie, zanim zobowiążą się do siebie nawzajem. Jak to było pracować nad Gregorym w trzecim sezonie?
TJW: Było ogromne. Jedną z rzeczy, których szukałem u Gregory'ego, szczególnie w trzecim sezonie, było lekkie jego zabrudzenie. Postrzegano go jako wspaniałego faceta i wspierającego partnera, i rzeczywiście nim jest, ale nie chciałam, żeby tak było. Myślę, że cała jego zazdrość pokazała, że w końcu uczy się, jak być bardziej asertywnym w kwestii tego, czego chce i jak dążyć do życia, którego pragnie. Ze względu na strajk w tym roku mieliśmy bardzo mało czasu na realizację tego wszystkiego. Ale miło było to rozegrać, ponieważ wydawało się to bardziej naturalnym przejściem.
AVC: Pod nieobecność Janine w Abbott Gregory bardziej otwiera się na innych, szczególnie na Jacoba (Chris Perfetti) i Barbarę (Sheryl Lee Ralph). Dlaczego istotne było pokazanie również tego aspektu dynamiki jego miejsca pracy?
TJW: To był wspaniały, genialny punkt widzenia, gdy Janine tymczasowo opuściła firmę Abbott. Nigdy nie chciałem, żeby ona i Gregory domyślnie się spotykali. Chciałem, żeby było jasne, że Gregory niezależnie wybrał Abbotta, a następnie niezależnie wybrał Janine. Nie zetknęli się ze sobą tylko przez przypadek. Musiał podjąć te decyzje sam. Musiał zakorzenić się w miejscu i atmosferze, jaka panuje w Abbott poza jego romantycznymi zainteresowaniami.
Podoba mi się fakt, że oboje stają przed tymi problemami w kilku ostatnich odcinkach trzeciego sezonu i muszą wybierać siebie nawzajem. Chciałem, żeby to był wybór, a nie związek dla wygody, podczas którego udają się na spotkanie w uroczy sposób. Podobają mi się przeszkody, które stawiamy na ich drodze, ponieważ to prowadzi do ich rozwoju. Gregory musi uczyć z innych powodów, nie tylko Janine. Może się to zdarzyć tylko wtedy, gdy będzie połączony ze wszystkimi innymi, innymi nauczycielami i uczniami.
AVC: Więc to był dla nich odpowiedni czas, czy rozmawialiście o czekaniu na kolejny sezon?
TJW: Nie, koniec trzeciego sezonu zawsze był dla nich planem. Dużo o tym rozmawialiśmy i istniało wiele wersji tego, jak naszym zdaniem może to się skończyć. Ale to wydawało mi się właściwe. Myślę, że gdybyśmy próbowali to przeciągać... To znaczy, nawet ja, kręcąc finał i rozmawiając ze scenarzystami, stwierdziłem, że kończą nam się wymówki dla Gregory'ego. Pamiętam ten moment, kiedy opuszcza przyjęcie Janine i zanim po nią wróci, pamiętam, jak zmagałem się z tym i zastanawiałem się: „Dlaczego on odchodzi? Ona chce, żeby został! Co my robimy?"
AVC: Och, byłem gotowy rzucić laptopem przez pokój, gdyby nie wrócił.
TJW: [ śmiech ] W tamtym momencie na to zasługiwał. A jeśli czuję to jako aktor w swojej skórze, mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie dla widzów. Dlatego cieszę się, że znaleźliśmy na to skuteczny sposób.

AVC: W finale uwielbiam moment, w którym Gregory wchodzi do Janine i widzi, jak szuka latarki po wyłączeniu prądu. Wtedy włączają się różowe światła. Jest pięknie, a na twojej twarzy pojawia się wyraz podziwu, gdy rozglądasz się po jej pomieszczeniu i na Janine. To bardzo wymowne. Ciekawi mnie, czy to był scenariusz, czy po prostu udoskonaliłeś wygląd Gregory'ego?
TJW: Nie, to nie było według scenariusza. Mówiłem o tym już wcześniej, ale myślę, a przynajmniej mam taką nadzieję, że należę do tych osób, które nie potrzebują słów, aby przekazać, co ktoś w danej chwili czuje. To, co zawsze chciałam zrobić z Gregorym, to pokazać mu, że jest aktywnie zakochany. Chcę idealizować ten pomysł, że nie chodzi tylko o stworzenie atmosfery dla Janine, ale także dla niego. Nie widzimy tego zbyt często w związkach heteroseksualnych. Widzisz facetów, którzy robią wszystko, co w ich mocy, aby stworzyć chwilę dla kogoś innego, co jest świetne, ale chcę zobaczyć, jak to na niego wpłynie. To dobry chwyt w tej konkretnej scenie, ponieważ chciałam, żeby było jasne, że czuł, że znajduje się w magicznym momencie. Chciałem, żebyście zobaczyli podstawowe wspomnienie, które się dla niego formowało.
AVC: Jak to jest pracować z Quintą, aby z czasem wydobyć z siebie ten niepokój i chemię?
TJW: To świetne pytanie, ale odpowiedź jest trudna do wyjaśnienia. Nie wiem jak to ubrać w słowa. Jednym z aspektów jest to, że często mówimy o Janine i Gregorym, jakby byli naszymi dziećmi. Wiesz, co mam na myśli? Ale w pewnym momencie będziemy musieli żyć zgodnie z ich doświadczeniem. To dużo rozmów. Dużo rozmawiamy o scenach z nimi związanych, zwłaszcza o różnych sposobach, w jakie chcemy je kręcić. Zwykle reżyseruje Randall Einhorn i czuje się jak ojciec, który ich nadzoruje. To prawdziwa współpraca i symbioza. To najbliższe słowa, które przychodzą mi na myśl. Pewnego dnia znajdę bardziej wymowny sposób, aby odpowiedzieć na Twoje pytanie.
AVC: Czy są jakieś romanse telewizyjne, które przeglądasz w poszukiwaniu inspiracji?
TJW: Tak, jest ich całkiem sporo. Quinta jest studentką telewizji. Mam wrażenie, że prawdopodobnie zna seriale lepiej niż ludzie, którzy nad nimi pracowali. Jim i Pam z Office często się pojawiają, a Randall Einhorn też nad tym pracował. Od czasu do czasu pojawia się dynamika Nicka i Jess w New Girl . Ostatecznie nie chcemy niczego powielać, ale chcemy znaleźć sposób, aby uczynić to naszym własnym i spojrzeć na to z innej perspektywy, prawda? To wciąż jest wola – czy nie, więc będzie tak, jak ma być, ale jak możemy uczynić to interesującym?
Myśleliśmy o tym nawet podczas wielkiego pocałunku w finale. Quinta, Randall i ja odbyliśmy wiele rozmów na temat tego, co możemy zrobić wyjątkowego, a czego inne programy telewizyjne być może nie mogą. Pojawiła się szansa na zarejestrowanie kamery i wykorzystanie jej w taki sposób, żebym wiedział, że prowadzę tę rozmowę z publicznością, kiedy Gregory wypycha ekipę dokumentalną, a oni i widzowie znajdują się za drzwiami. To był nasz pomysł, aby znajoma chwila nabrała nowego i żywego charakteru.
AVC: Doskonale buduje oczekiwanie na czwarty sezon. A skoro już o tym mowa, czy masz jakieś nadzieje co do tego, jak potoczy się ich związek?
TJW: Też o tym myślałem, kiedy dostałem scenariusz. Zapytałem Quintę: „OK, o czym tu mówimy? Dokąd pójdziemy dalej?” Musiałem wiedzieć, aby móc odpowiednio ustawić intensywność pocałunku, ponieważ daje to wgląd w to, co będzie dalej. Poniekąd wiem, co to jest. Właściwie to jestem najbardziej podekscytowany czwartym sezonem, ponieważ czuję, że pracowaliśmy nad osiągnięciem tego punktu przez tak długi czas, a teraz mamy szansę odkryć nieznane.
AVC: Co w tym serialu sprawia, że przez trzy sezony stanowi on wyzwanie twórcze i daje satysfakcję?
TJW: Abbott Elementary przypomina zabawę. To właśnie w tym kocham. Nigdy nie wiesz, co w danym momencie uchwyci kamera. Zwykle kręcąc komedię, masz swoje pomysły na reportaż i masz chwilę, aby wszystko zabłysło. To przypomina zabawę, w tym sensie, że jest trochę improwizowana. Każdy przynosi to, co przynosi, więc dopiero, gdy usłyszę, co Janelle James mówi jako Ava i jak to mówi, wiem, jak zareaguje Gregory. Dzięki temu jestem bardzo obecny i trzymam się na nogach.
Nawet po trzech sezonach nie jestem znudzony. Byłem w tym momencie serialu telewizyjnego, który przechodził z trzeciego do czwartego sezonu i pamiętam, że czułem się zmęczony i zastanawiałem się, ile jeszcze historii mamy do opowiedzenia. Ale [w przypadku Abbotta ] wciąż jestem zaskoczony i zaskoczony podczas ujęć. W ogóle nie sprawia to wrażenia schematycznego. Styl kręcenia i gatunek sprawiają, że tak się nie dzieje.
AVC: Czy podczas kręcenia były jakieś momenty, które Cię zaskoczyły?
TJW: Tak, są dwa z tego sezonu. Kiedy Chris Perfetti wskoczył do kosza na śmieci, aby znaleźć swój e-papieros, ponieważ kręcenie tego było zbyt zabawne. Można to zobaczyć na ekranie. Postanowił to zrobić, nikomu nie mówiąc, więc kiedy zanurkował, załoga zaczęła się śmiać. Kamera zaczyna się trząść, ponieważ Jeremiah Smith, nasz kamerzysta, stara się ją utrzymać w całości. To był jeden z tych momentów, kiedy, jak powiedziałem, wszyscy promieniują i dobrze się bawią, gdy kręcimy komedię.
Następnie rozpoczyna się ósmy odcinek z meczem koszykówki. To moja wina, bo Zack Fox i ja byliśmy jak dzieci, które trzeba było wysłać do gabinetu dyrektora. Kręciliśmy to zbyt długo. Tak bardzo żyliśmy w tych postaciach, a Tariq i Gregory mają potencjał do beefu, dzięki czemu zimny open stał się niekontrolowanym chaosem. Było tak wiele rzeczy, które nakręciliśmy, których oni nie używali, a oni po prostu spuścili nas ze smyczy.

