Tylko na dziś: każda chwila jest wyjątkowa.

Nov 27 2022
Łatwo jest dać się ponieść szybkości życia i zapomnieć o docenianiu rzeczy takimi, jakie są. Podczas gdy literatura NA i stoicy mają różne koncepcje tego, co składa się na dobro i zło, obaj uznają wagę doceniania każdej chwili, która do nas przychodzi.
Zdjęcie z katalogu Thought na Unsplash

Łatwo jest dać się ponieść szybkości życia i zapomnieć o docenianiu rzeczy takimi, jakie są. Podczas gdy literatura NA i stoicy mają różne koncepcje tego, co składa się na dobro i zło, obaj uznają wagę doceniania każdej chwili, która do nas przychodzi. Jak stwierdzono w medytacji Just for Today: „Wiele dzieje się jednego dnia, zarówno negatywne, jak i pozytywne. Jeśli nie poświęcimy czasu na docenienie obu, być może przegapimy coś, co pomoże nam się rozwijać” (JFT). JFT mówi nam, abyśmy zwolnili i docenili wszystko, co nas spotyka w życiu, nawet te złe, ponieważ te chwile dają okazję do nauki. Chociaż jest to zdecydowanie zdrowsza mentalność niż unikanie złych rzeczy, stoicyzm może nas nauczyć pójścia jeszcze dalej, kwestionując nasze osądy dotyczące tego, co jest uważane za dobre, a co złe. Aby osiągnąć pełne szczęście i satysfakcję, musimy w pełni zaakceptować nasz los, a zatem również nasze role i obowiązki. Chciałbym omówić znaczenie zwolnienia tempa, aby docenić życie na jego warunkach oraz tego, jak przyjąć nasze „obowiązki i szczególne radości, jakie ze sobą niosą” (JFT), ale najpierw myślę, że ważne jest rozważenie tego, co stoicy mają do powiedzenia na temat co jest dobre i złe.

Doceniaj każdą chwilę

„Z pewnością śmierć i życie, cześć i hańba, ból i przyjemność, wszystkie te rzeczy w równym stopniu przydarzają się ludziom dobrym i złym, będąc rzeczami, które nie czynią nas ani lepszymi, ani gorszymi. Dlatego nie są ani dobrzy, ani źli” (Aureliusz, Medytacje 2.11).

Według stoików złe są tylko te rzeczy, które mogą uczynić nas mniej doskonałymi, czyli rzeczy, którym *pozwalamy* wpływać na nasz moralny charakter. Jak zobaczymy, mamy narzędzia, aby nie pozwolić, aby te rzeczy wpłynęły na nas w tak osobisty sposób. Powyższy fragment Marka przypomina nam, że nawet śmierć jest neutralna, ponieważ nie czyni nas mniej doskonałymi. Jest po prostu częścią życia i nie ma wpływu na naszą zdolność do działania w sposób rozsądny i zgodny z cnotą. Jedynym dobrem dla stoików jest cnota. Jest to fundamentalne dla zrozumienia filozofii stoicyzmu.

„Rzeczy same w sobie nie dotykają duszy, ani w najmniejszym stopniu; ani nie mają wstępu do duszy, ani nie mogą obracać ani poruszać duszy; ale dusza obraca się i porusza sama, i jakiekolwiek sądy uzna za stosowne wydać, takie czyni dla siebie rzeczy, które mu się przedstawiają” (Aureliusz, Medytacje, 5.19).

Powyższy fragment Marcusa odzwierciedla naszą zdolność kontrolowania naszych osądów wartościujących, czyli tego, w jaki sposób powstrzymujemy czynniki zewnętrzne przed wpływem na nasz moralny charakter. Nasze reakcje wpływają na nasz charakter moralny, ale „rzeczy same w sobie nie dotykają duszy”. Mamy kontrolę nad tym, jak pozwalamy, aby te rzeczy na nas wpływały. W następnym fragmencie, na początku Podręcznika Epikteta, wymienia rzeczy, nad którymi mamy władzę.

„Rzeczy, które nie są w naszej mocy, obejmują nasze ciała, nasze posiadłości, naszą reputację, nasz status, jednym słowem wszystko, co nie jest naszym dziełem” (Epictetus, Handbook 1.1).

Epiktet opisuje później, jak konfrontować nasze wrażenia, które są naszymi początkowymi reakcjami poznawczymi na wydarzenia zewnętrzne.

„Więc od razu ćwicz się w mówieniu przy każdym nieprzyjemnym wrażeniu: ‚Jesteś wrażeniem, a w żadnym wypadku nie tym, czym się wydajesz'. Następnie zbadaj to i wypróbuj według reguł, które masz, najpierw (zwłaszcza w ten sposób), pytając, czy dotyczy to rzeczy, które są w naszej mocy, czy rzeczy, które nie są w naszej mocy; a jeśli dotyczy czegoś, co nie jest w naszej mocy, mieć gotową odpowiedź: To nic dla mnie” (Epictetus, Handbook 1.5).

Rozpoznając, co jest, a co nie jest w naszej mocy, jesteśmy w stanie lepiej kontrolować nasze wrażenia i działania, które z nich wynikają. Jest to szczególnie ważne w przypadku uzależnień. Ważne jest, aby pamiętać, że uzależnienie jest *chorobą*, chorobą, nad którą nie mamy kontroli. Akceptując ją jako chorobę, unikamy zawstydzania się, a zamiast tego wzmacniamy się, by reagować na nią w racjonalny, cnotliwy sposób. Nie mamy kontroli nad naszą chorobą, ale mamy kontrolę nad naszym powrotem do zdrowia. Jak stwierdzono w Niebieskiej Księdze, „dowiadujemy się [poprzez Anonimowych Narkomanów], że cierpimy na chorobę, a nie na dylemat moralny” (Niebieska Księga, 16). Pomimo naszej choroby, nasz wydział rządzący jest nadal taktowany. Możemy wykorzystać naszą zdolność rządzącą do określenia, czy pozwolimy, aby wydarzenia zewnętrzne wpłynęły na nasz moralny charakter.

„Choroba ingeruje w czyjeś ciało, ale nie w moralny charakter, chyba że ktoś sobie tego życzy. Kulawizna wpływa na nogę, ale nie na moralny charakter. Powiedz to sobie w odniesieniu do wszystkiego, co ci się przydarza, bo przekonasz się, że to, co się dzieje, koliduje z czymś innym, ale nie z tobą” (Podręcznik Epikteta, 9).

Bardzo podoba mi się powyższy fragment z Epikteta, ponieważ służy mi jako przypomnienie, że choroba uzależnienia nie musi pociągać za sobą upadku moralnego, „chyba że ktoś sobie tego życzy”. Podobnie jak kulawa noga, na którą cierpiał Epiktet, choroba uzależnienia ma realny wpływ na nasze życie, ale nie ingeruje w nasz charakter moralny. Choć na pewno nie jest to łatwe, możemy zachować kontrolę nad swoim charakterem moralnym i żyć zgodnie z cnotą, której podstawową dla stoików jest Mądrość.

Możemy skorzystać ze stoickiej techniki zwanej dystansem poznawczym, aby kontrolować nasze reakcje na nasze wrażenia z wydarzeń zewnętrznych. Dystans poznawczy „wymaga nauczenia się powstrzymywania osądów od nieprzyjemnych uczuć, postrzegania ich jako moralnie obojętnych, ani dobrych, ani złych samych w sobie, a ostatecznie nieszkodliwych” (Robertson, 166). Osiągnięcie dystansu poznawczego pozwala nam właściwie rozważyć *konsekwencje* naszych sądów wartościujących i przeprowadzić analizę funkcjonalną, technikę, którą Donal Robertson omawia w *Jak myśleć jak cesarz rzymski*.

Łacińska fraza „Amor Fati” może być szczególnie przydatna, gdy próbujemy docenić życie na jego warunkach, co oznacza postrzeganie dobra i zła, które się z tym wiąże. Amor Fati z grubsza oznacza umiłowanie losu i uważam to za bardzo piękne. Nauka „kochania losu” była kluczowa dla mojego powrotu do zdrowia, ponieważ nauczyłem się naprawdę znajdować coś do kochania we wszystkim, co się dzieje, nawet jeśli na początku wydaje się to katastrofalne. Amor Fati jest zwykle kojarzony z „wiecznym nawrotem” Friedricha Nietzchego, ale wyrażenie to zostało przyjęte przez współczesnych stoików, takich jak Ryan Holiday.

Na początku mojej rekonwalescencji zostałam zaatakowana. Bardzo trudno było sobie z tym poradzić emocjonalnie i naprawdę chciałem to wykorzystać. Ale starałem się, aby wydarzenie to było neutralne, jako przeszkoda, którą musiałem pokonać. Więc nie wykorzystałem tego, a zamiast tego postrzegałem to jako naukę i szansę na rozwój. Jestem z siebie bardzo dumny z tego powodu i naprawdę wierzę, że gdybym nie wpadł w stoicyzm, miałbym nawrót choroby.

„Nie żądaj, aby rzeczy potoczyły się tak, jak chcesz, ale życz im, aby potoczyły się tak, jak się dzieją, a wszystko będzie dobrze” (Podręcznik Epikteta, 8).

Uważam, że powyższy fragment z Epikteta dobrze pasuje do wyrażenia Amor Fati. Marek Aureliusz ma podobne spojrzenie na to, jak powinniśmy podchodzić do naszej akceptacji Losu:

„Kochaj tylko to, co ci się przydarza i jest utkane z nici twojego przeznaczenia. Bo co jest bardziej odpowiednie?” (Aureliusz, Medytacje 7,57).

Akceptacja i umiłowanie własnego losu jest kluczowe dla stoicyzmu i uważam, że jest równie ważne w zdrowieniu. Ucząc się kochać swój los, zamiast o niego walczyć, możemy przyjąć wewnętrzne poczucie spokoju i zadowolenia z tego, co życie ma nam do zaoferowania. Jeśli mamy kochać swój los i mieć niewielką kontrolę nad tym, co nas spotyka w życiu, to jak planujemy przyszłość?

Stoicy przyjęli technikę zwaną klauzulą ​​rezerwową, która oznacza „podejmowanie wszelkich działań, jednocześnie spokojnie akceptując fakt, że wynik nie jest całkowicie pod twoją kontrolą” (Robertson, 193). Prostym sposobem na to jest dodanie „Bóg da” po każdym wyrażeniu naszych planów. Na przykład: „Dostanę podwyżkę w przyszłym roku, jeśli Bóg pozwoli”. To pozostawia nam miejsce na planowanie bez bycia egoistycznym i zachowywania się tak, jakbyśmy mieli całkowitą kontrolę nad naszym życiem. Jest fragment z Nowego Testamentu, który dobrze opisuje tę technikę:

„Słuchajcie teraz wy, którzy mówicie: „Dzisiaj lub jutro pojedziemy do tego czy innego miasta, spędzimy tam rok, będziemy robić interesy i zarabiać pieniądze”. Przecież nawet nie wiesz, co będzie jutro. Czym jest Twoje życie? Jesteś mgłą, która pojawia się na chwilę, a potem znika. Zamiast tego powinieneś powiedzieć: „Jeśli taka jest wola Pana, będziemy żyć i robić to lub tamto” (Jakuba 4:13).

Zwolnij, zwróć uwagę
Teraz, kiedy omówiliśmy stoicką perspektywę dobra i zła i omówiliśmy trochę ich filozofię dotyczącą akceptacji własnego losu, chciałbym skupić się na części JFT, która mówi nam, że „każdy moment jest specjalny". Chciałbym się na chwilę skupić na tej części JFT, ponieważ jest wiele doświadczeń, przez które przechodzimy podczas zdrowienia, które nie są dobre na początek i łatwo je wyrzucić jako „złe czasy” . Myślę, że to wstyd, ponieważ ogranicza naszą zdolność docenienia złożoności i dobroci planu naszej Siły Wyższej dla nas.

Powszechną radą wielu szkół filozoficznych jest to, że „naszą główną troską zawsze powinno być wykorzystanie, jakie robimy teraz, od chwili do chwili, z naszego własnego umysłu” (Robertson, 163). Chociaż ten fragment książki Robertsona *How to Think Like a Roman Emperor* może wydawać się, że pochodzi z lewego pola, wiąże się z potrzebą doceniania każdej chwili, ponieważ przypomina nam o nietrwałości naszej rządzącej zdolności i życiu ogólnie. Stoicy przypominają nam o nietrwałości tych rzeczy, aby przypomnieć nam, abyśmy docenili wszystko, co życie ma do zaoferowania, i że powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, aby postępować cnotliwie przez cały czas, który nam pozostał.

„Czas jest jak rzeka złożona z wydarzeń, które się zdarzają, i gwałtowny strumień; bo gdy tylko coś zostanie zauważone, zostaje zabrane, a na jego miejsce pojawia się coś innego, i to również zostanie zabrane” (Aureliusz, Medytacje, 4.43).

Powyższy fragment Marcusa przypomina nam o nietrwałości wszystkich rzeczy. To dobry fragment, który warto mieć pod ręką, gdy zmagasz się z osądami wartościującymi; staraj się pamiętać, że wszystko w końcu zostanie „poniesione”. Pamiętając, że wszystkie nasze problemy w końcu znikną, możemy spędzać mniej czasu na stresowaniu się nimi, a więcej na docenianiu każdej pojedynczej chwili. W następującym fragmencie Marcus przypomina nam, dlaczego ważne jest, aby doceniać każdą chwilę:

„Teraźniejszość jest jedyną rzeczą, której człowiek może być pozbawiony, jeśli prawdą jest, że jest to jedyna rzecz, którą ma, i że człowiek nie może stracić rzeczy, jeśli jej nie ma” (Aureliusz, Medytacja 2.12) .

Ponieważ teraźniejszość jest jedyną rzeczą, którą mamy, jest to jedyna rzecz, której możemy być pozbawieni, a ta deprywacja pochodzi z naszego wnętrza. Nikt nie może odebrać nam możliwości cieszenia się chwilą obecną. Robimy to sobie, skupiając się na naszych problemach iz niepokojem planując przyszłość. Więc zwolnij i ciesz się jazdą.

Memento Mori
Innym stoickim zwrotem, który uważam za istotny dla tego JFT, jest „Memento Mori”, co z grubsza tłumaczy się jako „pamiętaj, że umrzesz”. Uważam to za bardzo pozytywne przesłanie, ponieważ postrzegam to jako sposób na pamiętanie, aby w każdej chwili starać się żyć w cnocie, na wypadek, gdyby to była moja ostatnia szansa. Każda chwila jest cenna, ponieważ może być ostatnią. Marcus w następującym fragmencie przywołuje ducha tego wyrażenia:

„Uważaj, że jesteś martwy i że zakończyłeś swoje życie aż do chwili obecnej; i żyj zgodnie z naturą, co ci pozostało” (Aureliusz, Medytacje 7,56).

Każdy dzień jest błogosławieństwem, a nie darem. Jako zdrowiejący uzależnieni wiemy o tym. Dlatego każdy dzień powinien być doceniany jako taki.

„Ponieważ możliwe jest, że możesz odejść od życia w tej chwili, odpowiednio ureguluj każdy czyn i myśl” (Aureliusz, Medytacje 2.10).

Obowiązki — Odgrywanie swojej roli
Wraz z wyzdrowieniem z uzależnienia często przychodzi świadomość, że zbyt długo zaniedbywaliśmy nasze obowiązki. Próbując ułożyć sobie życie, stajemy przed różnymi rolami, jakie mamy w życiu. Jakie są te obowiązki, nie ma znaczenia; możesz być rodzicem, studentem lub emerytem. Presja związana z wypełnianiem obowiązków związanych z naszymi rolami może wywierać duże napięcie na nasz powrót do zdrowia. Ale częściowo jest to sposób, w jaki postrzegamy nasze obowiązki; „Kiedy jesteśmy przytłoczeni naszymi obowiązkami, zapomnieliśmy, że odpowiedzialność nie musi być ciężarem” (JFT, 344). JFT mówi nam, że „Kiedy pragniemy uciec od naszych obowiązków, musimy zwolnić, pamiętać, dlaczego je wybraliśmy i zwracać uwagę na dary, które ze sobą niosą” (JFT, 344).

Stoicy uczą nas, jak akceptować i doskonalić się w naszych różnych rolach, akceptując je jako fakty z życia, a nie jako elementy, które dodają naszemu życiu napięcia. Sprostanie oczekiwaniom związanym z naszymi rolami i obowiązkami może przynieść ogromną satysfakcję podczas całego naszego powrotu do zdrowia.

„Rano, kiedy wstajesz niechętnie, niech ta myśl będzie obecna, wstaję do dzieła człowieka. Dlaczego więc jestem niezadowolony, jeśli mam robić rzeczy, dla których istnieję i dla których zostałem powołany na świat? A może zostałem do tego stworzony, żeby leżeć w pościeli i utrzymywać ciepło? Ale to jest przyjemniejsze. Czy więc istniejesz, aby czerpać przyjemność, a nie dla działania lub wysiłku? Czy nie widzisz, jak małe rośliny, małe ptaki, mrówki, pająki, pszczoły współpracują ze sobą, aby uporządkować swoje różne części wszechświata? A czy nie chcesz wykonywać dzieła ludzkiej istoty i czy nie spieszysz się do tego, co jest zgodne z twoją naturą? Ale odpoczynek też jest konieczny. Jest to konieczne: jednak i temu natura wyznaczyła granice: wyznaczyła granice zarówno jedzeniu, jak i piciu, a mimo to wykraczasz poza te granice, poza to, co jest wystarczające, jednak w twoich czynach tak nie jest, ale powstrzymujesz się przed tym, co możesz zrobić. Więc nie kochasz siebie, bo gdybyś kochał, kochałbyś swoją naturę i jej wolę. Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) ponad to, co jest wystarczające, ale w twoich czynach tak nie jest, ale powstrzymujesz się od tego, co możesz zrobić. Więc nie kochasz siebie, bo gdybyś kochał, kochałbyś swoją naturę i jej wolę. Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) ponad to, co jest wystarczające, ale w twoich czynach tak nie jest, ale powstrzymujesz się od tego, co możesz zrobić. Więc nie kochasz siebie, bo gdybyś kochał, kochałbyś swoją naturę i jej wolę. Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) Więc nie kochasz siebie, bo gdybyś kochał, kochałbyś swoją naturę i jej wolę. Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) Więc nie kochasz siebie, bo gdybyś kochał, kochałbyś swoją naturę i jej wolę. Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) Ale ci, którzy kochają różne sztuki, wyczerpują się, pracując nad nimi niemyci i bez jedzenia; ale ty cenisz swoją naturę mniej niż tokarz ceni sztukę toczenia, tancerz sztukę tańca, lub miłośnik pieniędzy ceni swoje pieniądze, lub próżnemu człowiekowi jego mała chwała. I tacy ludzie, kiedy mają do czegoś gwałtowne przywiązanie, nie wybierają raczej ani jedzenia, ani spania, niż udoskonalania rzeczy, o które się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) nie wybierają ani jeść, ani spać, zamiast doskonalić to, o co się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1) nie wybierają ani jeść, ani spać, zamiast doskonalić to, o co się troszczą. Ale czy czyny, które dotyczą społeczeństwa, są w twoich oczach bardziej nikczemne i mniej warte twojej pracy? (Aureliusz, Medytacje, 5.1)

Powyższy fragment Marcusa przypomina nam o naszej naturalnej roli jako istot ludzkich. Według stoików żyjemy po to, aby zawracać sobie głowę i poprawiać życie innych, jak „ptaszki, mrówki, pająki, pszczoły pracujące wspólnie nad uporządkowaniem kilku części wszechświata”. Mamy ważną rolę do odegrania we wszechświecie. Jesteśmy przeznaczeni do czegoś więcej niż „leżenia w pościeli i utrzymywania [siebie] ciepła”.

Epiktet ma też coś do powiedzenia na temat życia według ról przypisanych nam przez wszechświat:

„Pamiętaj, że jesteś aktorem w takiej sztuce, jaką wybierze dramaturg: krótko, jeśli chce, krótko, długo, jeśli chce, długo. Jeśli chce, żebyś zagrał rolę żebraka, zagraj dobrze nawet tę rolę; a więc także dla części osoby niepełnosprawnej, administratora lub osoby prywatnej. Bo to jest twoja sprawa, dobrze odgrywać rolę, którą ci przydzielono; ale wybór należy do kogoś innego” (Podręcznik Epikteta, 17).

Bez względu na to, jakie są nasze role, naszym obowiązkiem jest wypełnianie obowiązków, które się z nimi wiążą, najlepiej jak potrafimy. Koncentrując się na naszych rolach i obowiązkach podczas zdrowienia, jesteśmy w stanie lepiej połączyć wolę Bożą, a nie własną wolę, a zatem mamy okazję być mniej skoncentrowanym na sobie.

Dziękuję za przeczytanie i mam nadzieję, że masz dobre 24.