Ulubiony amerykański Idol, Alex Miller, przynosi radość z świątecznym utworem „To właśnie po to są Święta Bożego Narodzenia”

Tradycjonalista country Alex Miller to muzyczny klejnot, który może opowiedzieć cholernie dobrą historię. A jedną z najlepszych ukochanych amerykańskiego Idola jest ta, którą opowiada o Bożym Narodzeniu dwa lata temu, kiedy dzieciak z Kentucky z nieodpartym wiejskim brzmieniem marzył i miał nadzieję znaleźć pod choinką nową gitarę Gretscha.
„Boże Narodzenie nadeszło w tym roku i nie znalazłem pod drzewem żadnych przedmiotów w kształcie gitary”, 18-letni Miller entuzjastycznie wspomina PEOPLE podczas niedawnego wywiadu, zaledwie kilka tygodni po zdobyciu kontraktu płytowego w Nashville. „Skończyło się na tym, że dostałem ubrania i słodycze, co też jest dobre! Ale kiedy wszyscy wyszli, nadszedł czas, aby zacząć odbierać dom. Więc mój tata powiedział: „Dlaczego nie zaczniesz tam za moim krzesłem?” Podszedłem więc za krzesło i znalazłem w futerale tę cholerną gitarę Gretscha z kokardą. Byłem zachwycony.
POWIĄZANE : Alex Miller z amerykańskiego Idola daje współzawodniczce Cameron McGhar prezent „Ponieważ ją lubię”
To właśnie o takich surrealistycznych momentach śpiewa Miller w swojej nowej świątecznej piosence „ To jest po co Boże Narodzenie ”.
„Boże Narodzenie zawsze było dla mnie wyjątkowym okresem w roku” – mówi Miller, który dorastał słuchając świątecznych albumów George Strait w okresie świątecznym. „Wiesz, rodzina zawsze przyjeżdża na Boże Narodzenie i zawsze świetnie się bawimy wymieniając prezenty i tym podobne. Zawsze też jemy smaczny posiłek przed świętami”.
I chociaż Miller mówi, że może odnieść się do każdego słowa, które śpiewa w „To właśnie po to są święta”, tak naprawdę tego nie napisał.
„Podobała mi się ta optymistyczna piosenka, gdy tylko ją usłyszałem”, mówi czarodziej country o wzroście metr osiemdziesiąt i piosence, którą faktycznie napisali Jerry Salley i Aaron Wilburn. „I naprawdę po to są Święta Bożego Narodzenia. Chodzi o dobrą zabawę i dobrą zabawę”.
I chociaż Miller jest oczywiście jedną z tych wyjątkowych osób, które zawsze wydają się mieć uśmiech na twarzy, pomimo gniewnego wirowania wokół niego świata, znakomity wykonawca przyznaje, że szczególnie odczuwa ciężar tego sezonu.
„Mieliśmy trochę załamany rok”, mówi Miller, który po raz pierwszy zaczął występować, gdy miał zaledwie 7 lat. „Myślę, że ludzie potrzebują odrobiny radości w swoim życiu. A jeśli moja piosenka może przynieść niektórym szczęście, to myślę, że wykonałem swoją pracę”.
Niewinna natura Millera i ideały z dołu są pocieszające w świecie gwiazd country, które uwielbiają Instagram, używając zbyt wielu filtrów na temat ich prawd. I chociaż często wydaje się, że Miller należy do zupełnie innej epoki, jest zdeterminowany, aby nie zmieniać się, aby zmieścić się w jakimkolwiek pudełku.
„Jestem bardzo, bardzo pobłogosławiony wieloma ludźmi, którzy wierzą w to, co robię”, mówi multiinstrumentalista Spitfire, którego singiel „Don't Let the Barn Door Hit Ya” z zachodnim swingiem jest już dostępny. . „Nie wierzę, że ludzie powinni przeżyć swoje życie, starając się być kimś innym. Z pewnością tego nie zrobię. Jestem po prostu starym chłopcem z farmy z gitarą i głosem, jak sądzę. jestem. I niestety dla mnie, nie mogę tego ukryć."
Wzdycha i kontynuuje.
„Dorastałem na farmie i każdego dnia, wiesz, to coś innego i coś nowego” – mówi. „Zdałem sobie sprawę, że bycie rolnikiem i bycie muzykiem nie różni się aż tak bardzo. Jeśli nie wykonasz pracy, nic się nie wydarzy. Więc zdecydowanie zrobię, co mogę”.
A w tym roku, po roku ciężkiej pracy zawodowej, Miller mówi, że w te Święta chce tylko jednej rzeczy.
„Po prostu cisza i spokój”, mówi Miller, który otwierał przed legendarnymi artystami, takimi jak Josh Turner, Hank Williams Jr. i Lee Brice, i na początku przyszłego roku wyda swój debiutancki album. „Nie wiem, czy to zrozumiem, czy nie. Będziemy musieli poczekać i zobaczyć”.
POWIĄZANE : Country Duo Kat i Alex wprowadzają latynoską atmosferę do Grand Ole Opry: „Tak trudno opisać, jak to jest”
Jedną rzeczą, której nie zasługują bez pytaniem jest możliwość wytoczenia tradycyjne brzmienia na scenie Grand Ole Opry, zaproszenia on rzeczywiście otrzymał od American Idol sędzia Luke Bryan wcześniej w tym roku.
„Cóż, tak, jeszcze nie poszedłem do Opry”, mówi z tym swoim starym przekonaniem „au-shuck”. „I udało się przejść do Ryman Auditorium i grać z Rhonda Vincent, ale nie dostał się grać na Grand Ole Opry i nadal czekam na to. Jestem pewien, że będę tam w pewnym momencie, ale właśnie wtedy jest to prawdziwe pytanie”.
A jego status w związku — jak to wygląda teraz?
„O mój Boże”, wykrzykuje Miller. „Powiedziałbym, że, uh, jak mam to powiedzieć? Obecnie jestem singlem, ale nie jestem przez cały czas samotny”.