WWE w końcu wygrywa

Dec 17 2021
Kevin Owens jest najmniej wyglądającym zapaśnikiem WWE, co jest częścią jego atrakcyjności. Nowym dodatkiem do dyskursu wrestlingowego w ciągu ostatnich kilku lat, a zwłaszcza w tym roku, z mnóstwem wydań z WWE, jest marzenie o tym, którzy zapaśnicy przejdą z WWE do AEW, czy to z wyboru, czy siłą.
Kevin Owens jest najmniej wyglądającym zapaśnikiem WWE, co jest częścią jego atrakcyjności.

Nowym dodatkiem do dyskursu wrestlingowego w ciągu ostatnich kilku lat, a zwłaszcza w tym roku, z mnóstwem wydań z WWE, jest marzenie o tym, którzy zapaśnicy przejdą z WWE do AEW, czy to z wyboru, czy siłą. A także marzyć, co zrobią, kiedy tam dotrą, fantazjować o rezerwowaniu dla nich wymarzonych meczów. Możesz spędzić na tym wiele godzin, a to świetna zabawa.

I to było podsycane, ponieważ w większości talent płynął tylko w jedną stronę i odbywał się to w sposób ciągły. Adam Cole, Bryan Danielson, Malakai Black, Andrade, Ruby Soho — wszyscy niedoceniani i/lub zwolnieni przez „New York” — kończyli w środowe wieczory i robili coś przyjemnego. Plotki, że Kyle O'Reilly, Johnny Gargano i inni mogą pójść w ich ślady, tylko sprawiają, że wydaje się, że jest to prawie automatyczne. Fani wrestlingu nie tylko fantazjowali o tym, co zapaśnicy będą robić, gdy zostaną uwolnieni, ale faktycznie widzieli, jak to się dzieje.

To właśnie sprawiło, że wiadomość o ponownym podpisaniu kontraktu przez Kevina Owensa z WWE w środę była szokiem. To było prawie jak bicie rekordu na imprezie. Czekaj, co? To tak nie działa!

Te rzeczy przebiegały według takiego schematu, niezależnie od tego, czy zapaśnik, o którym krążyły plotki, został zwolniony, czy pozostawiony samemu sobie. Oto ktoś, kogo WWE „nie dostało”. Ktoś, kogo zmarnowali. Kogoś, kto wiedział, że z AEW poradziłby sobie lepiej, ponieważ miałby na to pozwolenie. Po prostu należeli do miejsca, które jest zasadniczo końcem drogi dla indies, zamiast korporacji z udziałowcami. Więc zamiast, na przykład, Adama Cole'a zamienionego w menedżera lub Andrade'a po prostu spędzającego czas w cateringu, przychodzili, a potem byli wszystkimi rzeczami, z którymi mogli tylko drażnić się pod Vince'em McMahonem. I to jest dokładnie to, co zrobili, w większości.

Kevin Owens zaznaczył wszystkie powyższe pola. Po pierwsze, jest najlepszym niezależnym facetem. W niczym nie przypomina zapaśnika WWE, co jest jednym z powodów, dla których ludzie go kochają. Miał ogromną reputację i grono fanów, zanim jeszcze postawił stopę na ringu WWE. Po prostu dostaje biznes. Ale tak naprawdę miał tylko jeden push w głównym turnieju w ciągu sześciu lat, i to było lata temu. Czasami znika z telewizji na dłuższy czas. Angażuje się w każdą kreację, jaką daje, ale powinien mieć o wiele więcej pracy. Zrobi wszystko, może zrobić wszystko i jest jednym z najlepszych promotorów na liście. Dlaczego on nie jest cały czas na górze karty?

Więc po prostu miało sens, że zerwie kontrakt, który podobno wygasa w przyszłym miesiącu, a potem przejdzie do AEW. Wróciłby do Cole'a i The Young Bucks, z którymi przed laty rządził indies. To właśnie przyciągnęło go do NXT. Nigdy nie opuszczał góry karty. To wszystko się sumowało. Wydawało się faktem dokonanym.

A potem KO zdecydował się zostać. Rzecz w tym, że wydawało się, że WWE w końcu wykorzystało jedyną przewagę, jaką mają nad lepszymi rezerwacjami i swobodą twórczą. Mogą po prostu cofać ciężarówkę Brinks do domu Owensa. Można by pomyśleć, że będą częściej machać tym kijem. Chociaż nigdy nie poznamy dokładnych liczb, raporty mówiły, że AEW po prostu nie mogło zaoferować Owensowi tego, co mógł WWE. Zawsze mogą, a jednak tak rzadko to robią. Być może to wreszcie przyznanie się WWE, że mają prawdziwą konkurencję na bloku.

A ciężarówka Brinksa jest oczywiście dobra dla Owensa. Ta generacja zapaśników prawie na pewno nie chce trwać w wieku 50 i 60 lat, jak Ric Flair czy Undertaker. Zabierz swoje pieniądze i wynoś się, KO Nikt nie może mu tego zazdrościć. Możemy mieć tylko nadzieję, że Owens otrzymał jakąś gwarancję na swoją rezerwację lub kontrolę nad swoją postacią, ale po prostu musimy to zobaczyć. Powiedzmy, że nie ma zbyt wiele wiary, aby być miłosiernym.

Łamie też schemat. WWE chciało, żeby Cole został w pobliżu. on nie. Chcieli, żeby Danielson został w pobliżu. on nie. Chcieli, żeby Gargano się trzymał i wygląda na to, że on też tego nie zrobi. Jeśli WWE zamierza nadal odbierać ludziom pracę, przynajmniej mogą nagradzać tych, których chcą zatrzymać, większymi pieniędzmi.

I nadal jest to coś w rodzaju wygranej dla AEW. Chociaż nie można było oprzeć się ponownemu połączeniu „Mount Rushmore” Owensa (Steen poza WWE), Cole'a i Bucksów, groźba, że ​​Owens pójdzie do rywala, z pewnością przyniosła mu więcej pieniędzy. Być może jakimś cudem ktoś w Stamford w stanie Connecticut zauważył szum wywołany przez wykonawców, których odrzucił, i nie spieszy się z powtórzeniem tego, i faktycznie będzie walczył o zachowanie części swojego talentu. I jak powiedziałby Tom Thibodeau, AEW wciąż ma więcej niż wystarczająco, aby wygrać w swoim składzie bez Owensa. W pewnym momencie główna część szumu AEW nie może dotyczyć tego, kto przyjdzie, a kto zadebiutuje. To staje się czymś w rodzaju schematu Ponziego.

Mimo to wyglądało to dziwnie, że KO zdecydował się pozostać przy WWE tego samego dnia, w którym AEW prowadził 60-minutowy mecz w bezpłatnej telewizji. Wszyscy zakładaliśmy, że KO pragnie takiej wolności, a on nigdy jej nie dostanie z WWE. Ale na koniec dnia WWE może zaoferować kupę pieniędzy, kiedy chcą i miejsce na karcie WrestleMania . Będzie dobrze dla większej liczby osób, jeśli zaczną to dzierżyć.