Artysta Grinnell znajduje sens w tworzeniu

Nov 30 2022
Mądrze byłoby trzymać się artysty Grinnella, Joe Tuggle Laciny, jeśli kiedykolwiek wypadniesz z siatki. W jego centrum high-tech czuje się równie dobrze, jak w prymitywnych krawędziach, tak samo dobrze radzi sobie z drukarką 3D, jak z młotkiem i gwoździami.
Joe Tuggle Lacina podłącza kabel do komputerowej maszyny sterowanej numerycznie (CNC), która tnie materiały do ​​jego grafiki 2D i 3D. (Zdjęcia dzięki uprzejmości artysty.)

Mądrze byłoby trzymać się artysty Grinnella, Joe Tuggle Laciny , jeśli kiedykolwiek wypadniesz z siatki. W jego centrum high-tech czuje się równie dobrze, jak w prymitywnych krawędziach, tak samo dobrze radzi sobie z drukarką 3D, jak z młotkiem i gwoździami.

Asystent techniczny w studiach artystycznych Grinnell College pokazuje studentom subtelne aspekty fotografii cyfrowej, cięcia laserowego i wszystkich elementów 3D — skanowania, modelowania i drukowania. Ale robi też rzeczy własnymi rękami. Po uprzątnięciu gruzu z derecha z 2020 r. pomyślał: „Cóż, mam teraz tę piłę łańcuchową, więc muszę trochę wyrzeźbić piłą łańcuchową. Czyż nie wszyscy?

Artysta ze swoją piłą łańcuchową.

Tuggle Lacina otrzymał w tym roku stypendium Iowa Artist Fellowship od Iowa Arts Council i można śmiało założyć, że jego umiejętności multimedialne są tak samo „multi”, jak każdego z 44 innych stypendystów w 9-letniej historii programu. Maluje, rzeźbi i pisze. Buduje meble, odnawia przestrzenie i tworzy wirtualne dzieła sztuki, w tym te nowomodne, niezamienne żetony, znane jako NFT.

„Tak naprawdę nie chcę lubić rzeczywistości wirtualnej tak bardzo jak lubię, ale to nie zniknie” — mówi. „To będzie coraz bardziej częścią naszego codziennego doświadczenia”.

Artysta z goglami VR i ręcznymi kontrolkami.

Doświadczenie Tuggle Laciny rozpoczęło się na rodzinnej farmie na północ od miasta, gdzie pierwsze dni spędzał wykonując prace domowe, wspinając się na drzewa, bawiąc się klockami Lego i majstrując przy starej elektronice i sprzęcie rolniczym. Nauczył się rysować, malować i występować z zachętą ze strony rodziców, którzy sami są artystami. Jego mama ma tytuł magistra malarstwa; jego tata, prawnik, studiował muzykę, kocha teatr, a obecnie pełni funkcję dyrektora wykonawczego Grinnell Area Arts Council.

Tuggle Lacina udał się na wschód do szkoły artystycznej w Baltimore i przeniósł się do Filadelfii, gdzie był współzałożycielem galerii o nazwie Extra Extra, pracował w popularnym Fabric Workshop and Museum i był gościnnym kuratorem w Institute of Contemporary Art. Pocierał łokcie z luminarzami takimi jak Laurie Anderson, Nick Cave i Mel Chin. Wspomina: „Lou Reed zapytał mnie, gdzie pójść na dobre śniadanie”.

Kiedy był jeszcze w szkole, latem 2006 roku przyprowadził do domu kilku przyjaciół, aby cieszyć się świeżym powietrzem i tworzyć dzieła sztuki. Pod koniec pobytu wystawili — i sprzedali — wiele swoich prac, rozpoczynając odnoszący sukcesy program rezydencji artystycznych znany jako Grin City Collective.

„Dla ludzi, którzy dorastają na wschodnim wybrzeżu lub w dużych miastach, pójście na farmę lub po prostu miejsce, w którym jest cicho lub wolniej, pozwala im połączyć się ze swoim wnętrzem” — mówi Tuggle Lacina. „Daje im to pewną jasność, pewną perspektywę”.

Tuggle Lacina wracał przez większość lata, aby pomagać kolektywowi, aż wrócił na dobre w 2012 roku. Uzyskał dwa stopnie naukowe w praktyce wymiarowej na University of Iowa, zanim on i jego żona Laurel mieli syna, Jamiego, w 2021 roku .

„W połowie studiów porzuciłem złudzenie, że uda mi się zrobić to w Nowym Jorku” — mówi. „Istnieje cała konstelacja opcji. Moi rodzice i ja zawsze knujemy intrygi dotyczące organizacji artystycznych, projektów artystycznych i pomysłów”.

Na przykład: przekształcają trzypiętrową szopkę kukurydzianą na swojej farmie, zbudowaną w 1938 r., w przestrzeń wystawienniczą o nazwie Grin Cupola . Tuggle Lacina ma nadzieję, że otworzy ją wiosną przyszłego roku, łącząc osobiste i wirtualne pokazy sztuki przez cały rok. Plan projektu opracował podczas warsztatów rozwoju zawodowego, które są częścią jego Iowa Artist Fellowship.

Joe Tuggle Lacina w wkrótce otwartej Grin Cupola.

Stypendium obejmuje również grant, który planuje wydać na drukarkę 3D i zestaw słuchawkowy do wirtualnej rzeczywistości. Wykorzysta je do demonstracji rzeźbienia VR, a także do własnych dzieł sztuki, takich jak seria popiersi VR superbohaterów, które wyobrażał sobie jako dziecko, a następnie wybił jako NFT – wirtualne dzieła sztuki, które wypełnią wirtualną galerię i sprzedają na wirtualnym rynku.

Ale pomimo swojego nowego, błyszczącego potencjału, wirtualny świat wciąż sprawia, że ​​Tuggle Lacina jest trochę nieufny. Wiele jego fizycznych obrazów i rzeźb kwestionuje granice technologii i sztucznej inteligencji. Na potrzeby pracy zatytułowanej „Just Google It” zbudował drewnianego robota, który robi pompki — więc jego twórca nie musi tego robić. Zlecał własną sprawność fizyczną.

Mieszana rzeźba Joe Tuggle Lacina „Just Google It (Push-Up Machine)”, 2017.

Na obrazie zatytułowanym „Ukrywanie się przed państwem” wszystkowidząca gałka oczna obserwuje surrealistyczny krajobraz. W zbiorze znalezionych przedmiotów zatytułowanym „Visions of the Future” spuszczona z powietrza lalka wielkości człowieka zwisa z boku szarej beczki jak zwiędła roślina.

Mimo to niespokojna kreatywność pracy Tuggle Lacina nadaje jej poczucie optymizmu. Ponieważ nawet jeśli coś może pójść nie tak, nie oznacza to, że faktycznie tak się stanie. Rzeczy można wymyślać na nowo, przeprojektowywać lub zmieniać ich przeznaczenie. Zamienił stary rower w lampę. Frankenstein przerobił antyczną szafę i skrzynię do pakowania, aby zrobić nowy, funkcjonalny mebel. Zamienia tę starą szopkę kukurydzianą w oświetloną słońcem galerię, wraz z kopułą, która wychodzi na pastwiska rodzinnej farmy, sad i gospodarstwo z lat 70. XIX wieku.

Krajobraz niewiele się zmienił, odkąd jego pradziadkowie osiedlili się tutaj, „poza siecią”, zanim jeszcze istniała. Zrozumieliby jego instynkty, by używać swoich narzędzi, nowych i starych, aby uczynić posiadłość produktywną.

„Wydaje się, że to projekt na całe życie” – mówi. „Znaczenie jest generowane przez tworzenie”.

Artysta przy pracy w swojej pracowni.

Michael Morain, Departament Spraw Kulturalnych stanu Iowa