Boeing 747 flirtował kiedyś z prędkością ponaddźwiękową podczas stromego nurkowania

Trzydzieści lat temu frachtowiec Boeing 747 wtoczył się w stromym nurkowaniu, czego piloci nie zauważyli. Samolot straciłby 10 000 stóp wysokości i osiągnąłby prędkość co najmniej 0,98 Macha, flirtując z prędkością ponaddźwiękową i powodując uszkodzenia strukturalne. To właśnie wydarzyło się tego dnia nad Kanadą.
12 grudnia 1991 roku Boeing 747-100 o numerze rejestracyjnym N475EV wystartował z międzynarodowego lotniska im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku i udał się do Tokio w Japonii. Samolot był obsługiwany przez Evergreen International Airlines i przewoził ładunki na podstawie umowy z Japan Airlines. Na pokładzie znajdowała się pięcioosobowa załoga. Około 5:20 czasu środkowoeuropejskiego 747 leciał na wysokości 31 000 stóp , około 173 mil na północny wschód od kanadyjskiej zatoki Thunder Bay, kiedy piloci zauważyli światła ostrzegawcze.
Załoga zauważyła, że zapaliły się światła awarii systemu nawigacji bezwładnościowej, a kiedy sprawdzili swoje instrumenty, zorientowali się, że samolot znajdował się na prawym brzegu większym niż 90 stopni i wchodził w nurkowanie pod kątem 30-35 stopni.
Według raportu National Transportation Safety Board na temat incydentu, samolot osiągnął maksymalne przechylenie 95 stopni i stracił 10 000 stóp wysokości, zanim piloci zakończyli przywracanie samolotu. Na szczęście piloci byli w stanie ustabilizować samolot przed bezpiecznym lądowaniem awaryjnym w Duluth w stanie Minnesota. Nie było żadnych obrażeń.
Samolot po raz pierwszy poleciał w 1969 roku, a Boeing użył go do testów w locie i certyfikacji przed dostarczeniem go do Pan American Airways w 1970 roku, zauważa This Day in Aviation.

Pozostał w Pan Am przez prawie 21 lat, zanim został sprzedany firmie Evergreen International i przekształcony w frachtowiec.
Wczesne doniesienia wspominały, że samolot osiągnął prędkość 1,25 Macha podczas nurkowania, ale nigdy nie zostały one potwierdzone. Były pilot 747 w raporcie Seattle Times powiedział, że prawdopodobne jest, że samolot rozpadł się po przekroczeniu maksymalnej prędkości 0,92 Macha.
W oświadczeniu dla Chicago Tribune Boeing mówi, że podczas lotów testowych 747-100 latał jeszcze szybciej. Stwierdzono również, że N475EV przekroczył Mach 1:
Raport z NTSB powiedział, że samolot osiągnął 0,98 Macha.
N475EV nie przeszedł tej próby całkowicie bez szwanku, a raport NTSB odnotowuje uszkodzenia:
Podczas dochodzenia NTSB w sprawie incydentu stwierdzono, że inne 747 ucierpiały z powodu niekontrolowanych przechyłów spowodowanych awariami systemu autopilota.
Testy systemu autopilota samolotu wykazały, że przyczyną niekontrolowanego przechyłu N475EV była prawdopodobnie usterka komputera przechyłu samolotu. Badanie systemu autopilota 747 wykazało, że awaria systemu autopilota może spowodować powolne staczanie się samolotu do przechyłu. Rolka mogła być tak powolna, że bez wizualnych odniesień załoga nawet by tego nie zauważyła. W tym przypadku załoga N475EV leciała nocą.
NTSB wydało FAA zalecenia , w tym zidentyfikowanie wszystkich możliwych trybów awarii autopilota, które mogą prowadzić do niekontrolowanych przewrotów. Zalecił również FAA wydanie dyrektywy zdatności do lotu, która wymagała instalacji urządzeń ostrzegających dźwiękowo i wizualnie o nadmiernym przechyleniu.
Jeśli chodzi o N475EV, został naprawiony i latał z Evergreen do 1994 roku, kiedy to został sprzedany firmie Tower Air. Został ponownie sprzedany firmie Kalitta Equipment LLC w 2000 roku. Jego rejestracja wygasła w 2017 roku i większość serwisów śledzących odnotowuje, że płatowiec ma zostać złomowany.

